Justyna Kowalczyk zdyskwalifikowana w finale w Davos, Marit Bjoergen znów najlepsza

Niesamowita passa wygranych Marit Bjoergen nadal trwa. W niedzielnym sprincie w Davos Norweżka powtórzyła swój sukces z soboty, gdy była najlepsza w biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym. Justyna Kowalczyk w finale biegła świetnie, jednak na ostatnich metrach odparła atak Kikkan Randall w sposób, który sędziowie uznali za zbyt radykalny i blokujący. W efekcie Polka została przesunięta karnie z trzeciego miejsca na szóste. Sprint mężczyzn wygrał Emil Joensson.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Finałowy bieg sprintu rozgrywanego w Davos techniką dowolną Justyna Kowalczyk rozpoczęła nieźle, lecz znalazła się w środku stawki. W niezwyklej mocnej obsadzie, z udziałem wszystkich najgroźniejszych rywalek, Polka biegła na czwartym, piątym miejscu, jednak w połowie dystansu znalazła dla siebie wolny odcinek trasy po jej prawej stronie. Kowalczyk biegła znakomicie, momentalnie przesunęła się do przodu i znalazła się na drugim miejscu, a była nawet blisko wyprzedzenia liderującej Marit Bjoergen. Druga pętla wiele już nie zmieniła, gdyż Norweżka nie dała się dogonić Polce. Bjoergen szczególnie na zjeździe cały czas zyskiwała i gdy wbiegała już na stadion wiadomo było, że nic się nie może zmienić jeśli chodzi o kwestię pierwszego miejsca. Norweżka jako pierwsza przekroczyła linię mety i w dalszym ciągu jest w tym sezonie niepokonana. Jej przewaga nad drugą zawodniczką wyniosła w Davos 2,1 sekundy. Tymczasem dramatyczny przebieg miała walka o kolejne lokaty. Justyna Kowalczyk zaczęła słabnąć i gdy do mety pozostawało już naprawdę niewiele, gdy wraz z rywalkami wbiegała na ostatnią prostą, jej przewaga była już minimalna. Polka biegła środkiem trasy, po lewej ręce miała Ariannę Follis, a po prawej Kikkan Randall. Włoszka okazała się szybsza, minęła naszą zawodniczkę, zaś ta przesunęła się na prawą stronę trasy i zablokowała Amerykankę. Randall musiała zwolnić, straciła rytm biegu, i dobiegła do mety jako czwarta, tuż za Kowalczyk, przegrywając z Polką o 0,2 sekundy. Na decyzję jury zawodów nie trzeba było długo czekać. Jeszcze zanim końca dobiegł finałowy bieg mężczyzn, którzy ruszyli na trasę kilka minut po paniach, wiadomo było, że Justyna Kowalczyk za karę została zdyskwalifikowana w finale i przesunięta z zajętego na trasie trzeciego miejsca na szóste. Według jury manewr Polki był nieprzepisowy i w zbyt dużym stopniu utrudnił walkę Amerykance. W tej sytuacji na podium stanęły Bjoergen, Follis i Randall. -> Aleksander Wierietielny: Będzie oficjalny protest -> Kikkan Randall: Dziki sprinterski dzień w Davos -> Justyna Kowalczyk: Jestem smutna W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata liderem jest Bjoergen, która ma już 640 punktów. W tym sezonie Norweżka nie zaznała jeszcze goryczy porażki. Justyna Kowalczyk jest druga, jednak zamiast sześćdziesięciu "oczek", które dostałaby za trzecie miejsce, wywalczyła ich w sprincie czterdzieści. Strata Polki do Bjoergen to 211 punktów. Oprócz Kowalczyk w sprincie w Davos wystartowała jeszcze druga Polka, Agnieszka Szymańczak, jednak w kwalifikacjach zajęła ostatnie siedemdziesiąte piąte miejsce. -> Zobacz klasyfikację generalną Pucharu Świata Kilka minut po paniach na trasę finałowego biegu ruszyli także panowie. Wysoką formę na początku sezonu potwierdził Emil Joensson. Szwedzki narciarz tydzień temu był najszybszy w Duesseldorfie, a teraz triumfował także w Davos i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji sprinterskiej, w której był najlepszy także rok temu. Joensson dzięki wygrał awansował ponadto na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Za plecami Szweda w niedzielnym sprincie finiszowali Aleksiej Pietuchow i Dario Cologna, który zebrał największe brawa od publiczności. Idol szwajcarskich kibiców przed własną widownią dobrze wypadł już w sobotę, jednak wówczas był czwarty. W niedzielę stanął już na podium i dodatkowo wywalczył odpowiednią ilość punktów żeby objąć prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W sprincie mężczyzn wzięło udział trzech Polaków, jednak wszyscy poszli w ślady Szymańczak i odpadli już w kwalifikacjach. Najlepszy z nich był Maciej Staręga, który zajął sześćdziesiąte pierwsze miejsce. Maciej Kreczmer był osiemdziesiąty czwarty, a Krzysztof Stec osiemdziesiąty dziewiąty. W przyszły weekend rozegrane zostaną ostatnie zawody Pucharu Świata przed przerwą świąteczną. Najlepsi biegacze i biegaczki świata udają się teraz do francuskiego La Clusaz. Wyniki sprintu pań:

M Zawodniczka Kraj Czas
1 Marit Bjoergen Norwegia 3:13,9
2 Arianna Follis Włochy +2,1
3 Kikkan Randall USA +2,4
4 Petra Majdić Słowenia +3,3
5 Astrid Jacobsen Norwegia +8,0
6 Justyna Kowalczyk Polska DSQ
7 Pirjo Muranen Finlandia
8 Nicole Fessel Niemcy
9 Maiken Caspersen Falla Norwegia
10 Riikka Sarasoja Finlandia
75 Agnieszka Szymańczak Polska

Wyniki sprintu panów:

M Zawodnik Kraj Czas
1 Emil Joensson Szwecja 2:56,0
2 Aleksiej Pietuchow Rosja +0,3
3 Dario Cologna Szwajcaria +0,6
4 Fulvio Scola Włochy +1,4
5 Nikołaj Moriłow Rosja +2,2
6 Frederico Pellegrino Włochy +10,4
7 Marcus Hellner Szwecja
8 Ola Vigen Hattestad Norwegia
9 Jesper Modin Szwecja
10 Renato Pasini Włochy
61 Maciej Staręga Polska
84 Maciej Kreczmer Polska
89 Krzysztof Stec Polska



Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×