Australijski As w talii - relacja z XXXI Kryterium Asów w Bydgoszczy

Darcy Ward okazał się najskuteczniejszy w otwierającym sezon żużlowy w Bydgoszczy XXXI Kryterium Asów Polskich Lig Żużlowych im. Mieczysława Połukarda. Zwycięstwo zapewnił sobie jednak dopiero po wyścigu dodatkowym, w którym pokonał Macieja Janowskiego. Na najniższym stopniu podium stanął reprezentant gospodarzy Robert Kościecha.

Andrzej Matkowski
Andrzej Matkowski

Tuż przed rozpoczęciem zmagań w XXXI Kryterium Asów Polskich Lig Żużlowych im. Mieczysława Połukarda do nielicznych kibiców zgromadzonych na stadionie dotarła smutna wiadomość - bracia Grigorij i Artiom Łagutowie nie mieli przy sobie międzynarodowych licencji uprawniających do startu i sędzia nie mógł ich dopuścić do występu w turnieju. Zastąpiła ich dwójka bydgoskich juniorów, którzy na szczęście pokazali, że nie zamierzają ustępować pola bardziej doświadczonym kolegom.

Organizatorzy, mając na uwadze sobotnie opady deszczu, śniegu i gradu, a także niezbyt korzystne prognozy pogody, przygotowali bardzo twardą nawierzchnię, co zaskoczyło nieco zawodników. Na liście startowej widniały jednak nazwiska bądź już doświadczonych, bądź utytułowanych zawodników, którzy bardzo szybko dostosowali się do tych warunków i już od trzeciego wyścigu zgromadzeni na stadionie mogli obserwować ciekawą rywalizację.

Trzeci bieg dał kibicom przedsmak tego, co będzie się działo w dalszej części zawodów. Prowadzącego początkowo Damiana Balińskiego oraz walczącego o drugą pozycję Krzysztofa Buczkowskiego na przeciwległej prostej wyprzedził rozpędzony Ryan Sullivan. Wtedy jednak "drugi bieg" włączył Maciej Janowski. Na drugim wirażu minął Buczkowskiego i Balińskiego, a później rzucił się w pogoń za prowadzącym Sullivanem. Na ostatnim okrążeniu odważnie wszedł pod rywala, wyprzedzając go na wejściu w ostatni wiraż.

Postawa młodszego kolegi wyraźnie zainspirowała Sullivana, który w wyścigu piątym postanowił powtórzyć podobną akcję. Na wyjściu z pierwszego wirażu zrobiło się bardzo ciasno, a niemal jednocześnie prowadzącego początkowo Piotra Pawlickiego wyprzedzili Tomasz Gapiński, Robert Kościecha i Ryan Sullivan. Australijczyk tak się rozpędził, że na prostej zdołał minąć również obu Polonistów, jednak Gapiński na drugim wirażu odzyskał prowadzenie. Torunianin nie zamierzał rezygnować i na początku trzeciego okrążenia wysforował się na czoło stawki. W kolejnym wyścigu próbkę swoich możliwości dał Darcy Ward, który po słabszym starcie na przeciwległej prostej wyprzedził Sebastiana Ułamka i Balińskiego, a później rzucił się w pogoń za Przemysławem Pawlickim, którego pokonał pod koniec trzeciego okrążenia. Na zakończenie drugiej serii wyścigów po raz kolejny popis walki na dystansie dał Janowski, który na drugim okrążeniu minął Tomasza Jędrzejaka, a na ostatnim "kółku" najpierw skutecznie zaatakował Rafała Okoniewskiego, a tuż przed metą wyprzedził prowadzącego Szymona Woźniaka.

W trzynastym wyścigu ponownie ze startu najsłabiej wyszedł Maciej Janowski, a to oznaczało kolejne emocje. "Magic" faktycznie rozpędzał się z każdym przejechanym metrem, by pod koniec drugiego okrążenia wyprzedzić Krzysztofa Kasprzaka, a na kolejnym wirażu również Gapińskiego. W następnym biegu sprytnie pierwszy wiraż pokonał Krzysztof Buczkowski, który z trzeciej pozycji przedostał się na prowadzenie. W jego ślady poszedł jadący początkowo na końcu stawki Piotr Pawlicki, który na drugim wirażu wyprzedził Okoniewskiego, a na kolejnym Ułamka.

Szesnasty wyścig rozgrzał publiczność do czerwoności. Słabo radzący sobie do tej pory bydgoski junior Mikołaj Curyło ponownie gorzej wyszedł spod taśmy, jednak na pierwszym wirażu zachował się jak rutyniarz, nabierając takiej prędkości, że na prostej był już przed wszystkimi rywalami! Momentalnie w pogoń za nim rzucili się torunianie Ward i Sullivan. Mikołaj na wyjściu z drugiego wirażu popełnił błąd, w wyniku którego na moment stracił prowadzenie, jednak na drugim okrążeniu ponownie znajdował się na czele stawki. Przez resztę dystansu bardzo mądrze bronił się przed atakami dwójki rywali, jednak na ostatnim łuku sprytem wykazał się Ward, który zdołał wyprzedzić bydgoszczanina. - Jestem naprawdę zadowolony z tego biegu. Popełniłem w nim błąd, wyszło trochę mniejsze doświadczenie. Ward ogólnie pojechał kapitalne zawody - ocenił na gorąco przebieg rywalizacji młody bydgoszczanin.

Początek ostatniej serii wyścigów mógł zakończyć się tragicznie. Najszybszy na starcie był w wyścigu siedemnastym Okoniewski, jednak na wejściu w wiraż ostro zaatakował go Gapiński, w wyniku czego obaj z impetem uderzyli w dmuchaną bandę. Tuż za nimi jechał Curyło, który po raz kolejny zachował się jak doświadczony zawodnik - momentalnie położył swój motocykl, a dodatkowo skierował go w takim kierunku, żeby nie zrobić krzywdy leżącym na torze kolegom. - Szkoda tego upadku, niestety skasowałem w nim jeden motocykl, jednak gdybym nie upadł, to bym wjechał w Tomka Gapińskiego i Rafała Okoniewskiego - wyjaśnił swoje zachowanie Mikołaj Curyło. Na torze pojawiła się karetka, na szczęście wszyscy uczestnicy zdarzenia zeszli do parku maszyn o własnych siłach. Po badaniach okazało się, że wszyscy są zdolni do dalszej jazdy. Sędzia zdecydował o wykluczeniu Gapińskiego, a Okoniewski wycofał się z powtórki ze względu na problemy ze sprzętem.

Dziewiętnasty wyścig mógł zadecydować o wygranej w turnieju, jednak tylko skomplikował sprawę. Start wygrał Adrian Miedziński, ale już na pierwszym wirażu wyprzedził go Janowski, a chwilę później napędzający się po zewnętrznej Ward, który po wyjściu z wirażu był już na czele stawki! Na trzecim okrążeniu Miedzińskiego minął jeszcze Piotr Pawlicki, który na ostatnim okrążeniu stracił panowanie nad motocyklem i upadł. Przed ostatnim wyścigiem wiadomo było, że jeśli zwycięży w nim Przemysław Pawlicki, to wraz z Janowskim i Wardem staną do barażu o wygraną w całym turnieju. Tymczasem w dwudziestym wyścigu najszybsi okazali się bydgoszczanie - zwyciężył Kościecha przed Buczkowskim, a Przemysław Pawlicki musiał zadowolić się trzecim miejscem, a w całych zawodach piątą pozycją. Wygrana Kościechy oznaczała, że dosyć niespodziewanie wskoczył on na najniższy stopień podium. - Moja radość na podium była zrozumiała, bo to przecież nagroda za ciężką pracę, jaką razem z moim teamem wykonaliśmy zimą. Fajnie być w gronie takich młodych chłopaków, którzy są jeszcze juniorami, kiedy ja już od ładnych kilku lat jestem seniorem. Widać też po ostatnim Grand Prix, że dinozaury się trzymają - tryskał humorem doświadczony Polonista.

Wyścig dodatkowy nie przyniósł już takich emocji. Od startu do mety pewnie prowadził Ward i to on został triumfatorem bydgoskich zawodów. - Na dodatkowy wyścig chcieliśmy zrobić coś innego i wprowadziliśmy kilka zmian, jednak widać było, że nie poszły w odpowiednim kierunku - usprawiedliwiał się po zawodach Maciej Janowski.

Najlepsi zawodnicy bydgoskiego Kryterium Asów Najlepsi zawodnicy bydgoskiego Kryterium Asów

Klasyfikacja końcowa:
1. Darcy Ward (Unibax Toruń) - 13+3 (1,3,3,3,3)
2. Maciej Janowski (Tauron Azoty Tarnów) - 13+2 (3,3,3,2,2)
3. Robert Kościecha (Polonia Bydgoszcz) - 12 (3,1,2,3,3)
4. Krzysztof Buczkowski (Polonia Bydgoszcz) - 11 (1,3,2,3,2)
5. Przemysław Pawlicki (Unia Leszno) - 11 (3,2,2,3,1)
6. Ryan Sullivan (Unibax Toruń) - 10 (2,3,1,1,3)
7. Krzysztof Kasprzak (Stal Gorzów) - 8 (2,2,2,0,2)
8. Tomasz Gapiński (Polonia Bydgoszcz) - 7 (3,2,1,1,w)
9. Piotr Pawlicki (Unia Leszno) - 6 (1,0,3,2,u)
10. Mikołaj Curyło (Polonia Bydgoszcz) - 5 (0,0,0,2,3)
11. Rafał Okoniewski (PGE Marma Rzeszów) - 5 (d,1,3,1,u/ns)
12. Damian Baliński (Unia Leszno) - 5 (d,1,0,2,2)
13. Szymon Woźniak (Polonia Bydgoszcz) - 4 (2,2,0,0,0)
14. Tomasz Jędrzejak (Betard Sparta Wrocław) - 3 (2,0,1,0,0)
15. Sebastian Ułamek (Betard Sparta Wrocław) - 3 (1,0,1,0,1)
16. Adrian Miedziński (Unibax Toruń) - 3 (0,1,d,1,1)

Wyścig po wyścigu:

1. (66,24) Gapiński, Jędrzejak, Ułamek, Miedziński
2. (66,04) Kościecha, Kasprzak, Ward, Okoniewski (d1)
3. (65,29) Janowski, Sullivan, Buczkowski, Baliński (d4)
4. (66,02) Prz. Pawlicki, Woźniak, Pi. Pawlicki, Curyło
5. (65,96) Sullivan, Gapiński, Kościecha, Pi. Pawlicki
6. (65,52) Ward, Prz. Pawlicki, Baliński, Ułamek
7. (65,37) Buczkowski, Kasprzak, Miedziński, Curyło
8. (65,47) Janowski, Woźniak, Okoniewski, Jędrzejak
9. (66,50) Ward, Buczkowski, Gapiński, Woźniak
10. (66,09) Janowski, Kościecha, Ułamek, Curyło
11. (65,47) Okoniewski, Prz. Pawlicki, Sullivan, Miedziński (d4)
12. (65,51) Pi. Pawlicki, Kasprzak, Jędrzejak, Baliński
13. (66,32) Prz. Pawlicki, Janowski, Gapiński, Kasprzak
14. (66,11) Buczkowski, Pi. Pawlicki, Okoniewski, Ułamek
15. (66,18) Kościecha, Baliński, Miedziński, Woźniak
16. (66,35) Ward, Curyło, Sullivan, Jędrzejak
17. (67,54) Curyło, Baliński, Okoniewski (u/ns), Gapiński (w/su)
18. (66,24) Sullivan, Kasprzak, Ułamek, Woźniak
19. (65,22) Ward, Janowski, Miedziński, Pi. Pawlicki (u3)
20. (66,22) Kościecha, Buczkowski, Prz. Pawlicki, Jędrzejak
21. (67,80) Ward (A), Janowski (B)

Sędziował: Leszek Demski
NCD: 65,22 - Darcy Ward w wyścigu 19.
Widzów: około 2500

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×