WTA Auckland: Venus Williams pokonała Karolinę Woźniacką i zdobyła 46. tytuł

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Venus Williams wygrała turniej WTA International na kortach twardych w Auckland. W finale Amerykanka pokonała Karolinę Woźniacką.

W ubiegłym sezonie Venus Williams (WTA 19) w finale turnieju w Auckland przegrała z Aną Ivanović. Tym razem Amerykanka święciła triumf w nowozelandzkiej imprezie. W finale wygrała 2:6, 6:3, 6:3 z Karoliną Woźniacką (WTA 8) po jednej godzinie i 53 minutach gry. Venus wywalczyła 46. singlowy tytuł w zawodowej karierze (bilans finałów 46-30). Z aktywnych zawodniczek więcej trofeów zdobyła jedynie jej młodsza siostra, Serena Williams (64).

W gemie otwarcia I seta Williams obroniła dwa break pointy (bekhend po linii, kros forhendowy), ale w trzecim oddała podanie wyrzucając forhend. W piątym gemie Woźniacka zaliczyła drugie przełamanie, popisując się krosem forhendowym. W ósmym gemie Dunka posłała asa oraz bekhend po linii i miała dwie piłki setowe. Wykorzystała drugą z nich wygrywającym serwisem. [ad=rectangle] W pierwszym gemie II seta Williams obroniła pierwszego break pointa krosem bekhendowym wymuszającym błąd, a drugiego zmarnowała Dunka błędem forhendowym. Amerykanka ostatecznie oddała podanie wyrzucając forhend. Woźniacka nie podwyższyła na 2:0, na koniec drugiego gema zrobiła podwójny błąd. Od tego momentu jej gra wyglądała coraz gorzej. Williams poszła za ciosem i forhendem po linii zaliczyła przełamanie na 3:1. Do końca utrzymała tę przewagę. Seta w dziewiątym gemie zakończyła efektownym bekhendem po linii.

Nadzwyczajny bekhend po linii dał Williams trzy break pointy w trzecim gemie III seta. Wykorzystała trzeciego z nich potężnym krosem forhendowym wymuszającym błąd. W ósmym gemie Amerykanka od 0-30 zdobyła cztery punkty, ostatni bekhendem po linii. Po błędzie forhendowym Dunki Venus uzyskała dwie piłki meczowe przy 5:3. Pierwszą Woźniacka obroniła wysokim wolejem forhendowym, a drugą kombinacją krosa bekhendowego i drajw woleja forhendowego. Po chwili wyrzuciła forhend, by następnie trzeciego meczbola zniwelować asem. Wspaniała akcja zwieńczona dwoma wolejami przyniosła Williams czwartą piłkę meczową. Spotkanie dobiegło końca, gdy w długiej wymianie Woźniacka wpakowała forhend w siatkę.

W całym meczu Williams naliczono 40 kończących uderzeń i 49 niewymuszonych błędów. Woźniacka miała 21 piłek wygranych bezpośrednio i 34 błędy własne. Dunka dobrze rozpoczęła mecz, ale w II i III secie straciła swoją regularność. Popełniała coraz więcej prostych błędów, a coraz lepiej czująca się na korcie Amerykanka nakręcała się z każdą kolejną efektownie wygraną piłką. Było to szóste spotkanie obu zawodniczek i Woźniackiej po raz pierwszy udało się urwać Venus seta. Dla Dunki był to 38. finał w grze pojedynczej (bilans 22-16).

W finale debla Sara Errani i Roberta Vinci w ciągu 54 minut rozbiły 6:2, 6:1 Shuko Aoyamę i Renatę Voracovą. Japonka i Czeszka miały dziewięć break pointów, ale nie potrafiły wykorzystać żadnego z nich. Włoszki zdobyły 22. wspólny tytuł. W ubiegłym sezonie wygrały one Wimbledon i skompletowały osobistego Wielkiego Szlema (wcześniej triumfowały w Roland Garros i US Open 2012 oraz w Australian Open 2013 i 2014).

ASB Classic, Auckland (Nowa Zelandia) WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów sobota, 10 stycznia

finał gry pojedynczej:

Venus Williams (USA, 3) - Karolina Woźniacka (Dania, 1) 2:6, 6:3, 6:3

finał gry podwójnej:

Sara Errani (Włochy, 1) / Roberta Vinci (Włochy, 1) - Shuko Aoyama (Japonia, 4) / Renata Voráčová (Czechy, 4) 6:2, 6:1

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (5)
avatar
RafaCaro
10.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I gratulacje dla Venus! Rozegrała kapitalny turniej :)  
avatar
RafaCaro
10.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nic się nie stało Caro. Forma jeszcze nie ta, ona nigdy nie zaczynała sezonu jakoś wybitnie. A na początek finał to bardzo dobry wynik :) Powodzenia w Sydney :)  
Lady Aga
10.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Venus!!!!!! :) Ale szkoda Caro.  
avatar
gatto
10.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielkie brawa dla Venus! Chociaż Caro mi szkoda :(  
avatar
Love Wimbledon
10.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Venus może wrócić do top 10