MP: Olejniczak zdobywa złoto pokonując klubowego kolegę

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Dawid Olejniczak został w niedzielę w Gliwicach mistrzem Polski, pokonując w finale 6:4, 2:6, 6:4 Dawida Celta, kolegę klubowego z Mery Warszawa. Obaj dzień wcześniej bez gry w półfinale i finale zdobyli tytuł deblowy. Faworyci w odwrocie.

W tym artykule dowiesz się o:

W rozegranym po raz trzeci z rzędu w Gliwicach krajowym czempionacie 26-letni Olejniczak, łodzianin, halowy mistrz Polski z 2003 i 2004 roku, powraca do rywalizacji po własnych ślubie i problemach z kontuzją. W drugiej połowie ubiegłego roku był pierwszą rakietą polskiego tenisa mężczyzn.

W ostatni poniedziałek spadł aż o 89 pozycji w notowaniu ATP, będąc dzisiaj klasyfikowanym na pozycji 497. Jeszcze w sierpniu był w pierwszej dwusetce, notując najwyższy w karierze rankingu ATP 185 i wyprzedzając wtedy nawet Łukasza Kubota, dziś niekwestionowanego lidera polskich singlistów.

W tym sezonie popularny "Olej" grał mało, ale za to w wielu stronach świata. Sezon zaczął od kwalifikacji Australian Open, gdzie w pierwszej rundzie zmiażdżył go Flavio Cipolla. We wrocławskim challengerze ATP jako jedyny Polak przeszedł eliminacje, ale od razu przegrał w turnieju głównym.

Po pięciu kolejnych porażkach w pierwszej rundzie cyklu Challenger udało się Olejniczakowi dojść do ćwierćfinału imprezy tej serii w Meksyku, gdzie zaczęły się jego problemy z kontuzją. Głowę w ostatnich miesiącach zaprzątała mu jednak piękna kobieta, którą poślubił i która oglądała jego występ w trybun kortu gliwickiego TUR-a.

- Znamy się z Dawidem doskonale, bo przecież często wspólnie trenujemy. Znam jego słabe strony, on moje, więc taki mecz przypomina partie szachów. Cieszę się, że wracam do formy, bo przecież miałem dwumiesięczną przerwę. Dziękuję za wszystko mojej małżonce - powiedział Olejniczak, który wznawia występy w zawodowym cyklu challengerem w Poznaniu.

23-letni Celt, częstochowianin, ma znacznie mniejsze doświadczenie w rywalizacji na poziomie międzynarodowych turniejów zawodowych, a finał mistrzostw Polski jest jego największym sukcesem w karierze. Podobnież tytuł deblowy: przez dwa ostatnie lata był w finale tej specjalności.

- Wicemistrzostwo Polski jest moim sukcesem, chociaż czuję pewien niedosyt, bo mogłem zagrać lepiej. Dużo sił kosztowało mnie jednak dochodzenie do znakomitych skrótów Olejniczaka - powiedział syn cenionego w częstochowskim środowisku trenera, ś.p. Józefa Celta.

W ramach memoriału tego ostatniego, 8 sierpnia, na kortach CzKT Victoria w Częstochowie zostanie rozegrany pokazowy mecz między oboma Dawidami z warszawskiej Mery.

Celt, dziesiąta dziś rakieta kraju według notowania światowego (ATP 915), postara się o więcej punktów do własnego dorobku w kwalifikacjach challengera Porsche Open w Poznaniu. Wcześniej jednak, już w środę o 9 rano, jak sprecyzował, czeka go egzamin magisterski na warszawskiej AWF. Papiery instruktora tenisa już ma.

Dwaj najwyżej rozstawieni zawodnicy odpadli w półfinałach. Broniącego tytułu Marcina Gawrona pokonał Olejniczak, a Celt poradził sobie z Grzegorzem Panfilem.

Mistrzostwa Polski, Gliwice

niedziela, 12 lipca 2009

wynik

finał gry pojedynczej mężczyzn:

Dawid Olejniczak (Mera Warszawa, 3) - Dawid Celt (Mera Warszawa, 8) 6:4, 2:6, 6:4

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)