WTA Pekin: Pewny awans Agnieszki Radwańskiej do II rundy

Agnieszka Radwańska bez większych problemów awansowała do II rundy turnieju WTA Premier Mandatory w Pekinie. Polska tenisistka w 76 minut zwyciężyła trenowaną przez Macieja Synówkę Coco Vandeweghe.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek
Agnieszka Radwańska (WTA 6) nie powtórzy swojego najgorszego rezultatu w chińskiej imprezie. Polka w Pekinie odpadła w I rundzie w 2008 i 2010 roku, ale w pozostałych czterech startach zawsze dochodziła tam co najmniej do ćwierćfinału. Pięć lat temu w finale przegrała ze Swietłaną Kuzniecową, a dwa lata później wywalczyła tytuł po zwycięstwie nad Andreą Petković. Siódmy start w imprezie krakowianka rozpoczęła od pokonania 6:4, 6:3 Coco Vandeweghe (WTA 38), której trenerem jest Maciej Synówka. Dla Amerykanki był to debiut w głównej drabince pekińskiego turnieju. Dwa lata temu w I rundzie eliminacji przegrała z Eleni Daniilidou.
Radwańska miała małe problemy w trzecim gemie I seta. Popełniła podwójny błąd, ale od 15-30 zdobyła trzy punkty, ostatni kombinacją wyrzucającego serwisu i odwrotnego krosa forhendowego. W piątym gemie krakowianka już się przed przełamaniem nie uchroniła. Vandeweghe uzyskała dwa break pointy, po tym jak zagrana przez Polkę piłka z forhendu zatańczyła na taśmie, ale nie chciała przejść na drugą stronę. Amerykanka krosem forhendowym wykorzystała już pierwszą okazję na przełamanie. Radwańska natychmiast stratę odrobiła korzystając z forhendowego błędu rywalki. W siódmym gemie Polka odparła break pointa asem, a w ósmym popisała się świetną akcją z głębokim returnem i wieńczącym krosem forhendowym. Krakowianka wyszła na 5:3, po tym jak Vandeweghe przestrzeliła forhend. W dziewiątym gemie Amerykanka błysnęła dwoma znakomitymi returnami, a kapitalny dropszot z woleja przyniósł jej przełamanie. Podopiecznej Macieja Synówki nie udało się wyrównać na 5:5. Podwójnym błędem dała Radwańskiej piłkę setową, a I partia dobiegła końca, gdy Vandeweghe wyrzuciła bekhend.

W gemie otwarcia II seta Radwańska miała 40-15, ale popsuła forhend oraz popełniła podwójny błąd i doszło do gry na przewagi. Polka utrzymała podanie za sprawą forhendowego błędu rywalki. W czwartym gemie krakowianka uzyskała przełamanie, korzystając z nieudanego woleja oraz kolejnego popsutego forhendu przez Vandeweghe. Szósta rakieta globu dobrze serwowała i do końca nie pozwoliła przeciwniczce odrobić straty. Utrzymując podanie na sucho (ostatni punkt wygrywającym serwisem) podwyższyła prowadzenie na 4:1. Mecz zakończyła w ósmym gemie, znów nie tracąc punktu. Na ostre minięcie forhendowe po krosie w wykonaniu Radwańskiej, Vandeweghe próbowała odpowiedzieć wolejem, ale nie udało się jej odegrać piłki i mecz został zakończony.

W trwającym 76 minut spotkaniu Radwańska zaserwowała cztery asy oraz zdobyła 27 z 35 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Polka dwa razy oddała serwis, a sama wykorzystała wszystkie cztery okazje, jakie miała na przełamanie przeciwniczki. Vandeweghe posłała trzy asy, ale też zrobiła sześć podwójnych błędów (krakowianka takich pomyłek miała dwie).

Cały mecz Zobacz cały mecz Radwańska - Vandeweghe Źródło: TVP S.A.

Radwańska wolna wchodziła w mecz, ale tak naprawdę niepewnie czuła się na korcie tylko do momentu, gdy oddała podanie przy stanie 2:2 w I secie. Później stała się bardziej energiczna, zaczęła wykorzystywać siłę swojego intelektu. Dobrze mieszała różne piłki, z których odgrywaniem Vandeweghe miała problemy. Radwańska grała mądrze. Parę drop szotów jej nie wyszło, raz dała się zaskoczyć w grze na małe pola, ale poza tym jej taktyczna dojrzałość nie podlegała dyskusji. Amerykanka nie potrafiła się wstrzelić w kort, ale zadania nie ułatwiała jej Radwańska, która większość piłek odgrywała blisko linii końcowej albo blisko linii korytarza deblowego. Dla podopiecznej Macieja Synówki gra z tak sprytną tenisistką to jeszcze zbyt trudna sztuka, nawet gdy krakowianka wydaje się nie być w tej chwili w olśniewającej dyspozycji.

Kolejną rywalkę Radwańska, która rok temu doszła w Pekinie do półfinału, pozna w niedzielę. Będzie nią Roberta Vinci lub Jarosława Szwiedowa. Eliminując Vandeweghe Polka wygrała 450. mecz w zawodowej karierze (bilans 450-190).

China Open, Pekin (Chiny)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,427 mln dolarów
sobota, 27 września

I runda gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 5) - Coco Vandeweghe (USA) 6:4, 6:3

WTA Pekin: Reprezentantki gospodarzy lepsze od Jans-Ignacik i Pliskovej
WTA Pekin: Lisicka rywalką Bouchard, amerykański dreszczowiec dla Keys

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Czy Agnieszka Radwańska awansuje do III rundy turnieju WTA w Pekinie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×