Łańcuszki w roli głównej - relacja z meczu Włókniarz Częstochowa - Stelmet Falubaz Zielona Góra

Po dwóch tegorocznych spotkaniach Włókniarza w Ekstralidze, w niedzielę można było oczekiwać wyrównanego pojedynku. Jednak drużyna Stelmetu Falubazu Zielona Góra nie dała najmniejszych szans Lwom i zwyciężyła na ich terenie 58:32.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Częstochowianie w dwóch pierwszych meczach napsuli krwi faworytom. Mimo porażek zostawili oni po sobie bardzo dobre wrażenie. Podobnie miało być w trzecim tegorocznym spotkaniu Włókniarza. Zespół, na którym nie ciąży żadna presja, spotkał się z głównym kandydatem do mistrzowskiej korony. Przed meczem wiele osób mówiło, że Włókniarz może sprawić wielką niespodziankę i pokonać klub z Zielonej Góry. Jednak jeźdźcy Falubazu nie pozostawili Lwom żadnych złudzeń. - Myślałem, że nawet będziemy w stanie pokonać klub z Zielonej Góry. Jest to ekipa bardzo silna, ale my przecież nie jesteśmy tacy słabi. Wyszło tak jak wyszło, wypada tylko przeprosić kibiców i obiecać, że w następnym meczu pojedziemy lepiej - mówił po meczu zasmucony menedżer gospodarzy.

Ostatni raz Włókniarz na swoim torze tak wysoko przegrał ponad 10 lat temu. Rywalem Lwów był wtedy klub z Wrocławia, który prowadził Marek Cieślak, a jednym z liderów był Greg Hancock. Podobnie było w niedzielę. Amerykanin na swoim koncie zapisał 13 punktów i dorzucił do tego 2 bonusy. W obozie gospodarzy najskuteczniejszy był Rafał Szombierski, który mimo to nie był do końca zadowolony ze swojego występu. "Szumina" przez ostatni tydzień brał silne tabletki, które miały pomóc wyeliminować problemy z kręgami szyjnymi.

Gospodarze zdołali na swoim koncie zgromadzić dwie "trójki". W inauguracyjnym biegu zawodów swoje pierwsze zwycięstwo w Ekstralidze odniósł Artur Czaja. Drugą biegową wygraną, a zarazem jedyny biegowy triumf częstochowianie odnieśli w piątej gonitwie. Jej bohaterem był Szombierski, który po przegranym starcie rzucił się w pogoń za Jonasem Davidssonem i dopiero na ostatnim łuku wyprzedził Szweda atakiem nożycami.

Zwycięstw tych mogło być więcej gdyby nie wyjątkowy pech częstochowskich zawodników, a w szczególności Grigorija Łaguty i Artura Czai. Ten pierwszy zanotował dwukrotnie defekty na prowadzeniu. Junior Lwów defekty zanotował w biegu ósmym, kiedy niegroźne upadł oraz w gonitwie dwunastej, w której na ostatnich metrach stracił punkt na rzecz Patryka Dudka. Powodem problemów sprzętowych zawodników Lwów były pęknięte łańcuszki sprzęgłowe. Z tego samego powodu defekt zanotował w swoim drugim wyścigu obolały Patryk Dudek, który nadal odczuwał skutki niedawnego upadku.

Wśród częstochowian zabrakło wyraźnego lidera. Przez defekty starszego z braci Łagutów z drużyny Włókniarza szybko zeszło powietrze. Zielonogórzanie zdominowali niedzielne zawody odnosząc aż trzynaście indywidualnych zwycięstw. Tak łatwego zwycięstwa swojej drużyny na torze w Częstochowie nie spodziewał się nawet trener srebrnych medalistów DMP z ubiegłego sezonu. - Wydawało mi się, że tutaj łatwo nie wygramy. Cieszę się ze moi zawodnicy pojechali bardzo dobrze. Włókniarz stracił kilka punktów przez defekty, ale ten sport ma to do siebie. Jest to runda zasadnicza i trzeba w niej punkty zdobywać żeby zająć miejsce w playoffach - powiedział po meczu trener gości - Marek Cieślak.

Stelmet Falubaz Zielona Góra - 58
1. Andreas Jonsson - 10 (3,0,3,3,1)
2. Jonas Davidsson - 5 (1,2,1,1)
3. Greg Hancock - 13+2 (2*,3,2*,3,3)
4. Rafał Dobrucki - 12+1 (3,1,3,3,2*)
5. Piotr Protasiewicz - 13 (3,3,3,1,3)
6. Patryk Dudek - 2+1 (1*,d,1)
7. Adam Strzelec - 3 (2,1,0)

Włókniarz Częstochowa - 32
9. Artiom Łaguta - 5 (2,2,1,0,0)
10. Grigorij Łaguta - 3 (d,1,d,d,2)
11. Rafał Szombierski - 8+1 (1,3,1*,2,1)
12. Daniel Nermark - 5 (0,1,2,2)
13. Peter Karlsson - 8 (2,2,2,2,0)
14. Artur Czaja - 3 (3,0,u,d)
15. Marcin Bubel - 0 (0,-,0)

Bieg po biegu:
1. (67,79) Czaja, Strzelec, Dudek, Bubel 3:3 (3:3)
2. (67,36) Jonsson, A. Łaguta, Davidsson, G. Łaguta (d/1) 2:4 (5:7)
3. (66,61) Dobrucki, Hancock, Szombierski, Nermark 1:5 (6:12)
4. (66,68) Protasiewicz, Karlsson, Strzelec, Czaja 2:4 (8:16)
5. (66,87) Szombierski, Davidsson, Nermark, Jonsson 4:2 (12:18)
6. (66,82) Hancock, Karlsson, Dobrucki, Bubel 2:4 (14:22)
7. (66,95) Protasiewicz, A. Łaguta, G. Łaguta, Dudek (d/start) 3:3 (17:25)
8. (66,90) Jonsson, Karlsson, Davidsson, Czaja (u/w) 2:4 (19:29)
9. (67,27) Dobrucki, Hancock, A. Łaguta, G. Łaguta (d/1) 1:5 (20:34)
10. (66,48) Protasiewicz, Nermark, Szombierski, Strzelec 3:3 (23:37)
11. (67,03) Hancock, Karlsson, Davidsson, G. Łaguta (d/4) 2:4 (25:41)
12. (67,04) Jonsson, Szombierski, Dudek, Czaja (d/3) 2:4 (27:45)
13. (67,43) Dobrucki, Nermark, Protasiewicz, A. Łaguta 2:4 (29:49)
14. (67,17) Protasiewicz, G. Łaguta, Jonsson, A. Łaguta 2:4 (31:53)
15. (67,34) Hancock, Dobrucki, Szombierski, Karlsson 1:5 (32:58)

Sędzia: Andrzej Terlecki
NCD: w 10. biegu uzyskał Piotr Protasiewicz - 66,48 sek.
Widzów: 11 000 (ok. 500 z Zielonej Góry)
Startowano wg II zestawu

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×