Marek Cieślak o Grand Prix: Te zawody zrobiły się nudne

W sobotę na torze w Daugavpils odbędzie się dziewiąta runda cyklu Grand Prix. Zdaniem Marka Cieślaka jest to dobry sposób na wyłanianie najlepszego żużlowca globu, lecz zawodów jest zbyt dużo.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Marek Cieślak zwraca uwagę na przemęczenie zawodników, którzy często muszą pokonać 1000 kilometrów w drodze na zawody. W tym roku Indywidualnego Mistrza Świata poznamy po rozegraniu dwunastu turniejów. Zdaniem szkoleniowca polskiej reprezentacji to zbyt wiele dla żużlowców. W dodatku coraz większym prestiżem cieszą się zawody Speedway European Championship. - Z Grand Prix zrobił się biznes jakiejś organizacji. Oni jakby zarabiali chociaż 5 złotych, to by zrobili nawet dwadzieścia turniejów Grand Prix. Wszyscy narzekają żeby ograniczyć zawodnikom ligi, żeby nie startowali w trzech czy czterech ligach, tylko w jednej czy dwóch maksymalnie. Dokłada się po prostu innych imprez. Do tego wycieczka do Togliatti, później powrót. Za dużo jest tego wszystkiego dla tych chłopaków - powiedział Cieślak.

Zawody z cyklu Grand Prix w ostatnich sezonach nie należą do najciekawszych. Często o kolejności na mecie decyduje start i rozegranie pierwszego łuku, a istotne znaczenie mają pola startowe. - Grand Prix jest dobre, ale co za dużo, to i świnia nie chce. Grand Prix zrobiło się nudne. Ciągle oglądamy to samo. Tory nie są przygotowane do walki, bo wszyscy boją się, że spadnie deszcz i ubijają tor na beton. Później się okazuje, że jedno pole chodzi, a drugie nie. Mamy na świecie może 30 dobrych zawodników, a chcemy wszystkie ligi, Grand Prix, Mistrzostwa Europy i Puchar Świata. Zawodnicy jeżdżą, bo chcą zarobić, a to się później odbija na ich dyspozycji - ocenił Cieślak.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Marek Cieślak uważa, że cykl Grand Prix jest zbyt rozbudowany Marek Cieślak uważa, że cykl Grand Prix jest zbyt rozbudowany


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×