Fogo Unia Leszno - Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk 63:27 (wynik)

zauważył - śmigaj z tąd bo to nie temat dla pierwszo ligowców.

kamerą (pewnie z nc+). Co ciekawe, ten brutal, którego musiało pilnować aż 3 ochroniarzy, wyeliminował na część meczu jednego, a później drugiego i przez jakiś czas pilnowała go 1 osoba... Wyjątkowo brutalny kibic najwyraźniej, ale na koniec się odnaleźli ochroniarze, więc mam nadzieję, że wielkiej krzywdy im nie zrobił. Na drugie miejsce rzuca się postawa Krystiana Pieszczka i braci Pawlickich. Ich rywalizacja wyglądała tak, jakby próbowali się przewrócić na siłę, autentycznie, Krystian oglądał się na motory raz Piotra, raz Przemka, a oni patrzyli na jego motor przy rywalizacji w tych wyścigach, było bardzo blisko groźnych upadków, a po XII biegu Piotr poczekał na Krystiana i zablokował mu wjazd do parku maszyn. Z emocji to jeszcze porażka Pedersena na ostatnich metrach z Zengotą, wychowanek Falubazu musiał być niezwykle szczęśliwy, że udało mu się na koniec zdenerwować Nickiego. Damian, gdyby nie upadek, bardzo prawdopodobne, że miałby jedyną porażkę z THJ, który ewidentnie był najbardziej ambitnym i najlepiej jeżdżącym zawodnikiem Wybrzeża. Z pozostałych emocji to denerwowanie byczka NZUL poprzez dogryzanie braciom Pawlickim i podwójna plaża - oprócz tej wysypanej przed stadionem, dodatkowo kurz jakby zawodnicy jeździli na pustyni. Ogólnie dobrze, że to już koniec, to nie było najszczęśliwiej wydane 15 zł + dojazd, nie wspominając o 4,5 godziny z życia, ale brawa dla wszystkich żużlowców (6,5 z Leszna i THJ z Wybrzeża, bo reszta za bardzo żużlowców dzisiaj chyba przypominać nie chciała)...