Rafael Nadal: Jeśli w tym roku nie wygram Rolanda Garrosa, moje życie się nie zawali
Rafael Nadal był zadowolony po inauguracji Rolanda Garrosa 2015. Hiszpan ma nadzieję, że będzie grał coraz lepiej, a także potwierdził, iż poprosił ATP, by Carlos Bernardes nie sędziował jego meczów.
Tuż przed Rolandem Garrosem pojawiła się wiadomość, że na prośbę Hiszpana Carlosa Bernardesa został odsunięty od sędziowania meczów z jego udziałem. Rafa potwierdził tę informację. - Szanuję Bernardesa. Uważam, że to świetny sędzia i facet. Jednak w rozgrywkach jest wielu innych arbitrów. To prawda, że poprosiłem ATP, by on nie sędziował moich spotkań. W przeszłości mieliśmy ze sobą pewne problemy i myślę, że to lepiej, iż teraz będziemy z dala od siebie. Podkreślam, że to nie jest sprawa osobista, bo prywatnie bardzo go lubię.
W Hiszpanii wciąż toczy się dyskusja, czy krajowa federacja postąpiła właściwie, powołując na stanowisko kapitana kadry narodowej Galę Leon. - Nie chcę o tym mówić, bo w tej sprawie mam rozbieżne poglądy niż niektóre osoby. Kobiety odgrywają ważną rolę w moim życiu. Moja mama, siostra i dziewczyna to dla mnie najważniejsze osoby. Nie chcę być uwikłany w ten temat, bo ludzie mówią, iż jestem macho. A to nieprawda. Nie chcę mówić o seksizmie, bo nie jestem macho. Spadliśmy z Grupy Światowej, ponieważ popełnionych zostało wiele błędów. Przez ostatnich 15 lat byliśmy zjednoczeni i w tym czasie pięć razy wygraliśmy Puchar Davisa. Zarabiam dużo pieniędzy, bo gram w rozgrywkach ATP, ale nie mogę krytykować władz ATP. Na tej samej zasadzie nie mogę krytykować krajowej federacji - wymigiwał się od odpowiedzi.
Cykl ITF: Trzech Polaków z awansem w Gruzji, Gryńkowski puścił rywala na "rowerze"