Patrzenia na wynik z Bydgoszczy nie będzie - rozmowa z Piotrem Baronem, trenerem Betard Sparty
W niedzielę wyjaśni się, czy Betard Sparta utrzyma się w Ekstralidze. Jak zapewnia Piotr Baron, wrocławianie nie będą zwracać uwagi na wynik PGE Marmy, która nie może wygrać spotkania w Bydgoszczy.
Michał Wachowski: Czy cieszy się pan, że w niedzielę wszystko się wyjaśni? Walka o utrzymanie wiąże się zapewne z nieustannym stresem.
Piotr Baron: Zgadza się, stres towarzyszył nam przez cały sezon. Jedziemy nasze ostatnie spotkanie i zobaczymy, gdzie jest nasze miejsce. Przygotowaliśmy się dość dobrze, bo na piątkowym treningu przez ponad dwie godziny byliśmy na torze. Myślę, że powinno to zaowocować w niedzielę. Czy cieszę? Rzeczywiście, sezon był męczący i chyba dobrze, że dobiega końca. Oczywiście mielibyśmy ochotę pojeździć dalej, ale niestety to nam się nie udało. Patrząc na nasze miejsce w tabeli, to może dobrze, że wszystko się niebawem wyjaśni.
Wspomniał pan o treningach. Domyślam się, że zawodnicy są zmotywowani, by poprawić się po ostatnim, wysoko przegranym meczu w Gorzowie.
- Wszyscy pracowali bardzo ciężko. Mecz ze Stalą Gorzów zupełnie nam nie wyszedł, za co przepraszamy. Taki jest sport, może za bardzo chcieliśmy i gdzieś to wszystko nam nie powychodziło. Mogę wziąć tę porażkę na siebie, bo pomyliliśmy się z przełożeniami. Sugerowałem zawodnikom, aby pójść w nieco inną stronę, natomiast mecz pokazał, żeśmy się pomylili. Sporo w tym wszystkim mojej winy.
W niedzielę będzie pan bardziej myślami we Wrocławiu, czy też w Bydgoszczy, gdzie swój mecz rozgrywać będą rzeszowianie?
- My mamy mecz u siebie i musimy jak najbardziej się na nim skupić. Wiadomo, że nasza pozycja będzie zależała od meczu bydgoskiego. Oba będą o tej samej godzinie, więc na czas wszyscy będziemy wiedzieli, jak to się skończyło.
Czy w czasie meczu pańscy zawodnicy będą otrzymywać informacje z drugiego spotkania, czy też woli pan, by skupili się tylko na własnej jeździe?
- Gdyby Polonia pojechała z Gregiem, to byłaby mocniejszym zespołem. Zbliża się jednak rynek transferowy i zawodnicy, którzy pozostali w Bydgoszczy, na pewno będą chcieli z jak najlepszej strony się pokazać. Na pewno nikt nie będzie chciał pojechać kiepsko, gdyż to się wiąże z ich przyszłością na kolejne lata.
Może to trochę drażliwy temat, ale trzeba przyznać, że punkt, który PGE Marma odzyskała po decyzji Trybunału, znacznie zmienia sytuację pańskiego zespołu w tabeli.
- Zmienia na pewno sporo i nie ma co tego ukrywać. W lepszej sytuacji są teraz rzeszowianie. Ten punkt im najpierw zabrano, a później oddano. Gdyby było coś wcześniej na ten temat wiadomo, to byłoby lepiej.
Czy drużyna będzie walczyć na torze zarówno o utrzymanie, jak i o przyszłość Taia Woffindena?
- Na tę chwilę trudno powiedzieć, co będzie z Taiem po sezonie. Na pewno większe szanse na jego zatrzymanie będziemy mieli w momencie, gdy się utrzymamy w Ekstralidze. Jest to facet bardzo sympatyczny i z całą pewnością lojalny w stosunku do naszego klubu.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>