W Rybniku mecz o wszystko dla ŻKS ROW

Niespodziewana wygrana Lokomotivu Daugavpils z PGE Marmą Rzeszów spowodowała, że ŻKS ROW Rybnik musi szukać punktów w meczach z wyżej notowanymi rywalami.

Damian Gapiński
Damian Gapiński
Analiza szans zespołów Nice PLŻ przeprowadzona przed 10. kolejką spotkań zakładała, że Lokomotiv Daugavpils przegra u siebie z PGE Marmą Rzeszów. Jednak Łotysze zgodnie z zapowiedziami ich trenera Nikołaja Kokina dość niespodziewanie pokonali drużynę Janusza Ślączki i na ten moment są bliżsi utrzymania w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Po zwycięstwie Lokomotivu nad PGE Marmą sytuacja w tabeli wygląda następująco:

Metalkas 2. Ekstraliga

Obu zespołom do rozegrania pozostało pięć spotkań. (przed nawiasem wyjazd lub dom, w nawiasie wynik pierwszego spotkania, po nawiasie nasza prognoza):

Lokomotiv Daugavpils - 6.
(w) ŻKS ROW Rybnik (54:36) – 0+1
(d) Start Gniezno (43:47) – 2+1
(w) Orzeł Łódź (52:37) – 0+0
(d) Polonia Bydgoszcz (33:57) – 2+0
(w) KMŻ Lublin (45:45) – 0+0

ŻKS ROW Rybnik - 4.
(d) Lokomotiv Daugavpils (36:54) – 2+0
(w) GKM Grudziądz (44:46) – 0+0
(d) PGE Marma Rzeszów (28:62) – 0+0
(d) Start Gniezno (30:60) – 2+0
(w) Polonia Bydgoszcz (46:44) – 0+0

Gdyby ta prognoza się sprawdziła, to Lokomotiv wyprzedziłby w tabeli ŻKS ROW o jeden punkt. W tym układzie może się jednak jeszcze wiele wydarzyć. Po pierwsze zakładamy, że zarówno Łotysze, jak i rybniczanie nie będą w stanie wywalczyć punktów na wyjeździe. Minimalne wygrane lub remisy na własnym torze nie pozwolą im również zdobyć punktów bonusowych na przeciwnikach (wyjątkiem jest bezpośredni pojedynek ROW - Lokomotiv). O wszystkim powinny zatem zadecydować meczu u siebie. Obie ekipy będą rywalizowały z silnymi przeciwnikami. O ile jednak podopieczni Nikołaja Kokina udowodnili, że ich własny tor ponownie staje się poważnym atutem i powinni poradzić sobie zarówno ze Startem, jak i Polonią, o tyle w składzie RKMu nadal widoczne są "dziury", które mogą nie podołać trudom spotkania z takim przeciwnikiem jak PGE Marma. W naszej analizie zakładamy porażkę rybniczan właśnie w tym meczu. Aby zmienić układ sił w walce o utrzymanie Lokomotiv musiałby przegrać jedno z dwóch spotkań u siebie (na co się nie zanosi) lub w drugim wariancie, ŻKS ROW musiałby uporać się z PGE Marmą. To rozwiązanie jest teoretycznie możliwe zwłaszcza, że prezes rybnickiej drużyny zapowiada walkę o zwycięstwo w każdym meczu. - Nie kalkulujemy. Wszystkie mecze chcemy wygrać. Nie patrzymy na to, co robi Lokomotiv. Przerwa w rozgrywkach nam nie powinna zaszkodzić. Cały czas mieliśmy treningi, nasi zawodnicy startowali w ligach zagranicznych, dodatkowo jest mecz zaległy z Łotyszami. Myślę, że to pozwoli naszym zawodnikom złapać optymalną formę. Słyszę cały czas pytanie, czy Harris pojedzie na miarę swoich możliwości. Powtarzam jednak konsekwentnie, że moim zdaniem on jeszcze wszystkich zadziwi swoja postawą - powiedział dla SportoweFakty.pl Krzysztof Mrozek.

Możliwy jest jeszcze jeden wariant. Biorąc pod uwagę słabsze występy Lokomotivu na wyjazdach i dużą mobilizację w szeregach drużyny Jana Grabowskiego, ŻKS ROW może pokonać u siebie Łotyszy różnicą większą niż 18 punktów. Wówczas to rybniczanie wyprzedzą drużynę z Daugavpils o jeden punkt. Może to oznaczać "szach mat", jeżeli dodatkowo pokonają u siebie Start lub PGE Marmę. Wówczas bowiem Lokomotiv przed spadkiem uchronić będzie mogła tylko i wyłącznie wygrana na wyjeździe w Grudziądzu lub Lublinie (nawet punkt bonusowy wywalczony z Polonią nic nie da, bo przy równej ilości punktów to ŻKS ROW będzie wyżej sklasyfikowany). A o korzystny wynik na tych torach będzie piekielnie trudno.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×