Młode wilki kochają Rogera Federera. "Miałem wrażenie, że śnię"
Niejeden młody tenisista przyglądał się w przeszłości grze Rogera Federera, a nawet wzorował się na nim. Niektórzy, tak jak Damir Dzumhur, mieli okazję rywalizować z nim na korcie.
- Nie czułem nerwów, ani nic podobnego - przyznał wówczas po meczu Kyrgios. - Byłem tak bardzo podekscytowany. Miałem wrażenie, że to nie jest realne, mój występ i gra na tym korcie. Czułem się, jakbym był widzem i oglądał to wszystko z boku - dodał.
Dwa lata temu pierwsze spotkanie ze Szwajcarem rozgrywał również Grigor Dimitrow, jednak jemu dotychczas nie udało się pokonać 17-krotnego mistrza imprez wielkoszlemowych. Bułgar również postrzegał Federera, jako swojego idola, o czym wspomniał dawno temu.
- Musisz zapomnieć o tym, że po drugiej stronie siatki stoi twój idol, ponieważ on również chce zaprezentować się lepiej i cie pokonać. - powiedział wówczas Dimitrow. - Myślę, że nie powinniśmy pozwalać sobie na takie myśli, kiedy rywalizujemy z kimkolwiek. Ogólnie jednak było to świetne doświadczenie.
Roger Federer również znalazł się w podobnej sytuacji w 2001 roku, kiedy rywalizował z Pete'em Samprasem na wimbledońskiej trawie. Wówczas w ich pierwszej i jedynej konfrontacji Szwajcar triumfował w czterech setach.
- Nigdy nie miałem szansy grania z Beckerem i Edbergiem, ale spotkanie z Pete'em również było wielkim wydarzeniem, a do tego miało to miejsce na korcie centralnym Wimbledonu - przyznał Federer. - Rywalizacja z zawodnikami, których ogląda się tylko w telewizji, była czymś niesamowitym. Zastanawiasz się wówczas, czy twoja gra pasuje do ich poziomu, ale później zdajesz sobie sprawę, że łatwo zdobywa się kolejne gemy - dodał.
Roland Garros: Federer i Wawrinka oddali po dziewięć gemów, Simon pozbawił życiówki Mahuta