Popis liderów da sukces Falubazowi?

W starciu pierwszej z czwartą drużyną rundy zasadniczej, murowanym faworytem powinien być Falubaz. Dlaczego więc wielu kibiców daje większe szanse żużlowcom Jaskółek? Odpowiedzią jest tor w Tarnowie.

Michał Wachowski
Michał Wachowski

Zawiódł nawet Hampel

Choć zespół Rafała Dobruckiego wygrał pierwszą część sezonu ENEA Ekstraligi, w Jaskółczym Gnieździe poradził sobie gorzej niż późniejsi spadkowicze rozgrywek. Tarnowianie rozbili zielonogórzan dwudziestoma sześcioma oczkami i mimo wysokiej porażki w Grodzie Bachusa, zdobyli ostatecznie punkt bonusowy.

- Tor w Tarnowie jest specyficzny i mało który zespół potrafi się na nim odnaleźć. Gdy zawodnicy odnajdują się w końcu z przełożeniami, przewaga gospodarzy jest już zbyt duża - tłumaczył w trakcie sezonu nasz ekspert, Krzysztof Cegielski. Faktem jest, że drużyna Marka Cieślaka przegrała u siebie zaledwie jedno spotkanie - ze Stalą Gorzów. Najlepiej wspomina natomiast wspomniany mecz ze Stelmet Falubazem Zielona Góra.
Jarosław Hampel zdobył w Tarnowie zaledwie sześć punktów Jarosław Hampel zdobył w Tarnowie zaledwie sześć punktów
Gdyby rozłożyć na czynniki pierwsze przyczyny tak wysokiej porażki przyjezdnych, wielu wskazałoby na brak kontuzjowanego Andreasa Jonssona. W miejsce szwedzkiego jeźdźca pojawił się debiutujący w tym sezonie na torach ENEA Ekstraligi Mikkel B. Jensen. Zawodni ten zdobył w trzech biegach jeden punkt, a równie słabo spisali się Jonas Davidsson (2), Krzysztof Jabłoński (3+1) oraz Kamil Adamczewski (0). Co gorsza, zdecydowanie poniżej oczekiwań zaprezentował się Jarosław Hampel, który zdobył sześć oczek. Dwucyfrową zdobycz punktową miał jedynie Piotr Protasiewicz.

- Kogo miałem zmienić jak równo pojechali wszyscy? - pytał po spotkaniu zachwycony Marek Cieślak. Znakomicie na tarnowskim torze spisali się tamtego dnia nie tylko liderzy jego zespołu. Tyle samo punktów co lider zielonogórzan - Jarosław Hampel, zdobyli Patrick Hougaard i Kacper Gomólski. Nie do zatrzymania był Maciej Janowski, który nie przegrał żadnego ze swoich pięciu wyścigów.

Unia Tarnów - 58
9. Maciej Janowski - 14+1 (3,2*,3,3,3)
10. Patrick Hougaard - 6 (1,3,1,1)
11. Artiom Łaguta - 9+1 (1,2*,1,2,3)
12. Martin Vaculik - 9+1 (0,3,3,1,2*)
13. Janusz Kołodziej - 11 (3,2,3,3,0)
14. Mateusz Borowicz - 3+1 (2*,0,1)
15. Kacper Gomólski - 6+1 (3,2*,1)

Stelmet Falubaz Zielona Góra - 32
1. Mikkel B. Jensen - 1 (0,1,-,-,0)
2. Jonas Davidsson - 2 (2,0,-,-,-)
3. Piotr Protasiewicz - 12 (3,3,2,2,d,2)
4. Krzysztof Jabłoński - 3+1 (2*,1,0,0,0)
5. Jarosław Hampel - 6 (1,0,2,0,2,1)
6. Patryk Dudek - 8 (1,1,0,2,3,1)
7. Kamil Adamczewski - 0 (0,0,-)

Prawdziwy popis liderów

Jednostronny przebieg miało także pierwsze spotkanie tych drużyn, do którego doszło tydzień wcześniej w Zielonej Górze. Gospodarze wygrali mecz osiemnastoma punktami, a znakomicie - w przeciwieństwie do meczu rewanżowego - spisał się Jarosław Hampel. Aż dziesięć punktów i dwa bonusy zdobył ponadto nieobecny w drugim spotkaniu Andreas Jonssson.

Jeśli chodzi o tarnowian, zupełnie zawiódł natomiast Janusz Kołodziej. - Przed tymi zawodami dużo pracowałem, żeby było dobrze. Niestety wyszło jak wyszło. Nie wiem co więcej powiedzieć. Po prostu zawiodłem, mam tego świadomość - mówił zawodnik, który zakończył dzień z zaledwie dwoma punktami. Wynik drużynie Marka Cieslaka ratowali w Grodzie Bachusa jedynie Maciej Janowski i Artiom Łaguta, zdobywając odpowiednio jedenaście i trzynaście punktów.

Dominację zielonogórzan potwierdzał fakt, iż wygrali dziewięć z piętnastu wyścigów. Aż sześciokrotnie zwyciężali je 5:1. - To były trudne zawody, choć wynik na to nie wskazuje - podkreślał skromnie Rafał Dobrucki.
Rafał Dobrucki powinien być spokojny o występ swojego zespołu na własnym torze Rafał Dobrucki powinien być spokojny o występ swojego zespołu na własnym torze
Unia Tarnów - 36 1. Maciej Janowski - 11 (3,3,2,3,d,0) 2. Leon Madsen - 5+2 (2*,0,0,2*,1) 3. Artiom Łaguta - 13 (2,3,3,3,1,1) 4. Martin Vaculik - 1 (0,1,0,0) 5. Janusz Kołodziej - 2 (1,1,0,-,-) 6. Kacper Gomólski - 4 (1,0,2,1) 7. Mateusz Borowicz - 0 (0,0,-) Stelmet Falubaz Zielona Góra - 54 9. Andreas Jonsson - 10+2 (1,2*,2,2*,3) 10. Jonas Davidsson - 4+1 (0,3,1*,0) 11. Piotr Protasiewicz - 9+2 (3,1*,3,w,2*) 12. Krzysztof Jabłoński - 4 (1,2,1,-,-) 13. Jarosław Hampel - 12 (3,2,3,1,3) 14. Kamil Adamczewski - 5 (3,w,2) 15. Patryk Dudek - 10+3 (2*,2*,1,3,2*)

Ponowny pogrom niemożliwy?

Co łączy tarnowian i zielonogórzan? Chociażby to, że obie drużyny są pewne, iż nie pojadą po raz drugi tak słabo na torze rywala. Większą nadzieję na poprawę swego wyniku może mieć jednak Stelmet Falubaz. Zwycięzcy rundy zasadniczej spisywali się w tym roku wyjątkowo dobrze na wyjazdach, a wysoką porażkę w Tarnowie można uznać za wypadek przy pracy. - Tamto spotkanie zupełnie nam nie wyszło. Trzeba było takiego meczu i takiej porażki, żeby się odbić. Odrobiliśmy jednak lekcję i wyciągnęliśmy wnioski. Teraz mogę powiedzieć, że mecz w Tarnowie był dla nas przełomem. Odjechaliśmy go 2 czerwca i od tego czasu nie doznaliśmy żadnej porażki. To o czymś świadczy - tłumaczy Rafał Dobrucki.

Trudno przypuszczać, by równie słabo jak w czerwcu w Jaskółczym Gnieździe zaprezentował się Jarosław Hampel. Lider zielonogórzan notuje na wyjeździe średnią biegową 2,360. Trzeba także pamiętać, że do zespołu gości wraca Andreas Jonsson. Trener Rafał Dobrucki bardziej niż o swoich liderów, martwi się o zawodników drugiej linii. Niewykluczone, że o losach pierwszego meczu zaważy ilość punktów zdobytych przez Krzysztofa Jabłońskiego czy Jonasa Davidssona. - Jonas jest rzeczywiście nieobliczalnym zawodnikiem. Potrafi jeździć na żużlu i wierzę, że właśnie na torze w Tarnowie to udowodni - stwierdza Dobrucki.
Czy Marek Cieślak przygotuje dla zielonogórzan coś specjalnego? Czy Marek Cieślak przygotuje dla zielonogórzan coś specjalnego?
Nie najlepiej w meczach wyjazdowych spisują się natomiast tarnowianie. Kluczowe zwycięstwo, jakie zespół Marka Cieślaka odniósł na torze w Lesznie, wydaje się być jedynie wyjątkiem od tej reguły. - Widać, że nasza drużyna ma spory potencjał. Teraz rywalizacja zaczyna się od nowa i mamy takie same szanse jak pozostałe drużyny, które awansowały do czołowej czwórki - podkreśla trener Jaskółek. O wywalczenie 26-punktowej zaliczki będzie jednak ciężko. O ile na wysokości zadania powinni stanąć Maciej Janowski i Janusz Kołodziej, o tyle niewiadomą pozostaje postawa młodzieżowców oraz Martina Vaculika. - Najlepiej byłoby wygrać w Tarnowie i wtedy nie byłoby problemów - stwierdził Patryk Dudek. Przy znakomitej jeździe czterech liderów oraz cennym punktom drugiej linii, wygrana gości mogłaby być możliwa. Jeśli Jaskółki nie zdobędą co najmniej dziesięciopunktowej zaliczki, zdecydowanym faworytem przed rewanżem będą zielonogórzanie.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×