Spojrzenie z zachodu (6): Ekstraligowy "mish-masz"

Jeśli znalazł się przed inauguracyjną kolejką ktoś, kto trafnie wytypował wyniki w ekstra i pierwszej lidze, chylę przed nim czoło.

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz

Pierwsza runda sypnęła niespodziankami tak wielkimi, że wniosek nasuwa się sam: Rozgrywki mogą być jeszcze ciekawsze niż przed rokiem, a skazywane na pożarcie gdańskie Wybrzeże wcale nie musi być do odstrzału.

Największa sensacją jest oczywiście porażka Unibaxu w Gdańsku. Ale czy rzeczywiście siła rażenia torunian jest tak wielka jak można było przypuszczać? Megalomańskie zapędy torunian miały wprawdzie swoją podstawę - skład na papierze jest nie do ugryzienia. Ale to tylko papier. Warto wziąć pod uwagę fakt, że taki Tomasz Gollob na wyjazdach szału w tym sezonie nie zrobi. Adrian Miedziński jest kompletnie bez formy a wobec absencji Darcy'ego Warda i świetnej dyspozycji gospodarzy stało się to, co stać się musiało. Anioły z Torunia mają chyba wrogów wszędzie. Po ubiegłorocznej klapie i kompromitacji w finale Unibaxowi w tym sezonie nikt nie kibicuje. Trzymanie kciuków za rywali torunian nie będzie pewnie jednorazowym aktem, ale raczej normą wśród kibiców. Tak czy siak: w Toruniu wciąż zimno i mroźno. Temperatura nie chce spadać, bo wciąż w Grodzie Kopernika minus osiem.

A Wybrzeże? Oczywiście nie ma sensu ogłaszać całemu światu, że raptem gdańszczanie zaczną się liczyć w walce o medale. Podopieczni Stanisława Chomskiego są wciąż kandydatem numer jeden do spadku. Nad morze nikt jednak nie będzie jechał jak po swoje. Tam również trzeba się będzie bić o punkty. I dobrze! Tak jak wygrana nad Unibaxem wcale nie będzie musiała być rozpatrywana jako cud. Z dream teamem także można wygrać!

Najwięcej asów po inauguracyjnej kolejce - choć to wciąż tylko pierwsze jazdy - mają drużyny z Gorzowa i Tarnowa. W Stali wygraną we Wrocławiu ustawił równy i silny skład, ale moim zdaniem prawdziwym bohaterem został Piotr Świderski. O tym, że "Świder" ma papiery na skuteczną jazdę wiedzą wszyscy. Jeśli jednak na dobre odrodzi się nad Wartą, Stal walczyć będzie o finał ekstraligi. Silna będzie także tarnowska Unia. Wygrana "Jaskółek" w Zielonej Górze nie może być odbierana jako wielkie wydarzenie. Tarnowianie mają świetny zespół - Martin Vaculik i Artiom Łaguta weszli w sezon w formie wybornej. Szkoda, że nie wszyscy z Was widzieli minę triumfującego Marka Cieślaka na pomeczowej konferencji prasowej...

A Falubaz? Na razie sporo pracy przed zielonogórską drużyną, która na swoim torze miała bardzo mało atutów. Ciekawe, czy do składu wróci słaby - zdaniem trenera Rafała Dobruckiego - Andreas Jonsson . Nieobecność Szweda w składzie skomentował sam Cieślak. Czy jazda "AJ" coś by zmieniła? Tego już się nie dowiemy. Dobrucki dał jednak wyraźny sygnał swoim zawodnikom: Nikt nie może być pewny miejsca w składzie tym bardziej, że w Falubazie chętnych do jazdy jest więcej niż miejsc. Po porażce w Zielonej Górze dało się więc wyczuć lekki niepokój. Bo przegrać na dzień dobry z zespołem ex-trenera Marka Cieślaka? To musiało zaboleć.

Trudno mi ocenić na ten moment siłę pierwszego lidera - Unii Leszno. "Byki" wygrały wprawdzie z Włókniarzem Częstochowa różnicą 14 punktów, ale "Medaliki" pojechały na Smoku bez Griszy Łaguty i Michaela Jensena. Bez takiego fundamentu trudno w Lesznie o korzystny wynik. Trójki duńskiego dynamitu; Bjerrego i Pedersena mogą pewnie cieszyć biało-niebieskich, ale czy pokazują ich prawdziwa siłę? Chyba jeszcze nie.

Po pierwszej kolce mamy więc prawdziwy "mish-masz". Ubiegłoroczni finaliści zostali skarceni, a to może tylko wróżyć bardzo ciekawy sezon.

Maciej Noskowicz
Polskie Radio Zachód / Program Pierwszy Polskiego Radia

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Enea Ekstraliga będzie jeszcze ciekawsza niż przed rokiem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×