Wieżyczka w Zielonej Górze wciąż nie jest gotowa. Dowhan wsparł klub finansowo

Wciąż trwa przebudowa wieżyczki sędziowskiej na zielonogórskiej SPAR Arenie. Tymczasem Stelmet Falubaz utrzymał płynność finansową głównie dzięki pomocy Robert Dowhana.

Szymon Kaczmarek
Szymon Kaczmarek

- Chciałem spotkać się na tej ostatniej konferencji prasowej w nowej wieżyczce sędziowskiej, aby każdy z dziennikarzy mógł usiąść, obejrzeć jak to wygląda i cieszyć się z zakończonej inwestycji. Natomiast mamy dziś 30 grudnia i końca prac nadal nie widać. Pozwolenie na budowę za moment się kończy i chociażby z tego powodu wkrótce powinno dojść do odbiorów technicznych i wszystko co cieknie, cieknąć przestanie. Mam nadzieję, że do 12 kwietnia, bo wiele wskazuje na to, że tego dnia zainaugurujemy rozgrywki ligowe w Zielonej Górze, to wszystko będzie zapięte na ostatni guzik. Dziś mamy zupełnie dobrze wyglądającą, z wyjątkiem niefunkcjonalnego okienka, część sędziowską. Mamy praktycznie skończoną dolną kondygnację. Mamy też dwa pustostany, których na razie nie możemy obejrzeć, bo trwają tam prace. Pamiętajmy, że terminem zakończenia prac był koniec lipca, natomiast dzisiaj mamy grudzień i prace ciągle trwają. Liczę na to, że Prezydent Janusz Kubicki będzie pamiętał o karach umownych i to są pieniądze, które wrócą do miasta, a później w pewnym stopniu do nas - powiedział Marek Jankowski, prezes Stelmet Falubazu.

Jankowski podkreślił również, że Falubaz, jako jedyny klub w mieście, w pełni pokrywa wydatki związane z utrzymaniem obiektu, który należy do magistratu. Zaznaczył, że koszty związane m.in. z ogrzewaniem pomieszczeń wkrótce mogą osiągnąć równowartość dotacji, jaką żużlowcy otrzymują z miasta.

Falubaz "zapiął" budżet za sezon 2013. Główna w tym zasługa Roberta Dowhana - Senator RP wsparł klub finansowo. - Od kilku tygodniu mówiliśmy o tym, że będzie nam brakowało w budżecie kwoty 500 tysięcy złotych. Janusz Kubicki nam je obiecał i liczyliśmy, że żużel i koszykówka zostaną potraktowane jednakowo. Na Radzie Miasta sprzed miesiąca Prezydent zobowiązał się, że pomoże w takim zakresie jakim tylko będzie mógł. Prawda jest taka, że nie było żadnego kontaktu i informacji. Gdyby nie te 500 tysięcy zakończylibyśmy rok w okolicy zera. Płynność finansowa w klubie jest i zapewniona jest ona dzięki Robertowi Dowhanowi, który wspomógł nas bezterminowo. Jeżeli ta sytuacja się ustabilizuje w 2014 roku to deklaruję, że te pieniądze oddamy. Jeżeli z drugiej strony z Miasta będzie słychać głosy, że Robert pobiera 30 tysięcy złotych miesięcznie, to będzie to właśnie zwrot wkładu własnego. Tak samo było wcześniej i tak samo zrobiliśmy w tym roku. Ta pożyczka to nie jest tak duża kwota jak w Gorzowie czy Częstochowie, ale to jest kilkaset tysięcy złotych. Dzięki tej pomocy możemy zakończyć rok w okolicach zera.

źródło: Falubaz.com

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×