Miesiąc od kompletu - relacja z meczu Speedway Wanda Kraków - Lubelski Węgiel KMŻ

Przed inauguracją sezonu ligowego w Krakowie mnóstwo było niewiadomych. Największą z nich stanowiła pogoda, która - niemal tradycyjnie w Lany Poniedziałek - nie pomagała w swobodnym rozegraniu zawodów. Spotkanie dostarczyło wielu emocji związanych z walką na torze, także tych mniej pozytywnych. Żużlowcy zaliczyli dosyć dużo upadków, a w jednym z nich poważnie ucierpiał Jozsef Tabaka, doznając złamania obojczyka.

Przemysław Mazur
Przemysław Mazur

W przeddzień meczu w Grodzie Kraka obficie padał deszcz, a na domiar złego w dniu zawodów aura miała być niekorzystna. Organizatorzy włożyli jednak ogrom pracy w przygotowanie toru do jazdy, a ich działania zakończyły się sukcesem.

Pół godziny przed planowanym startem zawodów stadion w Nowej Hucie ponownie zaczęło padać, na szczęście tuż przed prezentacją opady ustały i zawodnicy mogli szykować się do jazdy. Kierownictwo Speedway Wandy za kontuzjowanego Patryka Pawlaszczyka zastosowało zastępstwo zawodnika.

Wprawdzie co jakiś czas deszcz powracał, ale nie przeszkodził w rozegraniu meczu. Przyczynił się jednakże do bardzo trudnych warunków torowych. W nich zdecydowanie lepiej poradzili sobie gospodarze. Już w pierwszym biegu objęli prowadzenie, powiększając je stopniowo, aż do 18 punktów po gonitwie 10. Lublinian stać było jedynie na utrzymanie tego dystansu, dzięki remisom w ostatnich 5 wyścigach. W całych zawodach goście nie odnieśli ani jednego drużynowego zwycięstwa. - Może być porażka, ale nie odniesiona w ten sposób, nie w takich rozmiarach- mówił po meczu zmartwiony trener, Rafał Wilk. Dodać należy, że szeregach przyjezdnych zabrakło awizowanego wcześniej Simona Stada, którego zastąpił - z mizernym skutkiem - szwedzki junior, Pontus Aspgren.

Miejscowi byli w Lany Poniedziałek znacznie lepsi od faworyzowanych żużlowców z Lublina. Wygrywali starty, a nawet jeśli nie udawało im się najlepiej wyjść spod taśmy, odważną i widowiskową jazdą otwierali sobie drogę do przechodzenia na lepsze pozycje. Celował w tym przede wszystkim Mads Korneliussen. Duńczyk większość biegów rozstrzygał na swoją korzyść najpóźniej po wyjściu z 1. łuku. W 13. biegu musiał jednak powalczyć o wygraną na dystansie i uczynił to skutecznie, w pięknym stylu wyprzedzając po zewnętrznej Tyrona Proctora.

Wydawało się, że Korneliussen niechybnie sięgnie po duży komplet punktów. Przeszkodził mu w tym jednak Paweł Miesiąc, który po dobrym starcie zwyciężył w ostatniej odsłonie dnia. Wychowanek rzeszowskiej Stali, którego zabrakło w meczu z Kaskadem Równe był najskuteczniejszym i najbardziej walecznym jeźdźcem Lubelskiego Węgla. W 9. gonitwie długo nękał atakami Sławomira Pysznego, by wyprzedzić do na przedostatnim kółku. Dorobek Miesiąca mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie upadek w wyścigu 6. - Szkoda, naprawdę szkoda, że mecz nie był przynajmniej na styku. Były troszkę dziurki, ale nie przeszkadzały aż tak bardzo, tor był ok. Z mojej strony było dobrze, ale ja patrzę na drużynę. Szkoda tylko tego upadku w ferworze walki- powiedział 26-letni jeździec.

Kto skłonny jest kierować się przesądami, w poniedziałkowym meczu znalazł potwierdzenie pechowej "13". W 13. starciu bowiem doszło do feralnego zdarzenia. Najpierw sędzia Grzegorz Sokołowski przerwał wyścig z powodu nierównego startu. W powtórce groźny upadek na 2. łuku 3. okrążenia - w tym samym miejscu przewrócili się wcześniej Miesiąc i Mateusz Łukaszewski - zanotował niezwykle waleczny Jozsef Tabaka. Węgier nie zamierzał odpuścić w staraniach o zdobycie punktu, ale wielka ambicja tym razem przyczyniła się do nieszczęścia. 22-letni zawodnik tor opuścił w karetce i został odwieziony do szpitala, gdzie stwierdzono u niego złamanie obojczyka. Dla Tabaki było to fatalne zakończenie udanego do momentu upadku spotkania. Madziar zaimponował zwłaszcza ładną akcją przy kredzie na ostatnim łuku 10. biegu, dzięki której minimalnie wyprzedził Josha Auty’ego.

Uraz Madziara nieco zmącił radość krakowian z pewnego triumfu nad faworytem ligi. W ekipie gospodarzy, poza fantastycznym Korneliussenem, udany występ pierwszy przed krakowską publicznością - zaliczył Kenni Larsen. Dobre wrażenie pozostawili po sobie również Pyszny i Christian Ago, choć młody Szwed udział w spotkaniu zakończył już po starcie do pierwszego z biegów nominowanych. - Nie wiadomo co się stało z silnikiem. Dobry start a potem "buuuu" . W zespole z Lublina skuteczni byli jedynie dwaj zawodnicy, a kompletnie zawiedli Zbigniew Suchecki i Karol Baran. - Paweł Miesiąc i Tyron Proctor, a potem długo, długo nic. Jeszcze na początku Mateusz Łukaszewski dobrze zapunktował. Karol Baran powinien być liderem zespołu, a nim nie jest, nie wygrał nawet biegu i po prostu rozczarował - ocenił trener gości.

Murowany jeszcze do niedawna faworyt II ligi nie miał w Krakowie wiele do powiedzenia. Czyżby układ sił w najniższej klasie rozgrywkowej uległ zmianie? Za wcześnie na takie konstatacje, gdyż tor dopiero zaczął weryfikację przedsezonowe przewidywania. Póki co, przebiega ona bardziej pomyślnie dla dobrze dysponowanej Speedway Wandy.

Lubelski Węgiel KMŻ - 36
1.
Tyron Proctor - 9 (2,1,1,3,2,0)
2. Zbigniew Suchecki - 4 (0,0,-,2,2)
3. Paweł Miesiąc - 11+1 (2,w,2,3,1*,3)
4. Pontus Aspgren - 0 (0,-,0,-)
5. Karol Baran - 7+1 (1*,1,1,2,1,1)
6. Mateusz Łukaszewski -5 (3,2,w,-,0)
7. Jose Auty - 0 (d,0)

Speedway Wanda Kraków - 54
9.
Patryk Pawlaszczyk - ZZ
10. Sławomir Pyszny - 9 (1,3,2,0,3)
11. Kenni Larsen - 11+2 (1,3,1*,3,2,1*)
12. Jozsef Tabaka - 8+2 (3,2*,2*,1,w)
13. Mads Korneliussen - 17 (3,3,3,3,3,2)
14. Mariusz Konsek - 1 (1,0,w,-,-)
15. Christian Ago - 8+2 (3,2,2*,1*,d)

Bieg po biegu:
1.
(71,0) Ago, Proctor, Pyszny, Suchecki 4:2
2. (69,2) Łukaszewski, Ago, Konsek, Auty (d3) 3:3 (7:5)
3. (69,0) Tabaka, Miesiąc, Larsen, Aspgren 4:2 (11:7)
4. (68,6) Korneliussen, Łukaszewski, Baran, Konsek 3:3 (14:10)
5. (68,2) Larsen, Tabaka, Proctor, Suchecki 5:1 (19:11)
6. (69,0) Korneliussen, Ago, Baran, Miesiąc (w/u) 5:1 (24:12)
7. (69,1) Pyszny, Tabaka, Baran, Łukaszewski (w/u) 5:1 (29:13)
8. (68,6) Korneliussen, Miesiąc, Proctor, Konsek (w/u) 3:3 (32:16)
9. (69,5) Miesiąc, Pyszny, Larsen, Aspgren 3:3 (35:19)
10. (69,2) Larsen, Baran, Tabaka, Auty 4:2 (39:21)
11. (69,1) Korneliussen, Suchecki, Miesiąc, Pyszny 3:3 (42:24)
12. (70,0) Proctor, Larsen, Ago, Łukaszewski 3:3 (45:27)
13. (69,1) Korneliussen, Proctor, Baran, Tabaka (w/u) 3:3 (48:30)
14. (69,8) Pyszny, Suchecki, Baran, Ago (d/st) 3:3 (51:33)
15. (68,9) Miesiąc, Korneliussen, Larsen, Proctor 3:3 (54:36)

Sędzia:Grzegorz Sokołowski
NCD: w 5. biegu uzyskał Kenni Larsen - 68,2 sek.
Widzów: ok. 3500
Startowano wg II zestawu.


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×