Czy Skrzydlewski tym razem ma rację? Rozpoczyna się wielka walka o pierwszą ligę
Już teraz wiadomo, że w trakcie dwóch ostatnich kolejek rozegra się niezwykle interesująca walka o utrzymanie w pierwszej lidze. Jak szansę swoich zespołów oceniają ich prezesi?
Niezwykle ciekawy przebieg pierwszoligowych rozgrywek obrazuje doskonale fakt, że tylko dwa zespoły mogą być pewne ligowego bytu. Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk i GKM Grudziądz na pewno znajdą się w pierwszej czwórce i z pewnością to między nimi rozstrzygnie się kwestia awansu do ENEA Ekstraligi. Pewny swojej przyszłości jest również Kolejarz Rawag Rawicz, który niezależnie od rozstrzygnięć w ostatnich meczach na pewno spadnie do drugiej ligi.
Pozostałe drużyny nie mogą natomiast spać spokojnie - mogą równie dobrze znaleźć się w pierwszej czwórce, jak i okazać się drugim spadkowiczem. Wydaje się, że w tym gronie są drużyny w zdecydowanie lepszym i gorszym położeniu, choć jak pokazuje przebieg tegorocznych zmagań w pierwszej lidze, żadnego rozwiązania nie należy wykluczać. Która z drużyn jest w najlepszej sytuacji i jak prezesi widzą szanse swoich zespołów?- Zwycięstwo w Ostrowie niczego nam do końca nie zapewniło. Jesteśmy w najlepszym położeniu z wszystkich tych drużyn? Owszem, ale sytuacja może się szybko i diametralnie zmienić. Zasada jest prosta. Potrzebna jest nam wygrana z Gdańskiem i to najlepiej za trzy punkty. To tak naprawdę załatwi wszystko - zauważa słusznie w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl prezes Dariusz Sprawka.
Główny sponsor łódzkiego klubu Witold Skrzydlewski przewiduje jednak dla swojego zespołu czarny scenariusz i uważa, że GKM Grudziądz nie będzie zainteresowany wygraną w Ostrowie, a co więcej, nie zdobędzie tam nawet punktu bonusowego. - Ostrów ma jeden mecz u siebie i tam zgarnie trzy punkty. Ja wiem, jaki był wynik pierwszego meczu, ale jeśli potrafi pan liczyć, to pewnie doskonale pan wie, że Grudziądzowi bardziej się opłaca, by wszedł Ostrów a nie my. Wtedy będą mieć lepszy bilans. Czy wierzę w jazdę fair? Nie. To jest sport i każdy z prezesów będzie liczył, mnożył i dodawał - powiedział niedawno w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Skrzydlewski.
Łodzianie ligowy byt mogą jednak zapewnić sobie sami i nie będą musieli wtedy oglądać się na innych. Konieczne jest w tym przypadku wywalczenie w Grudziądzu punktu bonusowego, a więc zdobycie przynajmniej 44 punktów. Nic więc dziwnego, że Orzeł do Grudziądza pojedzie dodatkowo zmotywowany. - Mogę potwierdzić, że mój zespół otrzyma dodatkową premię za to spotkanie, jeśli zdoła wywalczyć 44 punkty, a więc zdobyć w Grudziądzu punkt bonusowy - zapowiada Witold Skrzydlewski.