Todd Lodwick najlepszy w pierwszej części kombinacji norweskiej w Libercu

Bieg na 10 kilometrów stanowił pierwszą cześć zawodów w kombinacji norweskiej ze startu wspólnego w Libercu. Dystans ten najszybciej pokonał Todd Lodwick z USA, który w samej końcówce oderwał się z licznej grupy i z niewielką przewagę jako pierwszy przekroczył linię mety. Na starcie zabrakło Polaków.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

Rywalizacja ze startu wspólnego w kombinacji norweskiej, w której zawodnicy najpierw startują na trasie biegowej, a dopiero potem przenoszą się na skocznię, to najnowsza spośród konkurencji w tej dyscyplinie – na mistrzostwach świata rozgrywana jest dopiero pierwszy raz. Według przewidywań stosunkowo szybko z czołówki mieli oderwać się zawodnicy pokroju Magnusa Moana (ostatecznie niespodziewanie był dopiero osiemnasty) i zyskać sporą zaliczkę, jednak wbrew tym prognozom do mety biegu na 10 kilometrów niemal jednocześnie dobiegła bardzo liczna grupa zawodników. Pojedyncze ataki, takie jak ten przypuszczony przez Billa Demonga w połowie dystansu, nie były wystarczające do rozerwania stawki i w rozciągniętej czołówce znalazło się aż dwudziestu jeden narciarzy.

Spośród nich najszybszy okazał się Todd Lodwick, który tuż przed metą zdecydował się na przyspieszenie i była to słuszna decyzja, gdyż Amerykanin zyskał kilka sekund przewagi i jako pierwszy osiągnął metę. Doświadczony zawodnik w 2006 roku zakończył karierę, jednak po dwóch latach sportowej emerytury zdecydował się na powrót i jak na razie spisuje się bardzo dobrze. Lodwick nigdy dotąd nie wywalczył medalu mistrzostw świata, być może więc sztuka ta uda mu się w końcu w Libercu. Za jego plecami linię mety przekroczyli Tino Edelmann i kolejny z Amerykanów, wspomniany Bill Demong. Piąte miejsce zajął lider klasyfikacji łącznej Pucharu Świata Anssi Koivuranta i chyba właśnie w nim należy upatrywać głównego faworyta do złota.

Regulamin tej konkurencji w kombinacji norweskiej przewiduje rozegranie konkursu składającego się z dwóch kolejek skoków, co stawia w uprzywilejowanej sytuacji lepszych skoczków, niż biegaczy. Różnice punktowe w czołówce są praktycznie żadne – pierwszego i dziesiątego zawodnika po biegu dzielą ledwie dwa punkty, a za każdy metr powyżej punktu konstrukcyjnego na skoczni w kombinacji przyznaje się 1,5 punktu, więc bieg nie rozstrzygnął właściwie niczego. W tej sytuacji najlepsi skoczkowie powinni między sobą rozstrzygnąć kwestię medali. Faworytem jest wspomniany Koivuranta, który w bieżącym sezonie już nieraz kończył konkurs skoków z najlepszych wynikiem, jednak ledwie jeden punkt mniej od niego mają Jan Schmid, Petter Tande, o dwa Christoph Bieler, o trzy Espen Rian i Jason Lamy Chappuis; liczyć powinni się też oczywiście obydwaj Amerykanie, a także Ronny Ackermann. Spore straty w biegu ponieśli za to tak dobrzy skoczkowie jak Bernhard Gruber, Mario Stecher, czy Lauri Asikainen i raczej nie mają już poważniejszych szans na medal.

Początek konkursu skoków zaplanowano na godzinę 17:00.

Wyniki biegu na 10 kilometrów:

M Zawodnik Kraj Czas Nota
1 Todd Lodwick USA 24:49,7 120,0 pkt
2 Tino Edelmann Niemcy + 4,6 119,0
3 Bill Demong USA +5,2 119,0
4 Seppi Hurschler Szwajcaria +5,6 119,0
5 Anssi Koivuranta Finlandia +6,7 119,0
6 Francois Braud Francja +7,0 119,0
7 Norihito Kobayashi Japonia +7,1 119,0
8 Eric Frenzel Niemcy +7,2 118,0
9 Alessandro Pittin Włochy +7,5 118,0
10 Jan Schmid Norwegia +7,9 118,0

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×