Andy Murray deprecjonuje rangę turniejów wielkoszlemowych i krytykuje władze ATP
Andy Murray jest niezadowolony z zasad kwalifikacji do Finałów ATP World Tour. Zdaniem Szkota mistrzowie wielkoszlemowi nie powinni być w uprzywilejowanej sytuacji.
Marcin Motyka
Andy Murray w rankingu ATP Race zajmuje obecnie dziesiąte miejsce i nie daje mu to kwalifikacji do kończących sezon Finałów ATP World Tour, w których wystąpi tylko ośmiu najlepszych tenisistów sezonu. Podczas turnieju w Szanghaju, w którym przegrał w III rundzie z Davidem Ferrerem, Szkot skrytykował przepisy mówiące o tym, że mistrz turnieju wielkoszlemowego zagra w Finałach ATP World Tour, nawet gdy znajdzie się poza Top 8 klasyfikacji rocznej. Warunkiem jest jedynie obecność w pierwszej "20".
W obecnym sezonie turnieje wielkoszlemowe zostały wygrane przez czterech różnych tenisistów. Rafael Nadal, mistrz Rolanda Garrosa, i Novak Djoković, który triumfował w Wimbledonie, mają już zapewnione miejsce w Finałach ATP World Tour, ale o przepustkę do londyńskiej imprezy wciąż walczą zwycięzcy Australian Open i US Open - Stan Wawrinka oraz Marin Cilić.
- Jeśli ATP chce chronić własne rozgrywki, musi spowodować, aby turnieje ATP World Tour, które są rozgrywane przez cały rok, były tak samo ważne, jak pozostałe - poradził władzom męskiego tenisa Murray.