WTA Rzym: Woźniacka w półfinale, udany rewanż Stosur na Schiavone za finał Rolanda Garrosa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Karolina Woźniacka pokonała Jelenę Janković (WTA 9) 6:3, 1:6, 6:3 i awansowała do półfinału turnieju Internazionali BNL d'Italia rozgrywanego na kortach ziemnych w Rzymie. Samantha Stosur (WTA 7) pokonała Francescę Schiavone (WTA 5) 6:2, 6:4 w rewanżu za finał Roland Garros 2010.

Woźniacka, która w trzech poprzednich sezonach odpadała w Rzymie w III rundzie, po raz trzeci w tym roku pokonała Janković (Dubaj, Charleston) i poprawiła bilans ich spotkań na 3-4 (przegrała z Serbką cztery spotkania w latach 2008-2010). Urodzona w Belgradzie 26-latka w zeszłym roku doszła tutaj do finału po drodze pokonując Serenę i Venus Williams, a w 2007 i 2008 roku Serbka wygrała tę imprezę. O trzeci w tym sezonie finał na kortach ziemnych (Charleston - triumf, Stuttgart) Woźniacka zagra z Wiktorią Azarenką (WTA 4) lub Marią Szarapową (WTA 8).

W I secie Woźniacka od 2:3 zdobyła cztery gemy z rzędu. W II partii Dunka dwukrotnie oddała własne podanie, Janković dwa razy utrzymała swój serwis na sucho i kontrolowała sytuację. W całym secie Serbka straciła tylko jeden punkt jako zawodniczka serwująca. W decydującej partii siedem pierwszych gemów zakończyło się przełamaniem. Jedyną zawodniczką serwującą, która wygrała gema była Woźniacka. Dunka od 3:3 zdobyła trzy gemy zapewniając sobie awans po dwóch godzinach i 24 minutach. W całym meczu na 25 rozegranych gemów 13 padło łupem zawodniczki returnującej. Janković w sumie wygrała o jedną piłkę więcej (91-90), ale za to popełniła siedem podwójnych błędów, z czego cztery w decydującym secie. Jak to zazwyczaj bywa Woźniacka miała mniej kończących uderzeń od rywalki (20-37), ale też popełniła mniej niewymuszonych błędów (30-45).

Schiavone w ubiegłym sezonie pokonała Stosur w Paryżu 6:4, 7:6(2) i zdobyła swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Włoszka była lepsza od Australijki jeszcze dwukrotnie: w 2005 roku w Hasselt, gdy spotkały się po raz pierwszy oraz na początku tego sezonu w Pucharze Federacji. Łączny bilans ich konfrontacji to teraz 6-3 dla Stosur. Schiavone wzięła udział w rzymskiej imprezie po raz 13. (nieprzerwanie od 1999, rok wcześniej jako niespełna 18-latka nie przeszła kwalifikacji) i wyrównała swoje najlepsze osiągnięcia z 2001, 2004 i 2005 roku. Dla 30-latki z Mediolanu był to dopiero drugi ćwierćfinał w sezonie (Australian Open). Stosur po raz drugi w tym roku zagra w półfinale, w ubiegłym miesiącu w Stuttgarcie w walce o finał przegrała z rewelacyjną Julią Görges. Australijka w pięciu wcześniejszych startach w Rzymie wygrała w sumie pięć meczów.

W I secie Stosur szybko odskoczyła na 4:1 (z dwoma przełamaniami), a w II partii przy 4:4 zaliczyła decydujące przełamanie. W trwającym 78 minut spotkaniu Australijka wykorzystała trzy z czterech break pointów (Włoszka w szóstym gemie I seta nie wykorzystała jedynej szansy na przełamanie podania rywalki), a przy własnym podaniu przegrała tylko 11 piłek. Tenisistka z Gold Coast zanotowała 14 kończących uderzeń przy 15 niewymuszonych błędów. Schiavone miała tylko o dwie piłki wygrywające mniej, ale za to zrobiła 25 błędów własnych. O finał Stosur zagra z Na Li (WTA 6), z którą wygrała oba dotychczasowe spotkania nie tracąc seta.

Wyniki i program turnieju

Źródło artykułu:
Komentarze (0)