Z trenerem Żyto po sukces - Kolejarz Rawag Rawicz przed sezonem
Sezon 2010 dla Rawickiego Klubu Żużlowego był udany. Kolejarz zakończył rywalizację na czwartej pozycji, mimo, iż przez wielu skazywany był na pożarcie. W porównaniu z poprzednim rokiem niewiele w kadrze klubu z południowej Wielkopolski się zmieniło.
Maciej Pusset
Niewątpliwie sezon 2010 w wykonaniu Kolejarz można nazwać "powrotem do żywych". W sezonie 2008, gdy to klub z południowej Wielkopolski walczył na pierwszoligowym froncie, zajął ostatnie miejsce wygrywając tylko jedno spotkanie. Również nieudany był rok poprzedni, gdy to Kolejarz odegrał niechlubną rolę, będąc najsłabszym żużlowym klubem w Polsce. Teraz powinno być już tylko lepiej. - Przedsezonowy plan jakim był awans do czołowej czwórki został zrealizowany, tak więc jako kierownictwo możemy być zadowoleni. Przed sezonem praktycznie wszyscy skazywali nas na porażkę. Jak się później okazało byliśmy zespołem, który mógł wygrać praktycznie z każdym. Przecież gdyby nie kontuzje Sebastiana Aldena i Alana Marcinkowskiego nasz wynik mógł być jeszcze lepszy. Jednak tak jak wspomniałem czwarte miejsce należy zapisać po stronie sukcesów - mówił Dariusz Cieślak.
Szwedzki zaciąg pozostał, doszedł trener z Ekstraligi
Sternicy Kolejarza skład zaczęli budować jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu. Kontrakty zdecydowali przedłużyć się wówczas wszyscy najważniejsi zawodnicy klubu z południowej Wielkopolski, na czele z Sebastianem Aldenem, Ericiem Anderssonem oraz młodym, ale już świetnie spisującym się na polskich torach, Antonem Rosenem. Do pełni szczęścia brakowało tylko podpisu przez Wiktora Gołubowskiego. Długo nie było wiadomo, gdzie Rosjanin będzie startował w roku 2011. Sprawa rozstrzygnęła się podczas prezentacji Kolejarza, która odbyła się 29 stycznia. - Bardzo podoba mi się w Rawiczu. Mam tu dużo kolegów, znajomych. Chcę jeździć dla Rawicza. Porozmawialiśmy z prezesem klubu, Darkiem Cieślakiem, który też chce mi pomoc. Dogadaliśmy się, postaramy się zapomnieć o wszystkich nieporozumieniach. Myślę, że ten sezon będzie lepszy niż ten poprzedni. - mówił Gołubowskij. Do składu podczas okienka transferowego dołączyło niewielu żużlowców. Warto zwrócić uwagę jednak na transfer Clausa Vissinga. Duńczyk w zeszłym sezonie reprezentował barwy łódzkiego Orła. Mimo, iż wielu szans nie otrzymał, pokazywał się z niezłej strony. Gdy odpowiednio wpasuje się w trudny techniczny tor w Rawiczu, powinien okazać się dużym wzmocnieniem. - Cieszę się z tego transferu. Słyszałem o klubie z Rawicza sporo dobrych rzeczy. Mam nadzieję, że uda mi się wywalczyć miejsce w składzie i nie raz pomóc swojej drużynie w zwycięstwach - mówił Duńczyk. Zdecydowanie najważniejszym i najbardziej spektakularnym transferem Kolejarza bez wątpienia jest dołączenie do klubu trenera Piotra Żyto. Ta informacja brzmiała wręcz sensacyjnie, ale okazał się czystą prawdą. - Coś trzeba robić. Na pewno moje przejście do Rawicza to jest niespodziewana decyzja. Ale będę przecież pracował w Zielonej Górze w Urzędzie Miasta. Darek Cieślak, z którym się przyjaźnimy od lat, szukał trenera. Henryk Jasek poszedł do Wrocławia i był problem. Chcę mu pomóc. On mi też pomógł. Nie chodzi o wielkie pieniądze, a bardziej o społeczną postawę. Jak widać, nie boję się nowych wyzwań - mówił Żyto. - Wiadomo, że nikt nie jest cudotwórcą i to, że pozyskaliśmy trenera, który przez ostatnie 3 lata zdobywał medale mistrzostw Polski nie zapewni nam sto procent awansu. Zależy nam na podtrzymaniu dobrej atmosfery w drużynie i stworzeniu ciekawych widowisk. Wierzę, że przy pomocy Piotra uda nam się zrealizować nasze zamierzenia - dodał prezes Kolejarza, Dariusz Cieślak.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>