Król Rafał I! Relacja z turnieju w Gnieźnie

Turniej "O Koronę Bolesława Chrobrego - Pierwszego Króla Polski" był pierwszym od 8 lat tego typu wydarzeniem w Grodzie Lecha. Dodatkowo zawody odbyły się dokładnie tydzień po tragicznych wydarzeniach, które miały miejsce na Ukrainie. Organizatorom zależało, aby turniej był symbolem uporu i odporności Startu Gniezno na losowe przeciwności. Można chyba powiedzieć, że założone cele udało się osiągnąć, a gnieźnieński turniej wpisze się na stałe do kalendarza imprez żużlowych w naszym kraju.

Szymon Kaczmarek
Szymon Kaczmarek

Fotorelacja z Gniezna - www.foto.sportowefakty.pl

Impreza miała w swoim założeniu zaprosić na stadion nie tylko sympatyków speedway'a, lecz całe rodziny. Pomóc w tym miały imprezy towarzyszące, które rozpoczęły się o godzinie 13:00. Na ustawionej poza koroną stadionu scenie pojawiły się m.in. zespoły muzyczne czy grupy kabaretowe. Sympatycy piwa mogli zasiąść w ogródkach, nie zabrakło także kiełbasy z grilla. Ok. 15:00 na murawie stadionu pojawili się rycerze, którzy dali pokaz jazdy na koniach, a o 15:30 "eskortowali" jadących bryczką do prezentacji zawodników. Turniej oficjalnie otwarły przemówienia Prezydenta Miasta Gniezna - Jacka Kowalskiego - oraz Starosty Powiatu Gnieznienskiego - Krzysztofa Ostrowskiego. Głos zabrał także prezes TŻ "Start" Gniezno - Krzysztof Frąckowiak. Po prezentacji zawodnicy udali się do parkingu, aby dosiąść swych stalowych rumaków i stanąć do twardej, męskiej walki.

Niestety, niepewna pogoda pokrzyżowała nieco szyki gospodarzom, którzy zmuszeni byli przygotować twardy tor, co szczególnie w pierwszej części zawodów nie sprzyjało efektownym mijankom. W pierwszym wyścigu wygrał Daniel Jeleniewski, natomiast drugi przyjechał Piotr Paluch. Wychowanek Stali Gorzów korzystał w tych zawodach z użyczonego motocykla Macieja Fajfera oraz swojego jedynego silnika, który mu został. Trzeci był Paweł Hlib a czwarty Dawid Stachyra. Druga odsłona dnia pokazała, że największe szanse na twardej nawierzchni mają zawodnicy dysponujący bardzo dobrym momentem startowym. W Tym elemencie żużlowego rzemiosła doskonale radzą sobie Rafał Dobrucki oraz Rafał Okoniewski, którzy zajęli dwa pierwsze miejsca. Za ich plecami uplasował się Sebastian Ułamek. Wtedy nikt jeszcze nie wiedział, że tak samo wyglądać będzie końcowa klasyfikacja zawodów.

W trzecim biegu zwyciężył Dawid Cieślewicz, który zostawił w pokonanym polu Jacka Rempałę, Norberta Kościucha i Mirosława Jabłońskiego, który startował na sprzęcie użyczonym przez szkółkę żużlową. Wyjaśnienia wymaga także obecność reprezentanta klanu Rempałów. Zastąpił on Denisa Gizatullina, który wycofał się z zawodów kilka dni przed niedzielą. W kolejnej gonitwie dobrą dyspozycję zasygnalizował Adrian Miedzieński, zostawiając w pokonanym polu późniejszego finalistę - Krzysztofa Jabłońskiego - oraz Roberta Kościechę i Sławomira Drabika.

Bez większych niespodzianek przebiegła druga seria startów. Nawierzchnia wciąż nie pozwalała na efektowne szarże, o kolejności decydował praktycznie tylko start i rozegranie pierwszego łuku.

Pierwsze symptomy ciekawszych biegów pojawiły się w trzeciej serii. Najpierw Miedziński do samego końca nękał Dobruckiego, następnie Ułamek musiał się "nagimnastykować" aby dowieźć do mety zwycięstwo. W jedenastej gonitwie bardzo ambitnie jadący Kościuch przegrał minimalnie "na kresce" z Kościechą. "Norbi" jechał bardzo ambitnie w każdym biegu, co podobało się publiczności. Najładniejszą akcję dnia obejrzeliśmy jednak na koniec tej serii. K. Jabłoński praktycznie przez cały wyścig nękał atakami Karola Ząbika, aby w końcu bardzo ładnym atakiem "przy płocie" minąć rywala. Za tą akcję wychowanek czerwono-czarnych zebrał solidną porcję braw.

Pechowo dla Kościechy skończył się bieg trzynasty, bowiem "Kostek" został wykluczony za upadek w pierwszym łuku. W powtórce ku uciesze publiki najlepszy okazał się Paluch. Kolejne trzy biegi zakończyły się zwycięstwami faworytów.

Pierwszym, który zapewnił sobie udział w finale był Okoniewski, a uczynił to wygrywając bieg nr 17. W kolejnej odsłonie z torem zapoznał się Miedziński, jednak arbiter zarządził powtórkę w pełnej obsadzie. W tej defekt na ostatniej lokacie zaliczył Jeleniewski. Fantastyczną walkę kibice obejrzeli w przedostatnim wyścigu części zasadniczej. Ostatecznie najlepszy okazał się K. Jabłoński, drugi był Dawid Stachyra a trzeci Dobrucki, dla którego była to jedyna tego dnia porażka. Stawkę finalistów uzupełnił Ułamek, który pokonał Hliba, jadącego na motorze brata M. Jabłońskiego oraz Kościechę.

W finale najlepiej zaprezentował się Dobrucki, który nie dał rywalom większych szans. Długo trzeci jechał Jabłoński, jednak postanowił zaryzykować atak na Okoniewskiego, przez co stracił pozycję na rzecz Ułamka. - Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa. Tutaj akurat zaryzykowałem i straciłem - komentował po zawodach starszy z braci Jabłońskich. - Dzisiejsze zawody pokazały, że na twardym torze też można się wyprzedzać i mogą być piękne zawody - dodał.

Po finałowym wyścigu nastąpiła ceremonia "koronacji" zwycięzcy. W ten sposób Rafał Dobrucki został królem żużla w Gnieźnie i będzie panować co najmniej do przyszłorocznego turnieju. Na podium nie zabrakło szampana, "Rafi" przywdział przechodni Płaszcz a następnie zasiadł na tronie i udał się na honorową rundę, aby zlustrować swoje nowe królestwo.

Zawody wypadły bardzo dobrze. Dopisała pogoda, na pewno kibiców mogło zjawić się więcej, jednak trzeba mieć na uwadze czas wakacyjnych wyjazdów. Żużlowe danie, okraszone komentarzem Tomka Lorka i Jarosława Trąpczyńskiego, a także gorącymi wywiadami przeprowadzanymi w parkingu przez Arkadiusza Rusieckiego smakowało wyśmienicie. Pozostaje mieć nadzieję, że za rok będzie jeszcze lepiej.

Wyniki:
1. Rafał Dobrucki (ZKŻ Kronopol Zielona Góra) - (3,3,3,3,1) 13 + 1 miejsce w finale
2. Rafał Okoniewski (Polonia Bydgoszcz) - (2,3,3,3,3) 14 + 2 miejsce w finale
3. Sebastian Ułamek (Złomrex Włókniarz Cz-wa) - (1,3,3,2,3) 12 + 3 miejsce w finale
4. Krzysztof Jabłoński (Lotos Gdańsk) - (2,2,3,2,3) 12 + 4 miejsce w finale
5. Adrian Miedziński (Unibax Toruń) - (3,1,2,3,1) 10
6. Norbert Kościuch (PSŻ Milion Team Poznań) - (1,1,1,2,3) 8
7. Karol Ząbik (Unibax Toruń) - (0,2,2,2,2) 8
8. Sławomir Drabik (Unia Tarnów) - (1,3,1,0,2) 7
9. Piotr Paluch (Start Gniezno) - (2,0,1,3,1) 7
10. Paweł Hlib (Caelum Stal Gorzów) - (1,2,1,1,2) 7
11. Daniel Jeleniewski (Atlas Wrocław) - (3,0,2,1,0) 6
12. Dawid Cieślewicz (Start Gniezno) - (3,1,d,0,0) 4
13. Robert Kościecha (Unibax Toruń) - (0,2,2,w,0) 4
14. Dawid Stachyra (Marma Polskie Folie Rzeszów) - (0,0,0,1,2) 3
15. Jacek Rempała (Unia Tarnów) - (2,0,0,1,0) 3
16. Mirosław Jabłoński (Start Gniezno) - (0,1,0,0,1) 2

R1. Łukasz Loman (Start Gniezno) - NS
R2. Sławomir Musielak (Start Gniezno) - NS

Bieg po biegu:
1. (65,69) Jeleniewski, Paluch, Hlib, Stachyra
2. (66,23) Dobrucki, Okoniewski, Ułamek, Ząbik
3. (66,32) Cieślewicz, Rempała, Kościuch, M.Jabłoński
4. (65,62) Miedziński, K.Jabłoński, Drabik, Kościecha
5. (65,67) Ułamek, K.Jabłoński, Kościuch, Paluch
6. (65,29) Dobrucki, Kościecha, Cieślewicz, Jeleniewski
7. (65,25) Drabik, Ząbik, M.Jabłoński, Stachyra
8. (65,71) Okoniewski, Hlib, Miedziński, Rempała
9. (65,18) Dobrucki, Miedziński, Paluch, M.Jabłoński
10. (65,33) Ułamek, Jeleniewski, Drabik, Rempała
11. (65,26) Okoniewski, Kościecha, Kościuch, Stachyra
12. (66,02) K.Jabłoński, Ząbik, Hlib, Cieślewicz (d/start)
13. (66,61) Paluch, Ząbik, Rempała, Kościecha (u/w)
14. (65,30) Okoniewski, K.Jabłoński, Jeleniewski, M.Jabłoński
15. (65,67) Miedziński, Ułamek, Stachyra, Cieślewicz
16. (65,91) Dobrucki, Kościuch, Hlib, Drabik
17. (66,00) Okoniewski, Drabik, Paluch, Cieślewicz
18. (65,93) Kościuch, Ząbik, Miedziński, Jeleniewski
19. (65,75) K.Jabłońśki, Stachyra, Dobrucki, Rempała
20. (65,99) Ułamek, Hlib, M.Jabłoński, Kościecha

Finał:
21. (66,12) Dobrucki, Okoniewski, Ułamek, K.Jabłoński

Sędziował: Józef Komakowski (Bydgoszcz)
NCD: Rafał Dobrucki w biegu IX (65,18)
Widzów: ok. 5000

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×