Francuscy tenisiści nie czują wsparcia kibiców. "Trudno się gra, słysząc gwizdy we własnym kraju"
- Trudno się gra, słysząc gwizdy we własnym kraju. Zostałem wygwizdany w swojej ojczyźnie, to dla mnie niepojęte - mówił Jo-Wilfried Tsonga.
W drugiej piątkowej grze francuscy fani stanęli na wysokości zadania i przez cały mecz gorąco dopingowali Gaela Monfilsa, który wygrał 6:1, 6:4, 6:3 z Rogerem Federerem. - To był jeden z trzech moich najlepszych meczów w życiu. Wiedziałem, że muszę być agresywny i tak właśnie grałem - mówił paryżanin. - Atmosfera, jaką stworzyli kibice, była niesamowita. Przed meczem byłem bardzo zdenerwowany, ale na korcie, słysząc doping, ten stres przemieniłem w pozytywną energię - dodał.
Pod wrażeniem kibiców byli również szwajcarscy tenisiści. Ich fani, choć byli w mniejszości, bardzo często przekrzykiwali Francuzów. - To było coś niesamowitego. Czułem ciarki na całym ciele - przyznał Federer. - Na początku mieliśmy większe wsparcie od naszych kibiców niż Francuzi. Będąc na korcie, dobrze to słyszałem. Wiem, że Tsonga powiedział, że przegrał, bo był wygwizdany. Jednak doping kibiców to nie wszystko. Trzeba udowodnić swoją wyższość nad rywalem na korcie - stwierdził Wawrinka.
Puchar Davisa: Stan Wawrinka pokonał Jo-Wilfrieda Tsongę i zdobył pierwszy punkt