Marsel Ilhan o meczu z Jerzym Janowiczem: Mogłem wygrać w trzech setach

Marsel Ilhan po zwycięstwie z Jerzym Janowiczem w I rundzie Wimbledonu 2015 był bardzo zadowolony ze swojej postawy. - To dla mnie wielkie zwycięstwo - mówił Turek.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
- Wyszedłem na kort z wiarą w siebie. W czasie gry mój serwis funkcjonował bardzo dobrze, co jeszcze dodawało mi wiary. To dla mnie wielkie zwycięstwo - cytuje Marsela İlhana portal haberturk.com.
Turek wygrał poniedziałkowy mecz z Jerzym Janowiczem 7:6(4), 6:4, 6:7(4), 6:3. - Od początku grałem dobrze. Wygrałem tie breaka w pierwszej partii, co było dla mnie ważne. Potem byłem lepszy także w drugim secie. Mogłem wygrać w trzech setach, ale on nagle zaczął grać znakomicie. Ten mecz mógł różnie się potoczyć, ale to ja wygrałem - analizował tenisista znad Bosforu.

Po zakończeniu spotkania 28-latek podziękował za doping swoim kibicom i pozował do zdjęć z turecką flagą. - Nie spodziewałem się ich obecności. Dali mi poczucie narodowej dumy i bardzo mnie wspierali - dziękował fanom.

W II rundzie Ilhan zmierzy się z rozstawionym z numerem 14. Kevinem Andersonem, z którym przegrał sześć lat temu właśnie na trawie w eliminacjach turnieju w Queen's Clubie. - Gram na trawie nieprzerwanie od czterech tygodni i czuję się w dobrej formie. Nie mam nic do stracenia. Wyjdę na kort i będę starał się grać swój tenis i być agresywny, jak z Janowiczem. Anderson to także wysoki i świetnie serwujący tenisista. Ale ja będę gotowy na to wyzwanie. Chciałbym sprawić kolejną niespodziankę i awansować do III rundy.

Wimbledon: Szybki koniec Jerzego Janowicza. Polak przegrał z 82. tenisistą świata

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×