Piotr Paluch po pierwszej porażce w Gorzowie: Hancock najlepszy
Stal Gorzów poległa w meczu z Grupą Azoty Unią Tarnów 42:48. To była pierwsza porażka gorzowian na własnym torze. Przyczyn przegranej doszukał się trener gospodarzy Piotr Paluch.
Z pewnością więcej można było się spodziewać po złotym medaliście Drużynowego Pucharu Świata i zdobywcy trzeciego z rzędu tytułu indywidualnego mistrza Danii. Niels Kristian Iversen odczuł chyba jednak trudy ostatnich starć. - Myślę, że Niels Kristian Iversen był przemęczony po ostatnich meczach. Siedem "oczek" to troszkę za mało - zauważył trener.
Po raz kolejny przeciętnie zaprezentował się Matej Zagar, a klapą zakończyły się występy Tomasza Gapińskiego i Piotra Świderskiego. Ten ostatni miał problemy sprzętowe. - Matej Zagar miał w miarę dobry początek, ale dwa ostatnie biegi to nie było to, czego się spodziewaliśmy. Piotrek Świderski i Tomasz Gapiński nie zrobili wielu punktów. Piotr miał defekt na starcie, bo rozwalił mu się silnik - wyjaśnił gorzowski szkoleniowiec.43-latek nie szczędził słów pochwały dla Jaskółek. W szeregach gości słabo pojechali tylko młody Ernest Koza i mający problemy z motocyklem Artiom Łaguta. - Przy tak wyrównanej ekipie, jaką dysponuje Tarnów, zabrakło punktów. Trudno wygrać mecz, jak się gubi niepotrzebnie punkty. Nie ma co ukrywać, że Unia zasłużenie wygrała - zakończył Piotr Paluch.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>