Robert Łukasik: W Ekstralidze płaci się haracz
Robert Łukasik nie zgadza się z pomysłem zamknięcia Ekstraligi. - Zamiast tego należałoby wspierać kluby, które tam awansują - uważa przewodniczący rady nadzorczej Carbon Startu Gniezno.
Michał Wachowski
Kluby, które zdobywają promocję do najwyższej klasy rozgrywek, mają problem z zaistnieniem w ENEA Ekstralidze. Przykładem tego jest gdańskie Wybrzeże, które podobnie jak przed dwoma laty, może już w pierwszym sezonie zostać zdegradowane do niższej ligi. Robert Łukasik nie zgadza się jednak na propozycję, by Ekstraliga została zamknięta dla najlepiej funkcjonujących klubów. - Uważam, że byłoby to nie w porządku dla drużyn z Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Proszę powiedzieć, jaki byłby wówczas cel naszej rywalizacji, gdyby przez wygrywanie meczów nie dało się awansować. Na zapleczu Ekstraligi są drużyny z aspiracjami, takie jak Start, PGE Marma czy Polonia, a niefortunny pomysł, o którym mowa, zabijałby ducha sportu - ocenił Robert Łukasik.
- Ci, którzy awansują do Ekstraligi, muszą płacić tak zwany haracz - uważa Robert Łukasik
Zdaniem Roberta Łukasika, PGE Marma i GKM Grudziądz to jedyne kluby Nice Polskiej Ligi Żużlowej, które na chwilę obecną byłyby w stanie powalczyć o utrzymanie w Ekstralidze. - Przepaść finansowa pomiędzy Nice PLŻ a najwyższą klasą rozgrywek jest ogromna. Wystarczy wspomnieć, że w pierwszym roku po awansie trzeba mieć trzykrotnie większy budżet. Drużyna musi przebudować swój skład, sięgając po zawodników ze znacznie większymi wymaganiami finansowymi. Tuż po awansie ciężko jest przekonać zarówno żużlowców, jak i sponsorów. Różnice pomiędzy wspomnianymi ligami są ogromne i na chwilę obecną nikt poza PGE Marmą i GKM-em Grudziądz nie sprostałby realiom Ekstraligi - podsumował Łukasik.Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>