SEC: Wielki sukces rund w Gustrow i Togliatti. Cykl na dłużej w Niemczech i Rosji

Niemcy i Rosjanie doskonale przyjęli w tym roku cykl SEC, ale firma One Sport raczej nie chce zwiększać ilości rund rozgrywanych w tych krajach.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

Rundy w Guestrow i Togliatti cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem ze strony fanów. Podobnie powinno być w Holsted. Sprzyja zresztą temu sytuacja w klasyfikacji generalnej, bo przewodzi w niej Nicki Pedersen. To powinno sprawić, że duńscy fani szczelnie wypełnią stadion podczas najbliższej rundy. - Jesteśmy ciekawi jak to "wypali" w Holsted. Mamy nadzieję, że na stadionie zasiądą fani nie tylko z Danii, ale również z innych krajów. Taką wisienką na tegorocznym torcie SEC ma być wrześniowy, decydujący turniej finałowy w Częstochowie, gdzie nie ukrywamy, że liczymy na spektakularną frekwencję. Bez kibiców nie ma sensu organizować zawodów, to oczywiste. Tak naprawdę każdy z naszych partnerów walczy o prawo do organizacji rund w kolejnych latach. Niemcy i Rosjanie ten egzamin zdali perfekcyjnie, mamy nadzieję że w przyszłości będzie jeszcze lepiej - wyjaśnia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jan Konikiewicz.

Firma One Sport nie ma wątpliwości, że chce być obecna na rynku rosyjskim i niemieckim w kolejnych latach. - To był strzał w dziesiątkę i w tym kierunku chcemy cały czas podążać. Staramy się działać konsekwentnie, zgodnie z założeniami, które były fundamentem całego projektu, jakim jest SEC. Zależy nam na tym, żeby odkrywać nowe miejsca, gdzie jest głód żużla na tym najwyższym poziomie - tłumaczy Konikiewicz. - Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, to nasza obecność w Niemczech i Rosji w kolejnych latach jest pewna. Będziemy pracować ze wszystkich sił nad tym, by dalej organizować zawody w tych miejscach. Ludzie związani z klubami w Guestrow i Togliatti to pasjonaci tej dyscypliny. Ich gościnność, chęć współpracy i zaangażowanie są nieocenione - przekonuje Konikiewicz.
Nicki Pedersen jest jak na razie liderem klasyfikacji generalnej SEC Nicki Pedersen jest jak na razie liderem klasyfikacji generalnej SEC
Przedstawiciele firmy One Sport widzą zapotrzebowanie na żużel na najwyższym poziomie w Niemczech i Rosji, ale z liczbą imprez w tych krajach nie chcą przesadzać. - Raczej wolimy tego uniknąć - tłumaczy Konikiewicz. - Zależy nam na tym, żeby zachować wyjątkowość każdej z rund, dla danego kraju. Każda runda SEC ma być wielkim świętem speedwaya. Wychodzimy z założenia, że lepiej nie dzielić fanów w danym państwie, na kilka turniejów. Nie chcemy, żeby dokonywali wyboru pomiędzy poszczególnymi rundami, mają czekać na te jedne, wyjątkowe zawody przez cały rok. Potrzebujemy kilku sezonów, by zbudować odpowiednią renomę i tradycję naszych rozgrywek. Przed nami długa droga, tego nie da się zrobić w trzy minuty, ale myślimy, że już drugi sezon SEC pokazuje, że jesteśmy w innym miejscu niż w 2013 roku - kończy Konikiewicz.

Oglądaj TAURON SEC tylko w TVP Sport
Czy firma One Sport powinna dążyć do organizacji więcej niż jednej rundy SEC w Rosji i Niemczech?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×