Michał Przysiężny: Zdawaliśmy sobie sprawę, że mamy szansę
- Jesteśmy bardzo zaskoczeni, bo nie spodziewaliśmy się tego - mówił Michał Przysiężny. Polak i Pierre-Hugues Herbert w I rundzie gry podwójnej turnieju ATP w Tokio pokonali Boba i Mike'a Bryanów.
Marcin Motyka
Michał Przysiężny i Pierre-Hugues Herbert przegrali finał kwalifikacji gry podwójnej w turnieju ATP w Tokio, lecz awansowali do głównej drabinki, ponieważ z zawodów wycofali się Gilles Simon i Jo-Wilfried Tsonga. Polsko-francuski duet wykorzystał szansę i sensacyjnie w środę wygrał z braćmi Bobem i Mikiem Bryanami. - Jesteśmy bardzo zaskoczeni, ponieważ nie spodziewaliśmy się tego zwycięstwa. Jako szczęśliwi przegrani staraliśmy się po prostu dobrze bawić na korcie - przyznał głogowianin.
30-latek z Głogowa został pierwszym reprezentantem Polski, który wygrał mecz deblowy przeciw braciom Bryanom, od maja 2012 roku, gdy w Rzymie Amerykanów pokonał Łukasz Kubot, grając w parze z Janko Tipsareviciem. - Zagraliśmy znakomicie w mistrzowskim tie breaku, posłaliśmy dużo kończących uderzeń, więc jesteśmy bardzo szczęśliwi z awansu do ćwierćfinału - zakończył popularny Ołówek.