Aleksander Szołtysek dla SportoweFakty.pl: Kiedy zamyka się brama w parku maszyn, nie ma się wpływu na zawodnika

Zdjęcie okładkowe artykułu: Andriej Karpow w barwach RKM-u Rybnik
Andriej Karpow w barwach RKM-u Rybnik
zdjęcie autora artykułu

Prezesura Aleksandra Szołtyska to pasmo i sukcesów i porażek. Ostatnie lata to niestety dla niego samego niezbyt dobry okres. Raz, że finanse klubu nie są w najlepszym stanie, a dwa- wynik sportowy RKM z roku na rok był coraz gorszy. Jak dziś Aleksander Szołtysek zapatruje się na nowe kontrakty i sezon 2009?

- Mieliśmy u nas w klubie już rożne warianty jak chodzi o zawodników. Byli wychowankowie, potem mieliśmy mieszany skład, potem z kolei skład był prawie w całości obcy. Można powiedzieć, że tak naprawdę żaden do końca się nie sprawdził. Patrząc na zakontraktowanych teraz zawodników, to ciężko cokolwiek powiedzieć. Kibice oczywiście mają różne opinie, ale pamiętajmy, że w żużlu nic nie jest na pewno. W umowie można zawrzeć praktycznie wszystko, ale kiedy zamyka się brama z parku maszyn, my już nie mamy wpływu na zawodnika. Każdy kontrakt jest zatem bardzo ryzykowny- mówi były sternik śląskiego klubu.

Nie jest tajemnicą, że sytuacja finansowa klubu nie jest najlepsza. Czy jest zatem szansa na to, aby dług klubu spłacono w najbliższym czasie?

- Szansa jest zawsze. My wszystkie długi spłacimy i będą na to środki. Każdy dostanie swoje należne pieniądze. Kolejny raz to podkreślam. Wszystko jednak wymaga czasu,bo nie da się wszystkiego zapłacić od razu - podkreśla Aleksander Szołtysek.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)