Krzysztof Buczkowski bez konkretnych celów na finał Złotego Kasku. "Ostatnio jestem w słabej formie"

Krzysztof Buczkowski w ostatnich spotkaniach ENEA Ekstraligi nie był pewnym punktem Grupy Azoty Unii Tarnów. "Buczek" przyznaje, że nie może odnaleźć wysokiej formy.

Dawid Borek
Dawid Borek
W minioną niedzielę Jaskółki przegrały mecz w Toruniu z miejscowym Unibaksem 42:48. Wynik ten mógłby być lepszy dla Grupa Azoty Unii Tarnów, gdyby z lepszej strony na Motoarenie zaprezentował się Krzysztof Buczkowski. 28-latek na toruńskim torze nie zdobył chociażby jednego punktu. - Po tych zawodach byłem kompletnie załamany. Najgorsze jest to, że nie bardzo wiedziałem co zrobić, by moje motocykle jechały szybciej. Próbowałem zmieniać ustawienia, a mimo to oba były bardzo wolne i nie mogłem nawiązać walki z rywalami. Było mi tym bardziej przykro, bo uwielbiam jeździć na torze w Toruniu, gdyż jest on bardzo dobry do ścigania się. To mój pierwszy w tym sezonie i mam nadzieję ostatni mecz, w którym nie zdobyłem ani jednego punktu - powiedział "Buczek" w rozmowie z Dziennikpolski24.pl.

W niedzielę wychowanek klubu z Grudziądza weźmie udział w finale Złotego Kasku, któy zostanie rozegrany na torze w Tarnowie. - Ostatnio jestem w słabej formie, trudno więc stawiać sobie jakieś konkretne cele. Moje ostatnie starty nie były najlepsze, ale mimo wszystko postaram się zrehabilitować i powalczyć o jak najwyższe miejsce w niedzielnym turnieju. Jeśli tylko pogoda pozwoli, postaram się jeszcze potrenować na tarnowskim torze, by być maksymalnie dobrze przygotowanym do tych prestiżowych zawodów - skomentował Krzysztof Buczkowski.

Finał Złotego Kasku rozpocznie się o 17:00. "Buczek" w turnieju tym wystartuje z numerem 13. na plastronie.

źródło: Dziennikpolski24.pl

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×