ATP Indian Wells: Spektakularny triumf Nadala, Del Potro walczył jak o życie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rafael Nadal pokonał 4:6, 6:3, 6:4 Juana Martina del Potro w porywającym finale turnieju ATP w Indian Wells. Hiszpan wygrał 14. mecz z rzędu, a także jubileuszowe, 600. spotkanie w karierze.

Stawka niedzielnego finału w Indian Wells była wysoka. Juan Martín del Potro pokonał w poprzednich meczach Andy'ego Murraya oraz Novaka Djokovicia i walczył o pierwszy w karierze tytuł rangi ATP Masters 1000. Hiszpan przystępował za to do finału niepokonany od 13 pojedynków i z wielkimi chęciami na udowodnienie, że potrafi wygrywać także na kortach twardych, bowiem nie wywalczył na nich tytułu od jesieni 2010 roku.

Rafael Nadal wygrał pierwszy turniej na kortach twardych od 2010 roku
Rafael Nadal wygrał pierwszy turniej na kortach twardych od 2010 roku

Mimo dość niemrawego początku, finałowa potyczka była spektakularnym widowiskiem i popisem efektownego, agresywnego tenisa zza linii końcowej. Obaj nieco spięci, zaczęli od trzech gemów przepełnionych błędami - Nadal psuł forhendy, których psuć nie zwykł, zaś Del Potro oszczędzał bekhend i poszukiwał rytmu.

Jako pierwszy nerwy opanował Hiszpan, który w drugim gemie pojedynku wypracował serię break pointów, przy czwartym popisując się znakomitym, kończącym forhendem. Punktem zwrotnym w secie był gem czwarty, kiedy przy prowadzeniu 3:0 Nadal miał dwie szanse na uzyskanie przewagi podwójnego breaka. W tym momencie na korcie zameldował się firmowy forhend Del Potro, który siał spustoszenie przez następną godzinę. Przyparty do muru Nadal oddał serwis przy stanie 3:1, a gema Argentyńczyk zwieńczył - jakżeby inaczej - wygrywającym forhendem.

W drugiej części pierwszej odsłony pojedynek był wspaniałym widowiskiem. Del Potro co i rusz raził okopanego za linią końcową Nadala potężnymi forhendowymi razami, a ten jak oszalały biegał, próbując odgryźć się kontrami i przejściami do ataku. W ósmym gemie, przy stanie 4:4, Argentyńczyk przypomniał wszystkim, dlaczego jest mistrzem wielkoszlemowym. Seria bajecznych ataków dała mu przełamanie i szansę na zamknięcie seta przy własnym serwisie, co publiczność nagrodziła głośną owacją. Nadal nie zamierzał ani składać broni, ani popełniać błędów - seta Del Potro zakończył kapitalnym, instynktownym wolejem bekhendowym.

Początek drugiej patrii nie zapowiadał zmian. Del Potro przełamał Nadala w gemie otwarcia, którego ozdobą było niezwykłe minięcie z forhendu Argentyńczyka. U Hiszpana zaczęły mnożyć się błędy, ale po raz kolejny udowodnił, dlaczego tak trudno go pokonać. W kluczowych momentach wadliwa wcześniej strona forhendowa była dla Nadala żelazny oparciem, a intensywność i siła prowadzonych wymian przypominała tę z jego najlepszych lat. Del Potro pękł w szóstym gemie, oddając podanie na 3:3, a Hiszpan powoli zaciskał kleszcze na szyi Argentyńczyka. Odczuwający zmęczenie tenisista z Tandil nie był w stanie przełamać oporu broniącemu się jak natchniony Hiszpanowi i przegrał kolejne trzy gemy, a w efekcie całą partię 3:6.

O morderczej sile hiszpańskiego forhendu Del Potro przekonał się w gemie trzecim decydującej odsłony, kiedy oddał serwis rażony serią topspinowych pocisków Nadala. Dobrze podający Hiszpan, rewelacyjnie punktujący po drugim serwisie, stopniowo realizował wypracowaną przewagę, a przy stanie 5:3 dysponował trzema piłkami meczowymi przy podaniu przeciwnika. W tym momencie Del Potro zdobył się na ostatni wysiłek, wygrywając pięć kolejnych punktów, wszystkie dzięki własnym, doskonale skonstruowanym akcjom ofensywnym. Zmęczony Palito w całym secie nie był jednak w stanie nawiązać walki przy podaniu Hiszpana, który zamknął pojedynek przy własnym podaniu, po czym padł na kort, jak to czyni po najtrudniejszych zwycięstwach.

Kalifornijski finał był dla Nadala 14. wygranym pojedynkiem z rzędu i 22. tytułem ATP Masters 1000 w karierze (Hiszpan ponownie wyprzedził Rogera Federera). Hiszpański triumfator 11 turniejów wielkoszlemowych wywalczył w Indian Wells trzecie trofeum w sezonie i 53. w zawodowej karierze. Było to też symboliczne, 600. wygrane spotkanie Hiszpana w głównym cyklu.

Dzięki niedzielnemu sukcesowi Nadal wyprzedzi w rankingu ATP Davida Ferrera, jednak na skutek absencji w Miami (Nadal wycofał się z imprezy jeszcze przed rozpoczęciem finału) straci ją za dwa tygodnie.

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Źródło artykułu:
Komentarze (11)
avatar
Kuba Junior
18.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a ja mam takie mazenie zeby wygrac w lotto !:D  
PAPINHO
18.03.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
ja mam takie marzenie żeby na koniec kariery roger i rafa mieli po tyle samo wielkich szlemow co prawda roger ma wiekszy talent ale nadal to najwiekszy wojownik  
avatar
RF
18.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
35 stopni. Delpo ledwo zywy a nadal biega i skacze jakby dopiero co turniej sie zaczal O.o  
avatar
vamos
18.03.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Co za mecz, co za emocje! Vamos Rafa!!!  
avatar
Maciuciek
18.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Rafa!!! Bardzo się cieszę twoim zwycięstwem, powodzenia w Miami :)