Unia nie ma słabego punktu - rozmowa z Józefem Dworakowskim
Były prezes Fogo Unii, Józef Dworakowski nie ma wątpliwości, że zostawił klub w odpowiednich rękach. Jak zaznacza, kluczowa dla wyniku zespołu nie musi być wcale postawa Nickiego Pedersena.
Michał Wachowski: Został pan wybrany działaczem roku Enea Ekstraligi. To symboliczny gest, jako że schodzi pan już z żużlowej sceny?
Józef Dworakowski: Tak zagłosowali kibice, za co im dziękuję. Myślę, że jako działacz zrobiłem w tym sporcie już wystarczająco i tak jak wspominałem wcześniej, opuszczam Unię po niełatwych dziewięciu latach z miłymi wspomnieniami.
Czy ma pan przekonanie, że zostawia klub w dobrych rękach? Fogo Unię chwali się za wiele akcji marketingowych. Klub pobił też wynik sprzedaży karnetów sprzed poprzedniego sezonu.
- Muszę przyznać, że rzeczywiście wszystko układa się po naszej myśli. Wy dziennikarze, którzy piszecie o klubie, widzicie, że Unią nie rządzą ludzie przypadkowi. Co do sprzedaży karnetów, to nigdy nie jest tak dobrze, że nie mogłoby być lepiej. Zgadzam się jednak z tym, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, a nagrodą za cały trud będzie awans do finału.
Rozumiem, że wierzy pan w słowa nowego prezesa, Piotra Rusieckiego, który zapowiada walkę o złoto?
- Oczywiście, że tak. Jestem przekonany, że uda nam się w tym roku jechać w finale, a kto będzie naszym rywalem, nie ma dla nas znaczenia. Jesteśmy w stanie to osiągnąć, mimo że nie dysponujemy horrendalnym budżetem, jak dzieje się w przypadku innych klubów.
Fogo Unia zakończyła poprzedni sezon na szóstym miejscu w tabeli. Czy wiara w sukces powróciła z powodu sprowadzenia Nickiego Pedersena?
- Przemek jest już seniorem i jeśli ma ambicje, by być czołowym zawodnikiem, musi do tego dążyć. Proszę zwrócić uwagę na jedno: żaden inny klub nie ma w kadrze tylu zawodników co Unia. Oprócz Przemka nominacje dostali przecież Piotrek Pawlicki, Marcin Nowak i Tobiasz Musielak.
Czy atutem drużyny jest też to, że składa się w dużej mierze z lokalnych zawodników?
- Można powiedzieć, że poza Grzesiem Zengotą i trzema Duńczykami, w drużynie są sami leszczynianie. Proszę mi pokazać drugą drużynę w Ekstralidze złożoną z takich ludzi. To, że w zespole są lokalni zawodnicy jest ważne dla samych kibiców, ale wpływa też na atmosferę. Wierzę, że gdy dojdzie do ligowej rywalizacji, to po prostu zaprocentuje.
Nie wspomniał pan o Damianie Balińskim. Wiele osób uważa, że może być to słaby punkt tego zespołu.
- Nie, ta drużyna nie ma żadnego słabego punktu. A Jeśli chodzi o Damiana, to wszyscy jak amen w pacierzu mu pomożemy. To bardzo dobry zawodnik, który jest blisko związany z Unią i naprawdę nie mam wątpliwości, że stać go na solidną jazdę w Ekstralidze.
Zapytam na koniec: czy Józef Dworakowski, który w przeszłości wielokrotnie wypowiadał się krytycznie na temat Nickiego Pedersena, wierzy w metamorfozę tego zawodnika?
- Proszę nie liczyć na to, że wypowiem się negatywnie na temat zawodnika mojego klubu. Nicki będzie jeździć teraz w Unii i wszystko będzie jak należy.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>