Żużel - czy aby taki Nice (5): Czym skorupka za młodu...

- Niezbędna jest praca nad ogólnopolskim systemem szkolenia dzieci - pisze w swoim najnowszym felietonie "Żużel - czy aby taki Nice" Adam Krużyński.

 Redakcja
Redakcja

Czym skorupka za młodu...

W ostatnich tygodniach pogoda nas rozpieszczała, co w odróżnieniu od zeszłorocznych powrotów zimy w kwietniu niewątpliwie pobudza nasze żużlowe zmysły i przyprawia o szybsze bicie serca. Odbyły się już pierwsze test mecze, bo trenujemy w tym roku w zasadzie od początku marca. Jak zwykle kibice próbują potwierdzić swoje zdanie na temat siły poszczególnych zespołów i ich potencjału sportowego, a także już przed sezonem zawiesić medale faworytom na ich piersiach. Ja jednak dziś nie chciałbym pisać o moich ocenach czy przewidywaniach na sezon 2014 i wymieniać moich faworytów w poszczególnych rozgrywkach. Chciałbym przedstawić swój pogląd dotyczący żużlowej młodzieży i jej wpływu na wyniki żużlowych klubów. Zależy mi na tym, żeby odnieść się do problemu, jakim niewątpliwie jest w dzisiejszym żużlu hermetyzacja i bardzo niewielki dopływ nowych talentów. Wydawałoby się, że regulaminy rozgrywek dla poszczególnych lig skonstruowane przez Ekstraligę czy Główną Komisję Sportu Żużlowego pomagają czy wręcz powodują, iż szkolenie w klubach idzie pełną parą, a nowi adepci gremialnie odwiedzają szkółki żużlowe w celu sprawdzenia swoich predyspozycji i stawiania pierwszych kroków w czarnym sporcie. Każdy z klubowych prezesów ma świadomość wagi punktów zdobywanych przez szóstego i siódmego zawodnika każdego zespołu. Ostatnie sezony pokazały, jak wiele mogą wnieść do końcowego wyniku zespołu skutecznie wprowadzone zmiany - rezerwy z wykorzystaniem juniorów i jak często dobre starty i wyniki młodzieżowców przeważają o losach poszczególnych meczów. Czy aby jednak na pewno taki właśnie efekt powodują istniejące i modyfikowane przepisy o zawodnikach poniżej 21 roku życia? Osobiście obserwując nowe żużlowe twarze, które pojawiły się w ostatnich sezonach, mam wątpliwości. Są chlubne wyjątki tak jak Patryk Dudek, Paweł Przedpełski, Bartosz Zmarzlik, Szymon Woźniak, Oskar Fajfer, Piotr Pawlicki, Tobiasz Musielak i kilku innych. Czy są to właśnie typowi młodzi adepci przychodzący do szkółek żużlowych z powodu ich dostępności i otwartości na nowych adeptów żużlowych? Nie.
Adam Krużyński uważa, że w żużlu konieczne jest stworzenie ogólnopolskiego systemu szkolenia Adam Krużyński uważa, że w żużlu konieczne jest stworzenie ogólnopolskiego systemu szkolenia
Ich wyniki i przygoda z żużlem to efekt często wręcz heroicznej walki rodziców o zapewnienie jak najlepszych warunków do rozwijania pasji i talentu dzieci. To właśnie pieniądze wykładane przez tych fanatycznie nastawionych do żużla swoich dzieci rodziców pozwalają im na osiąganie dobrych wyników sportowych i rozwój karier. To właśnie determinacja rodziców daje szanse na wyniki sportowe. Oczywiście, są również kluby, które w odpowiednim czasie, jeżeli prowadzą rozsądną politykę szkolenia młodzieży, włączają się w ten proces udostępniając infrastrukturę, kadrę szkoleniową i wszystkie niezbędne elementy do prowadzenia treningów i szkolenia tychże adeptów.

Żużel w tym właśnie zakresie niewiele różni się od innych sportów, bo przecież nie byłoby sióstr Radwańskich czy Roberta Kubicy, a nawet Otylii Jędrzejczak i Roberta Lewandowskiego bez determinacji i pieniędzy wydanych na ich kariery przez rodziców i opiekunów. Pewnie fani żużlowi wytkną mi, że żużel jako sport jest drogi, bo wymaga nakładów na sprzęt, który się zużywa i wymaga ciągłych inwestycji. Racja i pełna zgoda, ale czy by wychować piłkarza czy pływaka, tenisistkę i golfistę nie trzeba wydawać pieniędzy nie tylko na buty piłkarskie, rakiety tenisowe czy pływackie czepki? Oczywiście, że tak, bo każdy sport to dziesiątki godzin spędzonych na boiskach, pływalniach, torach czy kortach, a to setki i tysiące złotych zainwestowane w obozy treningowe, indywidualnych trenerów, koszty przejazdu na mecze, sparingi, turnieje, to praca specjalistów - trenerów, dietetyków, psychologów sportowych itp. I wcale żużel nie wydaje mi się sportem najdroższym i z pewnością takim, w którym nie ma możliwości na pojawienie się rodziców gotowych na wydatki i inwestycje w swoje pociechy w zdecydowanie szerszym gronie jak dziś.

Chciałbym zastanowić się nad zmianami systemowymi, które mogłyby doprowadzić do poprawy szkolenia w Polsce. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że części tych pomysłów nie da się wprowadzić natychmiastowo, ale przecież sam proces szkolenia to z założenia rzecz długoterminowa.

Powołanie do życia Akademii Żużlowych

Brakuje niestety systemu, brakuje również wizji i celów oraz wypracowanych metod i know how, a być może brakuje zwykłego komercyjnego pomysłu na stworzenie akademii żużlowych pod patronatem klubów czy byłych zawodników. One mogłyby być też stworzone na potrzeby komercyjnego szkolenia teamów żużlowych przez zespoły specjalistów, praktyków, trenerów pod skrzydłami których dzieci zaangażowane mogłyby szkolić się i nabywać doświadczenia. Tak właśnie działają piłkarskie, tenisowe, golfowe akademie, tak właśnie zorganizowany jest świat dziecięcego cartingu, przedszkola wszystkich sportów samochodowych, tak też powstawały szkółki enduro i crossu w krajach, gdzie te sporty są bardzo popularne.

Czas zatem na żużel, bo tworząc profesjonalne programy szkolenia dla młodych żużlowców w oparciu o Akademie Żużlowe, które nie muszą narzekać na brak finansowania z racji zaangażowania się w nie rodziców, jak i klubów oraz PZM. Należy stworzyć systemy szkoleniowe stypendialne dla najzdolniejszych, a także system rozgrywek dla dzieci i młodzieży na różnych poziomach poczynając od 50 cm pojemności silnika i jazdy wkoło na minitorze, kończąc na 250 cm czy 500 cm i jeździe na klasycznym żużlowym torze.

Zwiększenie nacisku na szkolenie w okręgach

Obecnie w skali sezonu organizowanych jest ok. 5-6 zgrupowań zaplecza kadry juniorów, czyli zawodów organizowanych na szczeblu centralnym. We wszystkich innych masowych dyscyplinach sportu rywalizacja w stopniu lokalnym (np. powiatowym, wojewódzkim) zawsze stanowi podstawę piramidy szkoleniowej. Przekładając to na realia żużlowe, możliwe jest stworzenie w Polsce trzech okręgów (kujawsko - pomorski, zachodnio - śląski, południowy). Ze względu na mniejsze odległości w okręgach możliwa jest częstsza organizacja zawodów. W praktyce można zatem zacząć od wsparcia idei regionalnych lig juniorów i wyznaczenia 3 koordynatorów z ramienia PZM, którzy będą podlegali Rafałowi Dobruckiemu. Na podstawie ich opinii będą rekrutowani zawodnicy, którzy powinni brać udział w centralnych zgrupowaniach zaplecza kadry.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×