Sławomir Kryjom: Leszno to recydywa

Menedżer Unibaksu był wściekły po zakończeniu niedzielnego meczu w Lesznie. Sławomir Kryjom uważa, że sędzia powinien ukarać Unię walkowerem. Sytuacja toruńskiej drużyny przed rewanżem jest bardzo trudna.

Jan Gacek
Jan Gacek

- Chciałem pogratulować gospodarzom przygotowania toru. Nie dziwię się, że mieli problem z kontuzjami przez cały rok. Mam nadzieję, że będą to kontynuować i będzie dłuższy szpital w Lesznie w przyszłym sezonie - mówił po niedzielnym meczu wściekły Sławomir Kryjom.

Menedżer Unibaksu jest przekonany, że gospodarze zostaną srogo ukarani za przygotowanie toru do półfinałowej batalii zespołów z Leszna i Torunia. - Speedway Ekstraliga powinna zająć się tą sprawą. Zarząd Unii Leszno powinien spodziewać się surowych kar. Mecz był opóźniony i przerwany. Z pewnością posypią się wysokie kary. Powiedzmy sobie szczerze, Leszno to recydywa. W tym roku byli już dwukrotnie karani. Na pewno kary będą wysokie.

Sędzia spotkania Leszek Demski przed rozpoczęciem meczu brał pod uwagę możliwość ogłoszenia walkowera. - Zdecydowanie powinien paść walkower. Tor nie był regulaminowy. Nawierzchnia przy krawężniku była inna niż na zewnętrznej. Dziwnym trafem po naszej interwencji, kiedy kontuzjowany był już Adrian Miedziński gospodarze potrafili już przygotować tor do jazdy. Szkoda, że stało się to tak późno - mówi menedżer Unibaksu Toruń.

Toruńska drużyna znalazła się w wyjątkowo trudnym położeniu. Chcąc awansować do finału rozgrywek Unibax będzie musiał pokonać Unię Leszno co najmniej siedemnastoma punktami. Będzie to szczególnie trudne biorąc pod uwagę kontuzje podstawowych zawodników tej drużyny. - Nasza sytuacja jest trudna. W rewanżu z pewnością nie wystąpi Adrian Miedziński i Emil Pulczyński. Na pewno zastosujemy zapis o zastępstwie zawodnika. Musimy poskładać zespół i zobaczymy jak to się dalej ułoży - mówi Sławomir Kryjom.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×