WTA Cincinnati: Dobry set to za mało. Agnieszka Radwańska przegrała z Anną Schmiedlovą

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Agnieszka Radwańska już na I rundzie zakończyła swoją przygodę z turniejem w Cincinnati. Polka pomimo triumfu w pierwszym secie przegrała z kwalifikantką Anną Schmiedlovą.

Agnieszka Radwańska dochodziła do ćwierćfinału w dwóch pierwszych turniejach organizowanych na kortach twardych. W Stanfordzie przegrała z Andżeliką Kerber, natomiast w Toronto lepsza od niej okazała się Simona Halep. Z Kanady najlepsza polska tenisistka przeniosła się do Cincinnati, gdzie w ubiegłym sezonie uległa w 1/4 finału Karolinie Woźniackiej. Ze względu na niższy ranking krakowianka nie mogła liczyć na wolny los, więc rozpoczęła zmagania od I rundy i pojedynku z kwalifikantką Anną Schmiedlovą. [ad=rectangle] Słowaczka zajmuje obecnie 41. miejsce na świecie. W sumie 21-latka zaprezentowała się w trzech finałach WTA i rozstrzygnęła po swojej myśli dwa takie mecze. Pierwszy tytuł w karierze zdobyła w kwietniu w katowickim Spodku, pokonując w decydującym pojedynku Camilę Giorgi, natomiast po drugi sięgnęła pod koniec lipca w Bukareszcie, nie oddając seta Sarze Errani. Radwańska i Schmiedlová wcześniej mierzyły się tylko raz, w kwietniowych zmaganiach w Miami. Wówczas Polka triumfowała 6:4, 7:5.

Schmiedlová rozpoczęła wtorkowe starcie bardzo odważnie i atakowała niemal każdą piłkę, która przeszła na jej stronę kortu, a do tego świetnie serwowała. Polka natomiast znakomicie pracowała w defensywie i podbijała najtrudniejsze piłki, zmuszając rywalkę do wykonania dodatkowego uderzenia, co często przynosiło jej dużo punktów. W trzecim gemie nasza reprezentantka miała dwie okazje na przełamanie, ale Słowaczka wybroniła się znakomitymi podaniami. Kilka chwil później to krakowianka napotkała kłopoty przy swoim serwisie i po bardzo długim, liczącym aż szesnaście piłek gemie została przełamana, notując pomyłkę własną. Kiedy tablica wyników pokazywała 4:2 i 30-0 dla słowackiej kwalifikantki, Polka zaczęła odrabiać straty. Zdobyła wszystkie pozostałe gemy i zwyciężyła w premierowej odsłonie 6:4 po 59 minutach gry.

Słowaczka znakomicie rozpoczęła drugiego seta i od razu przełamała naszą reprezentantkę, wykorzystując trzecią okazją, a chwilę później sięgając do piłki niesamowicie odegrała z bekhendu po linii i podwyższyła na 3:0. 21-latka walczyła o każdą pojedynczą piłkę i miała nawet szansę na 4:0, ale Radwańska wybroniła się świetnym podaniem. W trakcie trwania drugiego seta krakowianka poprosiła o przerwę medyczną z powodu pęcherza na palcu, ale szybko wróciła na kort. Jak się okazało, przełamanie zdobyte przez Schmiedlovą było kluczowe, bowiem Polka nie miała szansy powrotnej i przegrała partię 3:6 - warto zaznaczyć, że przy swoim podaniu wybroniła dwie setowe okazje z rzędu.

W decydującej partii Radwańska zaczęła w dobrym stylu, jednak po czterech wymianach wróciła do gry z drugiej odsłony. Z trudem udało jej się utrzymać podanie, a Schmiedlová wyrównała z łatwością. Następnie Polka myliła się ze strony forhendowej na potęgę i zepsutym uderzeniem z prawego skrzydła pozwoliła rywalce wyjść na prowadzenie, które podwyższyła, mimo break pointa dla krakowianki. Brakowało w jej grze pomysłu, proste ataki były kopalnią punktów dla Słowaczki, a sytuację ratowały tylko dobre podania. 21-latka błyskawicznie objęła prowadzenie 5:1 z przewagą aż dwóch przełamań i była zaledwie o krok od wielkiego sukcesu. Słowaczka miała po swojej stronie nawet siatkę, dzięki które wypracowała sobie trzy piłki meczowe. Już po pierwszej z nich mocno zacisnęła pięść, triumfując finalnie 4:6, 6:3, 6:1.

W całym spotkaniu Radwańska zanotowała 21 winnerów, ale popełniła aż 44 niewymuszone błędy, natomiast jej rywalka popisała się 44 uderzeniami bezpośrednio wygranymi i tylko 37 pomyłkami. Krakowianka trafiała pierwszym podaniem na poziomie 61 proc. i zaserwowała trzy asy oraz popełniła tyle samo podwójnych błędów. W sumie nasza reprezentantka wykorzystała dwa z siedmiu break pointów.

W II rundzie w Cincinnati Schmiedlová spotka się z Iriną-Camelią Begu, która okazała się lepsza od Alize Cornet.

Western&Southern Open, Cincinnati (USA) WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,701 mln dolarów wtorek, 18 sierpnia I runda gry pojedynczej

:

Anna Schmiedlová (Słowacja, Q) - Agnieszka Radwańska (Polska, 13) 4:6, 6:3, 6:1

Źródło artykułu:
Komentarze (27)
avatar
timm
25.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Związek Tenisa nie wyciąga wniosków z historii... Ciekawe czy w czasie II w.ś. też zapraszaliby agresora - Niemców na sportowe zawody do swoich krajów? Chociaż , patrząc na "mocarstwa" Czytaj całość
avatar
wislok
20.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
nagonka na Isię,że strony Establishmentu zaczęła się od informacji,że Agnieszka Radwańska wzięła udział 10.04.2012 r . w uroczystościach pod pałacem prezydenckim. Później był paszkwil w Newswee Czytaj całość
avatar
Sharapov
20.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Azarenka wygrała  
avatar
Mind Control
20.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bez względu na to co myśli Sharapov to IO nie są w tenisie cenione wyżej od szlemów. Sporo zawodniczek nawet nie stara się zrobić kwaliikacji. Oczywiście, wygrana daje pewien prestiż, ale to s Czytaj całość
avatar
Sharapov
20.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
– Szybko przyszło, szybko poszło, repasaży u nas nie ma, ale może jeszcze sprawdzimy – żartowała Agnieszka Radwańska, po czym starała się przekonywać: – Raz się wygrywa, raz przegrywa. Liczyłam Czytaj całość