Australian Open: Pech i kontuzja Nadala, pierwszy wielkoszlemowy triumf Wawrinki

Stanislas Wawrinka został triumfatorem Australian Open 2014. Szwajcar w finale pokonał zmagającego się z kontuzją pleców Rafaela Nadala w czterech setach.

Marcin Motyka
Marcin Motyka

Dotychczas tylko dwóch tenisistów wygrywało turniej wielkoszlemowy 14-krotnie, Roger Federer (17 tytułów) i Pete Sampras. W niedzielę przed szansą na dołączenie do tej elitarnej grupy arcymistrzów białego sportu stanął Rafael Nadal. Organizatorzy Australian Open zaprosili Samprasa na ceremonię zakończenia turnieju, wydawało się po to, aby Amerykanin mógł wręczyć symboliczny, 14 puchar za triumf w Wielkim Szlemie Hiszpanowi. Tak się jednak nie stało, plany pokrzyżował rozgrywający swój pierwszy wielkoszlemowy finał w karierze Stanislas Wawrinka. Lozańczyk wygrał w czterech setach i został trzecim mistrzem Wielkiego Szlema w historii szwajcarskiego tenisa.

Wawrinka był skazywany na porażkę przez wszystkich ekspertów. Mało kto dawał mu szansę na wygranie choćby jednego seta w finałowym pojedynku. Ale Szwajcar nie miał zamiaru poddawać się bez walki. Wawrinka od początku meczu prezentował wyśniony tenis. Agresywnymi uderzeniami z linii końcowej siał spustoszenie w szeregach rywala, posyłając wspaniałe winnery.

Już w czwartym gemie Helwet uzyskał break pointy, a wygrywając długą wymianę wywalczył przełamanie. Debiutujący w wielkoszlemowym finale Wawrinka po chwili mógł podwyższyć prowadzenie, lecz Nadal w szóstym gemie obronił się przed kolejnym przełamaniem. Szwajcar grał fantastycznie, ale gdy serwował po zwycięstwo w pierwszym secie, jego poczynania spętała presja. Nadal uzyskał trzy piłki na odrobienie strat, jednakże Wawrinka obronił się znakomitymi serwisami i ostatecznie zamknął pierwszą partię tego meczu.

Drugi set rozpoczął się dla 28-latka z Lozanny w sposób wymarzony - po wspaniałym bekhendowym returnie przełamał serwis Nadala. Po trzech gemach drugiej odsłony Hiszpan poprosił o interwencję medyczną i udał się do szatni. Gdy wrócił do gry, był cieniem samego siebie. Miał problemy z poruszaniem się po korcie, nie mógł poprawnie serwować, na jego twarzy widoczny był grymas bólu, ale nie poddał się, walczył dzielnie, mimo wyraźnego dyskomfortu i niemożności podjęcia wyrównanej walki.

Wawrinka wygrał drugą partię 6:2, a gdy w gemie otwarcia trzeciej wywalczył dwa break pointy, wydawało się, że dla Nadala nie ma ratunku, że nie ma prawa wygrać tego spotkania. Jednak w tym momencie Szwajcar spuścił z tonu, nie potrafił ustabilizować własnej gry, popełniał banalne błędy, stracił pewność siebie i pewność własnych uderzeń. Zachowywał się, jakby przestraszył się szansy, którą się przed nim otworzyła.

Nadalowi daleko było do pełnej sprawności, ale środki przeciwbólowe, które otrzymał, pozwoliły mu trwać w tym meczu. Wawrinka był o krok od życiowej szansy, ale trzeci set był w jego wykonaniu fatalny. Szwajcar nie dość, że popełniał proste błędy, to jeszcze nie potrafił wykorzystać swoich szans. Heroicznie walczący z własną fizyczną niemocą Nadal zapisał tę partię na swoje konto.

Czwarty set miał bardzo podobny przebieg do trzeciego. Wawrinka ciągle miał wszystkie atuty w ręku i niedysponowanego rywala po przeciwnej stronie siatki, ale marnował swoje okazje. W szóstym gemie Szwajcar w końcu wypracował breaka, ale natychmiast roztrwonił przewagę, oddając serwis "na sucho".

Tenisista z Lozanny walczył nie tylko z przeciwnikiem, ale i z samym sobą i obie te batalię w końcu wygrał. W ósmym gemie znów przełamał serwis Nadala, przy break poincie posyłając wspaniały forhend po linii, wyszedł na prowadzenie 5:3 i serwował po wielkoszlemowy triumf. Tym razem Hiszpan już nie był w stanie odrobić strat. Wawrinka punkt po punkcie zbliżał się do wielkiego zwycięstwo, a po kolejnym w meczu kończącym forhendzie, mógł wznieść ręce w górę w geście triumfu - został mistrzem Australian Open i zdobył jednocześnie swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł.
Statystyki meczu Wawrinki z Nadalem Statystyki meczu Wawrinki z Nadalem
- Australian Open to mój ulubiony turniej wielkoszlemowy - mówił triumfator. - Przed rokiem zagrałem tu szalony mecz z Djokoviciem, po których płakałem, a teraz nie wiem, czy to, co się dzieje, to sen czy rzeczywistość. Przykro mi z powodu Rafy. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia, jest wspaniałym facetem i grać z nim to wielka przyjemność - dodał Wawrinka, dziękując także swojej rodzinie, zespołowi, organizatorom turnieju, a przed wszystkim trenerowi, Magnusowi Normanowi, za postęp, jaki dokonał pod jego wodzą.

Nadal porażki nie tłumaczył stanem zdrowia. - Gratuluje Stanowi, jesteśmy dobrymi kolegami, ja nie byłem w pełni dyspozycji, ale on zasłużył na ten triumf. Przepraszam, że tak to się skończyło. Poprzedni rok był dla mnie trudny, nie grałem tutaj. To był dla mnie bardzo emocjonalny pojedynek - przemawiał Hiszpan, również składając tradycyjne podziękowania swoim najbliższym i organizatorom turnieju.

Wawrinka został pierwszym od 1993 roku i wyczynu Sergiego Bruguery tenisistą, który w drodze po tytuł w turnieju wielkoszlemowym pokonał dwóch najwyżej rozstawionych rywali. Dzięki temu zwycięstwu 28-latek z Lozanny w najbliższy poniedziałek awansuje w rankingu ATP na najwyższe w karierze, trzecie miejsce, oraz zostanie pierwszą rakietą Szwajcarii, detronizując na tym polu po 14 latach panowania Rogera Federera.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
niedziela, 26 stycznia

finał gry pojedynczej mężczyzn:

Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 8) - Rafael Nadal (Hiszpania, 1) 6:3, 6:2, 3:6, 6:3

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

WTA Paryż: Szarapowa i Kvitova na starcie, Jans-Ignacik i Rosolska w deblu
WTA Pattaya City: Kania odpadła w I rundzie eliminacji, zagra tylko w deblu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×