Australian Open: Kolejna pięciosetówka Djokovicia z Wawrinką. Finał dla Serba

Novak Djoković w półfinale Australian Open wygrał w pięciu setach ze Stanem Wawrinką i przerwał serię zwycięstw Szwajcara. W finale Serb zmierzy się z Andym Murrayem.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
Wątkami pobocznymi, jakie były poruszane przed tym spotkaniem, można by obdzielić wiele innych spotkań najważniejszych turniejów, W piątek naprzeciw siebie stanęli dwaj ostatni mistrzowie Australian Open - Novak Djoković i Stan Wawrinka. Tenisiści, których starcia były ozdobami dwóch minionych edycji turnieju w Melbourne. Ponownie, tak jak w sezonach 2013 i 2014, rozegrali pięciosetówkę, ale tym razem nie był to porywający spektakl. Zwycięzcą został Serb, i to on awansował do finału.
Obaj od początku sprawiali wrażenie, jakby szykowali się na długie, wyniszczające starcie i nie pokazywali wszystkich atutów. Jako pierwszy do przodu wysunął się Wawrinka, który w siódmym gemie wywalczył przełamanie. Szwajcar jednak nie utrzymał przewagi. Djoković zanotował przełamanie powrotne bez straty punktu i poszedł za ciosem. W dziesiątym gemie lider rankingu ATP miał dwa setbole, ale lozańczyk obronił się serwisami. O losach seta decydował tie break, w którym rozstawiony z numerem pierwszym Djoković zwyciężył 7-1. Drugi set mógł doskonale rozpocząć się dla Serba, lecz Wawrinka obronił dwa break pointy. Obrońca tytułu przetrwał napór rywala i w czwartym gemie wywalczył breaka. A właściwie przełamanie podarował mu Djoković, który przy break poincie popełnił podwójny błąd serwisowy. Oznaczony "czwórką" Szwajcar do końca tej partii pilnował własnego serwisu i wyrównał stan meczu.

Trzecia odsłona była dla obu graczy istnym rollercoasterem. Zaczęła się po myśli Djokovicia, który w obronie odgrywał niesamowite piłki i wyszedł na 3:0. Jednak kolejne trzy gemy padły łupem Wawrinki, który wcześniej obronił break pointa na prowadzenie tenisisty z Bałkanów 4:0. Lecz ostatni cios w tym secie zadał popularny Nole. W dziesiątym gemie belgradczyk przegrywał przy serwisie rywala 15-40, ale wygrał trzy kolejne akcje, co dało mu setbola, przy którym Wawrinka trafił z forhendu w dolną część siatki.

"Magical memories" napisali organizatorzy turnieju w oficjalnej zapowiedzi spotkania. I faktycznie, oglądając ten mecz, można było jedynie wspominać dwa kosmiczne pojedynki, które w Melbourne rozegrali między sobą Djoković i Wawrinka. Ten piątkowy rozczarowywał i gdy Serb na początku czwartego seta wywalczył przełamanie, niewiele wskazywało, by ten stan rzeczy mógł ulec zmianie.

Ale wówczas Wawrinka przypomniał sobie, czym w poprzednich latach zachwycał w Melbourne. Odrobił stratę przełamania, uruchomił bekhend, który w pierwszych trzech godzinach meczu go zawodził, w czwartym gemie oddalił trzy break pointy, w tym jednego cudownym wolejem, a w siódmym przełamał Djokovicia "na sucho" i zakończył zwycięsko partię numer cztery. Najlepszy tenisista świata zakończył tego seta bez ani jednego zagrania kończącego.

Publiczność na korcie Rod Laver Arena była w ekstazie. Wszak dwie ostatnie pięciosetówki pomiędzy tymi tenisistami były widowiskami najwyższej próby (12:10 dla Djokovicia w 2013 roku i 9:7 dla Wawrinki przed rokiem). Ale tym razem piąty set był popisem jednego aktora - Djokovicia, który nie stracił ani jednego gema i tym samym po 210 minutach rywalizacji zrewanżował się Wawrince za porażkę przed 12 miesięcy.

Dzięki zwycięstwu, Djoković po raz piąty awansował do finału Australian Open, czym wyrównał rekord Ery Otwartej, który współdzielili Roger Federer i Stefan Edberg. Łącznie to dla Serba 15. finał wielkoszlemowy (siedem z nich wygrał). - To zwycięstwo wiele dla mnie znaczy, bo Stan bronił tu tytułu i jest jednym z najlepszych tenisistów na świecie - mówił belgradczyk, który poprawił bilans bezpośrednich konfrontacji z Wawrinką na 17-3.
Statystyki meczu Djokovicia z Wawrinką Statystyki meczu Djokovicia z Wawrinką
- Piąty set szedł po mojej myśli, grałem bardzo dobrze. Wcześniej tak nie było. Byłem zbyt pasywny i grałem zbyt defensywnie. Obaj wyczuwaliśmy napięcie i robiliśmy wszystko, aby wygrać. Chciałem pokazać najlepszy tenis, ale było bardzo trudno - dodał 27-latek.

W niedzielnym finale Djoković zmierzy się z Andym Murrayem, z którym ma bilans 15-8. Będzie to ich piąty pojedynek w finale Wielkiego Szlema i oba tytuły wielkoszlemowe, jakie zdobył Murray (US Open 2012 i Wimbledon 2013), wywalczył właśnie po finałowych zwycięstwach z Serbem. - Andy to bardzo trudny rywal i jest tutaj w znakomitej dyspozycji, Aby wygrać, będę musiał zagrać najlepszy tenis - ocenił najlepszy obecnie tenisista świata.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 40 mln dolarów australijskich
piątek, 30 stycznia

półfinał gry podwójnej mężczyzn:

Novak Djoković (Serbia, 1) - Stan Wawrinka (Szwajcaria, 4) 7:6(1), 3:6, 6:4, 4:6, 6:0

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Boris Becker kapitanem reprezentacji Niemiec? "Jestem patriotą i kocham Puchar Davisa"

Kto wygra finał Australian Open 2015?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×