Iversen szybki na trasie, ale wolny ze startu. "Nie wiem dlaczego tak się dzieje"

W meczu we Wrocławiu Niels Kristian Iversen był najefektywniej jeżdżącym zawodnikiem. Mimo przegranych startów Duńczyk nie odpuszczał, tylko udawał się w pogoń za przeciwnikami.

Mateusz Kędzierski
Mateusz Kędzierski
W niedzielę na Stadionie Olimpijskim lepsi okazali się gorzowianie, którzy wygrali z miejscowymi 50:40. Niels Kristian Iversen nie krył radości z postawy swojej drużyny, ale był zawiedziony swoim rezultatem. Co powiedział tuż po spotkaniu?

- Genialny występ całego zespołu. Każdy dołożył swoją cegiełkę do tej wygranej. Myślę, że możemy być bardzo zadowoleni z tego meczu. Jest to dla nas świetny początek sezonu. Jeśli chodzi o mój występ, to nie mogę być do końca zadowolony. Wiem, że mogło być lepiej - powiedział "PUK", który przeciwko Spartanom wywalczył 7 "oczek".

Mimo dość słabego wyniku jak na uczestnika cyklu Grand Prix, Iversen zaprezentował w niedzielę pasjonujący speedway. W wyścigu 7. przez cztery okrążenia gonił Taia Woffindena, któremu zwycięstwo wyrwał dopiero na kresce. Zaciekle, choć bez skutku, atakował swoich rywali w gonitwach 10. i 13.

- Biorąc pod uwagę ten aspekt, to mecz był dla mnie udany. Jednak moim największym problemem na ten moment są wyjścia spod taśmy. Nie mogę szybko zabrać się ze startu. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Muszę nad tym popracować, bo wiem, że jeśli starty będą lepsze, mój końcowy rezultat będzie znacznie okazalszy. Ciężko jest robić punkty goniąc za rywalami na dystansie. Tak było w moim przypadku podczas tego meczu oraz kilku innych zawodów w tym sezonie. Muszę sprawić by moje starty były szybsze - zakończył Duńczyk.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Linus Sundstroem nie zawiódł we Wrocławiu. "Dwukrotnie pomogłem drużynie zwyciężyć podwójnie"


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×