Robert Noga - Moje Boje: Panu Łukasikowi do sztambucha
O klubie z Gniezna wielokrotnie pisywałem, przeważnie w pozytywnym świetle. Takoż ostatnio chwaliłem działaczy Startu za inwencje.
- Kluby są przedsiębiorstwami, które zatrudniają pracowników. Każdy pracownik ma prawa i obowiązki. Jeżeli w jakikolwiek narusza punkty umowy, klub ma możliwości egzekwowania swoich praw zapisanych w kontrakcie. Przecież my tych umów nie wymyślamy. Dostajemy szablon ze Speedway Ekstraligi, w który wpisujemy tylko dane osobowe i wysokość stawek. Zawodnicy podpisując kontrakt, wyrażają zgodę na takie zapisy, które przecież konsultowane były z szefem ich stowarzyszenia Krzysztofem Cegielskim - rzekł pan Łukasik portalowi SportoweFakty.pl. Zapomniał jednak dodać niestety, że kontrakt obowiązuje obydwie strony. Zacznijmy więc od tego, czy klub w tym wypadku wywiązał się ze wszystkich przyjętych na siebie kontraktem zobowiązań wobec zawodnika. To znaczy, czy wypłacił żużlowcowi wszystkie pieniądze, które mu się należały i czy uczynił to w przewidzianym kontraktem terminie. Tak się bowiem składa panie przewodniczący, że nie tylko klub jest przedsiębiorstwem.
Wiemy zatem, że Ułamek ma być ukarany, chociaż zawodnik ustami menedżera uważa sprawę za mało poważną i z pewnością będzie się bronił. Nie wiemy natomiast z którymi zawodnikami klub negocjuje kontrakty na nowy sezon. Bo są one objęte klauzulą tajności. Dlaczego? Ano dlatego, że klub ma ostatnio tak zwaną złą prasę, wokół niego panuje paskudna atmosfera, a to wszystko zdaniem pana Roberta Łukasika nie sprzyja prowadzeniu rozmów. Otóż mam wrażenie panie Robercie, że myli pan skutek z przyczyną. Atmosfera wokół klubu psuje się przez takie akcje jak z Ułamkiem. To one sprawiają krytykę i zdziwienie w środowisku, a odcięcie kibiców od informacji na tematy, które w kontekście kolejnego sezonu najbardziej ich interesują (bo wierzę gorąco, że Start wybroni się przed trudnościami finansowymi i będzie znacząca siłą w I lidze w roku 2014) to najgorszy PR jaki można sobie wyobrazić. I po co narzekać na nie najlepszy wizerunek klubu, skoro samemu robi się mimowolnie sporo, aby go spartolić? Pan przemyśli zagadnienie, panie przewodniczący!
Robert Noga
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!