Polonia w końcu w optymalnym zestawieniu

Żużlowcy Polonii po serii porażek zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Bydgoszczanie koniecznie chcą przerwać złą passę, a najlepszą okazją będzie niedzielny mecz z niepokonanymi gnieźnianami.

Andrzej Matkowski
Andrzej Matkowski
Co prawda spośród czterech ostatnich meczów, żużlowcy bydgoskiej Polonii aż trzy rozegrali na wyjeździe, ale seria czterech porażek i ostatnie miejsce w tabeli Nice Polskiej Ligi Żużlowej sprawiają, że atmosfera wokół drużyny robi się coraz bardziej nerwowa. - Nasza sytuacja w tabeli nie jest zbyt ciekawa, bo dwa punkty po pięciu kolejkach to jest bardzo zły wynik. Moim zdaniem mamy dobrą drużynę, ale nie ma wyników. Przed ostatnim meczem mówiłem, że musimy to wygrać, bo już czas ucieka i tych punktów wciąż nie ma - skomentował sytuację zespołu Mateusz Szczepaniak.
Poloniści bardzo chcą się przełamać, a dobrą do tego okazją będzie z pewnością mecz z niepokonaną do tej pory ekipą Carbon Startu Gniezno. Bydgoszczanie sumiennie przygotowywali się do niedzielnej potyczki, a co najbardziej cieszy kierownictwo drużyny i kibiców, powoli po urazach wracają do jazdy żużlowcy Polonii. W czwartek pierwsze kółka po rehabilitacji kręcił na torze Polonii Duńczyk Patrick Hougaard, a w piątek w regularnym treningu drużyny uczestniczyli też Marcin Jędrzejewski i Robert Kościecha. Trener Polonistów Jacek Woźniak nie krył swojej radości z powrotu na tor najskuteczniejszego w tym sezonie zawodnika bydgoskiej drużyny. - W jeździe Patricka z każdym przejechanym okrążeniem widać coraz większą pewność - skomentował trener Woźniak. - Najważniejsze, że nie obawia się walki na łokcie i jazdy w kontakcie. Słowa trenera potwierdza Szczepaniak: - Jeśli pojedzie tak, jak w pierwszych meczach, to na pewno będzie to duże wzmocnienie. Nie wiadomo jednak jak bardzo kontuzja wpłynie na jego postawę. Mam nadzieję, że jak wróci, to pomoże nam wygrać wysoko w Bydgoszczy ze Startem - kończy Mateusz Szczepaniak.

Wrażenie na trenerze zrobiła odważna jazda Marcina Jędrzejewskiego. - Trochę się obawiałem o to, czy ręka Marcina wytrzyma, ale jeździł już bardzo odważnie, a przede wszystkim był dosyć szybki - ocenił Jacek Woźniak. Mały niepokój trenera budziły skutki upadku Roberta Kościechy, które zawodnik jeszcze odczuwa: - Robert w trakcie jazdy odczuwa jeszcze ból, ale przed meczem przejdzie jeszcze szereg zabiegów i w meczu powinien pojechać - prognozuje bydgoski szkoleniowiec.

Trener Woźniak tylko na początku sezonu miał do dyspozycji cały zespół. Teraz wygląda na to, że Poloniści pojadą w niedzielę w optymalnym zestawieniu. - Najprawdopodobniej będę mógł skorzystać w końcu ze wszystkich zawodników. To spory komfort, bo mogę dokonać wyboru, a nie wystawiać wszystkich sprawnych żużlowców, niezależnie od ich dyspozycji - zakończył ocenę Jacek Woźniak.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×