Mistrzostwa WTA: Serena Williams wygrała 16. spotkanie z rzędu w Masters
Serena Williams pokonała Anę Ivanović w meczu Grupy Czerwonej Mistrzostw WTA, które w poniedziałek rozpoczęły się w Singapurze.
Wspaniały return forhendowy przyniósł Ivanović break pointa w gemie otwarcia II seta. Williams podarowała rywalce przełamanie podwójnym błędem. Po chwili Serbka oddała podanie robiąc dwa podwójne błędy i wyrzucając bekhend. Następne przełamanie nastąpiło dopiero w 10. gemie. Ivanović miała serię 12 z rzędu zdobytych punktów w swoich gemach serwisowych, ale przy 4:5 nie uchroniła się przed utratą podania. Wyrzuciła prosty forhend i Williams uzyskała dwie piłki meczowe. Wykorzystała już pierwszą z nich agresywnym atakiem wymuszając na Serbce błąd.
Williams nie zaprezentowała nadzwyczajnej dyspozycji, ale różnicę zrobiła serwisem. Amerykanka posłała 12 asów przy czterech podwójnych błędach. Za to u Ivanović te statystyki prezentowały się zgoła odmiennie. Zrobiła siedem podwójnych błędów i nie miała ani jednego asa. Serbce naliczono 19 kończących uderzeń i 23 niewymuszone błędy. Williams mecz zakończyła na dużym plusie - 25 piłek wygranych bezpośrednio i 14 błędów własnych.Było to piąte spotkanie obu zawodniczek w sezonie. W Australian Open lepsza byla Ivanović, ale w Rzymie, Stanfordzie, Cincinnati i teraz w Singapurze zwyciężyła Williams. Dla Amerykanki to dziewiąty występ w Masters, w szóstym mieście (wcześniej w Monachium, Los Angeles, Madrycie, Ad-Dausze i Stambule). Serena triumfowała w imprezie w 2001 i 2009 roku, odpowiednio w stolicy Niemiec i Kataru oraz w 2012 i 2013 roku w Turcji. Ivanović w Masters gra po raz trzeci i pozostaje z dwoma wygranymi meczami w 2007 roku, gdy udało się jej awansować do półfinału. Rok później po porażkach z Jeleną Janković i Wierą Zwonariową wycofała się z turnieju z powodu choroby.
Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 6,5 mln dolarów
poniedziałek, 20 października
Grupa Czerwona:
Serena Williams (USA, 1) - Ana Ivanović (Serbia, 7) 6:4, 6:4