Krzysztof Kasprzak: Nie jeżdżę na sto procent swoich możliwości

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Krzysztof Kasprzak może być zadowolony z pierwszych występów w nowym sezonie. Spotkanie ligowe we Wrocławiu pokazało, że "Kasper" może być w tym roku liderem Stali Gorzów.

Na inaugurację ENEA Ekstraligi drużyna Stali Gorzów wygrała na wyjeździe z Betard Spartą Wrocław 50:40. Najlepszym zawodnikiem w gorzowskiej ekipie okazał się Krzysztof Kasprzak, który zdobył 10 punktów i bonus. - Wygraliśmy i jesteśmy zadowoleni, bo taki był plan. Żałuję biegu, w którym zostałem wykluczony za spowodowanie upadku Maćka Janowskiego, bo na pewno nikogo nie chciałem wywrócić. Stało się jak się stało i dwa punkty mi uciekły. Dobrze jednak, że wygraliśmy całe spotkanie - powiedział zawodnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

"Kasper" w biegu szóstym został wykluczony za spowodowanie upadku Macieja Janowskiego, ale nie chciał komentować decyzji sędziego w tej sprawie. - Nie mi ją oceniać. Sędzia podjął decyzję, jaką podjął. Na pewno byłem z przodu, a podobno ten kto jedzie z przodu, to dyktuje warunki. To Maciek zahaczył nogą o mój tłumik, gdy pod niego podjechałem. Rozmawiałem już z nim na ten temat, powiedziałem mu, że nie chciałem go wywrócić. To wszystko działo się w ferworze walki - dodał Kasprzak.

We Wrocławiu gorzowianie startowali bez Tomasza Gapińskiego, który leczy kontuzję. W jego miejsce pojawił się Linus Sundstroem, który zdobył 5 punktów i 3 bonusy. To właśnie równa jazda całego zespołu zadecydowała o wygranej gości. - Mamy równy skład i na pewno każdy jeszcze coś poprawi, bo ja też nie jeżdżę na sto procent swoich możliwości. Wydaje mi się, że będzie dobrze, bo widać, że wszyscy jadą wyrównanie i każdy na każdego patrzy. We Wrocławiu Linus Sundstroem, gdy miałem czwarte pole, z którego strasznie ciężko coś tam ugrać, czekał i patrzył na mnie. Na pewno takie coś bardzo mobilizuje - ocenił formę drużyny wychowanek leszczyńskiej Unii.

Kasprzak może być też zadowolony ze swojej dyspozycji w cyklu Speedway Grand Prix. W Auckland reprezentant Polski zajął trzecią pozycję. - Wszystko mi pasuje. Na co wsiądę, to mi pasuje i jestem szybki, także oby tak dalej - stwierdził zawodnik Stali, który myślami jest już przy Grand Prix Europy, które 26 kwietnia odbędzie się w Bydgoszczy. - Cel jest jeden - wygrywać wyścigi, tak jak to było w Auckland i zobaczymy jaki będzie końcowy rezultat - dodał "Kasper".

Krzysztof Kasprzak może być zadowolony ze swoich występów w sezonie 2014.
Krzysztof Kasprzak może być zadowolony ze swoich występów w sezonie 2014.

W tym roku w cyklu SGP nie oglądamy już Tomasza Golloba. W efekcie Polskę w tym elitarnym gronie reprezentują tylko Kasprzak i Jarosław Hampel. Czy "Kasper" odczuwa w związku z tym większą presję na własnych barkach? - Na pewno jest nas mniej. Gdy było nas trzech, to było raźniej. Teraz zostałem sam z Jarkiem i są mniejsze szanse, że obydwaj będziemy w finale, ale raz będę ja, raz on. Oczywiście staramy się, abyśmy w dwójkę wjeżdżali do finałów, ale nie zawsze to wychodzi. Z pierwszego turnieju SGP jestem jednak zadowolony, choć oczywiście parę błędów popełniłem, ale były to pierwsze zawody w sezonie - podsumował Kasprzak.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (14)
avatar
Plastnewman
17.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakby Ci to Krzychu powiedzieć... na 100% nie pojechałeś nigdy... i nigdy nie pojedziesz ;-)  
avatar
sympatyk żu-żla
17.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Kasprzak jak odszedł z Tarnowa to jazdę poprawił i nie ten zawodnik.Jechać należy tak aby wygrać ,lecz drugiemu kości nie rachować gdyż to już nie jest sport ,Sędzia zawodów musiał dokładnie wi Czytaj całość
avatar
gorzownns
17.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dobrze jest oby tak dalej  
avatar
Siarovsky
17.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ludzie ale wy się pienicie, że Kasprzak dobrze jeździ. Kibicom z Tarnowa się nie dziwie, bo Gorzowie nawet Golloba przywitaliśmy gwizdami.  
bolo1973
17.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak tak przeglądam sobie komentarze, gdzie ogólnie jadą po Stali lub Falubazie to zaobserwowałem pewne zjawisko a mianowicie "stalowcy' bronią "falubazów" i "falubazy " bronią "stalowców". Pan Czytaj całość