Marta Półtorak zadowolona ze Ślączki. "Darek Śledź był trochę obok"

PGE Marma Rzeszów pewnie pokonała na inaugurację drużynę Orła Łódź. Udany debiut zaliczył trener Janusz Ślączka. - Zmiana trenera powinna wyjść wszystkim na dobre - uważa Marta Półtorak.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

- Pierwsza kolejka w Nice Polskiej Lidze Żużlowej dostarczyła wielu niespodzianek. Przyznam, że niektórymi wynikami byłam naprawdę zaskoczona. Generalnie uważam, że liga, w której obecnie startujemy, jest również bardzo ciekawa. Wynik spotkania z Orłem może o tym nie świadczy, ale to był naprawdę interesujący mecz. Zawodnicy często mijali się na mecie, walka toczyła się do ostatniego biegu, mimo że wynik był rozstrzygnięty. W Ekstralidze zabrakło mi czegoś, co odnalazłam w niższej klasie rozgrywkowej. Mam na myśli wielką pasję, a nie powoływanie się tylko na profesjonalizm i komercję. Oczywiście, profesjonalizm być musi, zarówno na poziomie zarządzających jak i zawodników. Liczy się jednak także ta pasja i nuta rywalizacji do piętnastego biegu - podsumowała pierwszą kolejkę w Nice Polskiej Lidze Żużlowej Marta Półtorak.

Największą niespodzianką pierwszej kolejki na zapleczu Ekstraligi była porażka GKM-u Grudziądz, który uległ na własnym torze drużynie Carbon Startu Gniezno. - Bardzo mnie cieszą te niespodzianki. Nie chodzi tylko o Grudziądz, bo remisem zakończył się również mecz w Daugavpils. To jest świetna sprawa, bo takie wyniki pokazują, że zapowiada nam się pasjonujący sezon. Już wcześniej mówiłam, że wbrew opinii ekspertów, o awans będzie walczyć więcej drużyn niż PGE Marma i GKM. Wszyscy są w stanie wygrać. Każdy może pokonać każdego. Liczę jednak, że nasza drużyna przysporzy kibicom sporo pozytywnych emocji - przekonuje Półtorak.

Pierwsze spotkanie z Orłem Łódź było również debiutem w roli szkoleniowca PGE Marmy Rzeszów Janusza Ślączki. Marta Półtorak bardzo pozytywnie ocenia jego pracę i widzi dużą poprawę w prowadzeniu drużyny. - Pojawiło się dużo serca i zaangażowania. Trener nie jest już w stanie niczego nauczyć zawodnika, który jeździ od kilkunastu lat. Oni mają swoje przeżycia i wiedzą, jak jechać, a nawet jak nie wiedzą, to rzadko posłuchają. Taka osoba musi jednak wnieść charyzmę i pociągnąć zespół. Z Darkiem Śledziem pod tym względem w ubiegłym roku coś się stało. Trudno to wyjaśnić, ale był obok tego wszystkiego. Rozmawialiśmy o tym wiele razy. Być może przyszło pewne wypalenie, bo był bardzo długo obecny w jednym miejscu. Widząc jednak teraz w pracy Janusza i porównując go do Darka, to może powiedzieć, że mamy do czynienia z zupełnie czymś innym. Chodzi przede wszystkim o styl pracy. Widać to najlepiej w odniesieniu do poprzedniego sezonu. Uważam, że zmiana, której dokonaliśmy, wszystkim wyszła na dobre - zakończyła Półtorak.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×