Damian Adamczak: Czysta głupota z mojej strony

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Carbon Start Gniezno niespodziewanie pokonał GKM Grudziądz. Ojcem sukcesu czerwono-czarnych był Damian Adamczak, który do samego końca walczył o znalezienie się w składzie na ten mecz.

Do ostatnich dni nie było wiadomo na kogo postawi Dariusz Śledź. O ostatnie miejsce w składzie rywalizowali Damian Adamczak i Adam Skórnicki. Trener ostatecznie jednak wybrał tego pierwszego. Jak się później okazało wychowanek bydgoskiej Polonii był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu. - Był lekki stres, bo widziałem u trenera ten błysk w oku, że był niepewny co do składu, więc bardzo mu dziękuję, że na mnie postawił. Mam nadzieję, że go nie zawiodłem. Mamy bardzo młody i ambitny zespół. Wydaje mi się, że każdy z nas będzie liderem i każdy dorzucał cenne punkty - zaznaczył Adamczak.

Początek zawodów nie wskazywał na to, że zawodnik Carbon Startu będzie wraz z Bjarne Pedersen stanowił o sile swojego zespołu, ponieważ w pierwszym starcie jadąc na końcu stawki zanotował defekt motocykla. Jak się okazało niewłaściwe gogle przeszkodziły mu w zdobyciu większej ilości punktów. - Nie wiem czy się przyznać ale czysta głupota z mojej strony. Z nerwów wziąłem gogle, które nie nadawały się do jazdy i po prostu tak mnie zasypało na pierwszym łuku, że nic nie widziałem i musiałem zjechać, bo nie chciałem ryzykować jakiegoś upadku. Wiem, że już tego nigdy nie powtórzę i muszę się lepiej przygotować - zauważył.

Sporym zaskoczeniem dla zawodnika była także bardzo duża liczba kibiców z Gniezna, która przyjechała do Grudziądza wspierać swój zespół. Spotkania GKM-u ze Startem za każdym razem jednak elektryzują fanów obu drużyn.

- Nie spodziewałem się, że po tak słabym sezonie przyjedzie tylu kibiców, ale widać, że w Gnieźnie żużel jest na wysokim poziomie i dla tak wspaniałych kibiców będziemy walczyć w każdym meczu o każdy metr toru - zapowiedział Damian Adamczak.

Podczas konferencji prasowej kierownik GKM-u Grudziądz przyznał, że jego drużynie przeszkodziły przedmeczowe opady deszczu, które sprawiły, że Carbon Start lepiej czuł się na tym torze. - Czy pomógł nam deszcz? Ciężko powiedzieć. Co by nie było i tak trzeba było jechać. Cieszę się, że tak się zakończył mecz, że to my wywozimy punkty z Grudziądza. Mam nadzieję, że w poniedziałek po tym wygranym meczu przyjdzie do nas dużo kibiców i powtórzymy dla nich ten wynik - zakończył.

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/b]

Źródło artykułu:
Komentarze (15)
avatar
bruno42
16.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zaczęło się od tego,że niby wsypał jakiemuś zawodnikowi coś tam do zbiornika w motocyklu... zawsze niedoceniony a teraz każdy chciałby Damiana i Szymona w Bydzi... ja też nie twierdze ale z cał Czytaj całość
avatar
Max
15.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"- Był lekki stres, bo widziałem u trenera ten błysk w oku, że był niepewny co do składu, więc bardzo mu dziękuję, że na mnie postawił. Mam nadzieję, że go nie zawiodłem." pewnie trener spodzie Czytaj całość
avatar
czajka
15.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
byle im płacili będzie git  
avatar
kuba guzik
15.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
dobra robota Adamson  
cifolong
15.04.2014
Zgłoś do moderacji
10
0
Odpowiedz
Paru chłopaków, których kontrakty były pewnym ryzykiem (Adamczak, Tarasienko) a dają więcej frajdy, niż te wszystkie złotówy. Powodzenia!