Krzysztof Kasprzak mocniejszy na play-offy? "Puchar świata trochę mi pomógł"
W niedzielę czeka nas szlagierowe spotkanie pomiędzy Stalą Gorzów i Grupą Azoty Unią Tarnów. Nie ma wątpliwości, że jedną z kluczowych postaci tego pojedynku będzie Krzysztof Kasprzak.
Marcin Malinowski
Zawodnik Stali Gorzów był jednym z czterech reprezentantów Polski, którzy przed tygodniem zdobyli srebrne medale podczas Drużynowego Pucharu Świata. Czy wychowanek Unii Leszno już otrząsnął się z porażki, za jaką uznaje drugie miejsce w żużlowym mundialu? - Na pewno. Co zrobić? Tak się stało i czasu nie cofniemy - stwierdził.
Ekstraliga powoli wkracza w decydującą fazę. Play-offy za pasem. Po lipcowej przerwie żużlowcy z naładowanymi bateriami powrócili do rywalizacji na polskich ligowych torach. Ta odrobina odpoczynku na pewno przydała się Kasprzakowi, który przecież miał kontuzjowane kolana. - Wszystko jest w porządku. Puchar świata trochę mi pomógł, potrenowałem, pojeździłem też na motocrossie i na play-offy powinienem być jeszcze mocniejszy - przyznał blondwłosy jeździec.
Stal miała okazję potrenować w dość mocnym składzie. W piątek z awizowanego zestawienia zabrakło tylko Adriana Cyfera i Nielsa Kristiana Iversena. O ich formę trudno się jednak martwić. Młodzieżowiec zdobył Brązowy Kask, a Duńczyk po raz trzeci z rzędu został indywidualnym mistrzem swego kraju. Podczas ćwiczebnych kółek kapitan gorzowian dobrze czuł się na motocyklu i to mimo testowania nowego sprzętu. Mówi się, że jechał na rekord toru. - Tor na treningu był fajny. Odebrałem nowy silnik i sprawdzałem go czasowo, czy nadaje się na ligę. Przejechałem parę kółek i widać było, że jest dobrze. Po poprawkach będzie jeszcze lepiej - zakończył Krzysztof Kasprzak.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>