KMŻ Lublin - PGE Marma Rzeszów 45:45 (wynik)

Dobrze, że w tym sezonie będzie można obejrzeć kilka spotkań w TV.

juniorskim a wyszło ledwo 3-3.Dąbrowski siedział na tyłku Sówce.Miesiąc nie pojechał najgorzej walczył jak mógł niestety betonik nie pozwala na zbyt dużo mijanek.Larsen zaskoczył mnie na + .Gdyby nie ten defekt to miałby 9+2 co byłoby bardzo dobrym wynikiem i odnieślibyśmy zwycięstwo. Ljung ładnie szkoda,że nie udało mu sie minąć w ostatnim biegu Watta.Scotty nawet nieźle ,ale zawalił najważniejszy bieg ,tez niewiele brakło żeby minąć Cama,ale niestety 4 dojechał do mety.Kuciapa początek słabiutki na szczęście potem się spasował.Ładnie walczył z Miśkowiakiem. Sówkins przeciętnie w pierwszym starcie wolny na trasie później juz troche lepiej.W 7 biegu ładnie walczył z Kudriaszowem,ale bez powodzenia. Ten Kudriaszow to kawał ch**a.Najpierw mało co nie władował w płot Sówki,a potem Ljunga. Zobaczymy jak będzie jeździć jak go Miesiąc w Rzeszowie powiezie.

szukanie dziury w całym i tłumaczenie się. A to, że to wina Kurdiashova, a to, że to na wyjeździe, no i oczywiście ten defekt! Co jeszcze? Dobrze, że przynajmniej niektórzy z was potrafią się przyznać, że wasza drużyna nie jest taka wypasiona jak być powinna i przestańcie szukać winnych tam gdzie ich nie ma. Dla nas ten mecz był na pewno trudniejszy niż dla was. Nie dość, że graliśmy z faworytami, to do tej pory zawsze z Rzeszowem przegrywaliśmy. Szczerze? Koziołkom poszło dobrze, wy jako liderzy, powinniście dać z siebie ciut więcej. Dla mnie ktoś, kto nazywa siebie liderem, remisując z kimś, kogo uważa za jedną z najgorszych drużyn - przegrywa. Co będzie u was? Zobaczymy, tor pokaże. A nie ubliżając nikomu, to ta gadanina zaczyna przypominać słowne potyczki z Ostrovią.