Lindgren mógł zadebiutować w 2. kolejce. Chomski: Jego postawa jest dla mnie rozczarowaniem
Po tym jak Fredrik Lindgren nie znalazł się w składzie na mecz z Unibaksem Toruń, teraz został zawieszony przez własną federację. Stanisław Chomski jest rozczarowany postawą Szweda.
Wobec faktu, iż Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk dysponuje dosyć niskim potencjałem kadrowym wydawało się, że to od Fredrika Lindgrena będzie ustalany skład. Szwed dodatkowo pokazał się z bardzo dobrej strony podczas Grand Prix Nowej Zelandii w Auckland. Nie spełnił jednak oczekiwań Stanisława Chomskiego nie przyjeżdżając na ani jeden trening w Gdańsku mimo wcześniejszych zapewnień.
Szkoleniowiec czerwono-biało-niebieskich ma świadomość, że wielkie nazwiska i nieograniczone fundusze na sprzęt to domena innych klubów ENEA Ekstraligi. Stawia on na podejście żużlowców do meczu. Gdańszczanie nie mogąc pozwolić sobie na najlepszy skład zawodniczy, muszą z tych, których mają wycisnąć jak najwięcej. Spotkanie z Unibaksem pokazało, że zjednoczenie w parku maszyn może zdziałać cuda. Po spotkaniu cała drużyna wspólnie świętowała nieoczekiwane zwycięstwo. To właśnie zasady wpajane przez Stanisława Chomskiego przyczyniły się do wygranej, bo gdyby zawodnicy Wybrzeża ze sobą nie współpracowali, nie mieliby szans z rywalami z Torunia.Lindgren miał szansę na start w barwach swojego nowego polskiego klubu już w wielkanocny poniedziałek w spotkaniu z Grupą Azoty Unią Tarnów. - Sytuacja nie jest komfortowa, gdyż nie możemy skorzystać z Fredrika Lindgrena. Mógłby on pojechać w Tarnowie za najsłabsze ogniwo - zauważył szkoleniowiec.
Jest to kolejny cios dla klubu znad morza. Co więc może zrobić sam zawodnik, by odzyskać zaufanie gdańszczan? - Jeszcze z nim nie rozmawiałem. Dla mnie jego postawa jest dużym rozczarowaniem. Wiedział, że szwedzki związek jest restrykcyjny, a zrobił taki numery... Jestem zawiedziony i będziemy rozmawiali po niedzieli, jak widzi naszą współprace dalej - powiedział Stanisław Chomski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.