Roland Garros: Nadal-Almagro i Đoković-Melzer w ćwierćfinale

Rafael Nadal, wicelider rankingu, jest w ćwierćfinale Roland Garros po zwycięstwie 6:2, 7:5, 6:4 nad Thomazem Belluccim (ATP 29). Novak Đoković, trzecia rakieta świata, awansował, pokonując w poniedziałek 6:4, 2:6, 6:1, 6:2 Robby'ego Ginepri (ATP 98). Serb zmierzy się teraz z Jürgenem Melzerem (ATP 27), który wyeliminował 7:6, 4:6, 6:1, 6:4 Tejmuraza Gabaszwilego (ATP 114). Nadal spotka się z Nicolásem Almagro (ATP 21), pogromcą 6:1, 4:6, 6:1, 6:4 Fernando Verdasco (ATP 9).

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

18:41 VAMOS ALMAGRO. Vamos España. Verdasco wyrósł w tym sezonie na wyraźny numer dwa hiszpańskiego tenisa, ale oto na nawierzchni, na której w tym sezonie doszedł do finału w Montecarlo i triumfował w Barcelonie uległ w Paryżu rodakowi Almagro. Ten pogromca Kubota z Rzymu po raz drugi awansował na kortach Rolanda Garrosa do najlepszej ósemki i wydaje się kontynuować misję rozpoczętą właśnie dwa lata temu: wejścia do Top 10, od czego był o krok. Ale zawodnik z Murcii znów, jak w 2008 roku, stawi czoła Nadalowi, z którym przegrał wszystkie sześć pojedynków, ale urwał mu ostatnio seta (a to już coś!) w Madrycie. - To najgorszy rywal, na jakiego mogłem trafić. Jest najlepszym w historii graczem na kortach ziemnych. W Madrycie zagrałem z nim dobrze półtora seta, ale teraz muszę być przygotowany na pięć - przyznał Almagro, który w ostatnich dziesięciu miesięcach przeżył kilka dramatów: chorobę trenera, złamanie ręki, śmierć w rodzinie. - Zagrałem mecz prawie perfekcyjny we wszystkich elementach gry - przyznał po zwycięstwie nad Verdasco, przeciw któremu zanotował jednak niski procent pierwszego podania (51). To nie okazało się słabością wobec niesamowicie mocnego i dokładnego forhendu, który przyćmił to samo słynne, grane na zewnątrz zagranie Nando. Madrytczyk nie ukrywał, że nogi go nie niosły: - Fizycznie nie byłem na topie. On uderzał bardzo mocno, nie miałem chwili wytchnienia - przyznał. A to właśnie takie może być następstwo występu, tuż przed Roland Garros, w Nicei, gdzie doszedł do finału, ale stracił wiele w oczach Francuzów. Verdasco, który stracił także wiele mocy w pięciosetowym meczu III rundy przeciw Kohlschreiberowi, miał przez 2 godziny i 12 minut tylko jednego break pointa, którego zamienił na drugiego seta. - Nie sądzę, że gram najlepszy tenis w karierze, bo mogę poprawić serwis, ale rzeczywiście nie popełniam wielu błędów - powiedział Almagro. Wygrał bezpośrednio 40 piłek przy 25 niewymuszonych błędach. - Przeciw Nadalowi zapowiada się mecz o wiele dłuższy niż ten w Madrycie. Jak zwykle zrobię wszystko, by zejść z kortu z podniesioną głową. Nie chcę czekać do 40-tki, żeby go w końcu pokonać. Chcę zrobić to w środę w wieku 24 lat!

17:55 HISZPAŃSKI ĆWIERĆFINAŁ. Daleko na razie nawet do tego, by ktoś odebrał Nadalowi seta. O rok młodszy od arcymistrza kortów ziemnych (odniósł na nich 200. zwycięstwo w karierze) Bellucci czterokrotnie wygrał odbiór, ale został wykończony wymianami, nadziewając się na atak przy próbach zmiany kierunku odbicia. - Prawdopodobnie zagrałem najlepszy mecz w turnieju - przyznał Rafa. W trwającym 2,5 godziny spotkaniu również grający lewą ręką Brazylijczyk (pierwszy na tym szczeblu od 2004 roku i wyczynu Gugi Kuertena) wygrał bezpośrednio 18 piłek, popełniając 40 niewymuszonych błędów. Nadal miał 27 kończących uderzeń i 27 punktów oddanych za darmo. - Serwowałem lepiej niż we wcześniejszych rundach. Jestem usatysfakcjonowany, bo się poprawiłem - przyznał faworyt. - Powiodło mi się, ponieważ potrafiłem zagrać lepiej. Mogłem uderzać w taki sposób, w jaki chciałem, głównie bekhendem. Niestety, te uderzenia były nieco za krótkie, a przeciwnik potrafi skorzystać z takiej szansy. Czterokrotny triumfator Roland Garros (w ubiegłym roku odpadł w 1/8 finału) był skuteczniejszy przy break pointach, ośmiokrotnie przełamując serwis rywala: po trzy razy w dwóch pierwszych setach. Zaczęło się od breaka dla Nadala, po czym Bellucci wyrównał (2:2), ale Hiszpan zgarnął cztery kolejne gemy. W drugiej partii przełamanie na 5:3 było bezpośrednim następstwem podwójnego błędu serwisowego Bellucciego, który jednak zaraz potem śmiałym kątowym minięciem za trzecią szansą zmniejszył straty (5:4) i wyrównał, by... znów stracić podanie. Nadal z tego ostatniego, po fantastycznym krosowym bekhendzie, cieszył się nieprawdopodobnie, a za chwilę zamknął seta, w którym zmagał się także z przeciwnym wiatrem. Trzeciego seta rozpoczął od przełamania, które natychmiast stracił, by zyskać ponowne, decydujące na 3:2. Nadal wygrał 19. w sezonie spotkanie na mączce. W Paryżu ma na koncie 35 zwycięstw, choć zadebiutował tam ledwie w 2005 roku. Teraz Almagro: - Będzie trudno, bo gra w sposób naprawdę znakomity. Potrafi w Paryżu utrzymać wciąż ten sam poziom. Będzie agresywny. Uwaga na jego serwis: ma jeden z najlepszych na świecie.

14:10 TURNIEJ ŻYCIA MELZERA. W Madrycie pokonał Verdasco i brano to za wpadkę Hiszpana, ale leworęczny Austriak uderzył po raz kolejny: po zwycięstwie w trudnych warunkach nad Ferrerem, odprawił Gabaszwilego i jest w wielkoszlemowym ćwierćfinale. Melzer potrzebował dwunastu prób, by dostać się do IV rundy jednego z czterech najważniejszych turniejów, a teraz już powalczy z Đokoviciem (przegrał oba bezpośrednie starcia) o ostatnią czwórkę, "fazę medalową". 29-letni wiedeńczyk zaserwował 11 asów przeciw szukającemu wolnych stref na korcie reprezentantowi Rosji, pogromcy Roddicka. Ten ostatni wymienił się przed meczem sms-ami z kumplem Melzerem. - Wiedziałem, że nie mogę pozwolić dać mu wiele czasu na odbicia, do których robi wielkie zamachy. Bycie leworęcznym jest w grze przeciw niemu lekką przewagą - przyznał Austriak. - Przy sposobie, w jaki zaczął mecz, nie można wiele zrobić. Można czekać na swoją szansę i mieszać zagrania - przyznał klasę rywalowi Melzer, który obronił pierwszego seta mimo serwisu Gaby przy 5:4 i podbramkowej sytuacji także w tie breaku (w sumie zlikwidował trzy setbole). Gabaszwili (ostatnim kwalifikantem w 1/8 finału był w 2006 roku Vassallo), którego w kwietniu pokonał Przysiężny, zanotował 58 kończących piłek, ale też 45 niewymuszonych błędów. - Kontrolowałem dwa pierwsze sety, ale potem byłem już zmęczony i zdekoncentrowany. Chciałem udarzać mocno każdą piłkę - wyjaśnił rodowity Gruzin. Melzer był niezwykle skuteczny pod siatką, gdzie skończył 31 z 38 akcji. - Ważne było, by być agresywnym, zmusić go do biegania, dać mu - to klucz - do odbicia wiele piłek. A na Lenglen jest bardzo ślisko i aż dziw bierze, że tak ten kort różni się od innych - przyznał Melzer. - Dobrym uczuciem nie jest bycie najstarszym z pozostałych zawodników. Dobrym uczuciem jest to, że jestem pierwszy raz w ćwierćfinale. Poprzednim Austriakiem w tej fazie Roland Garros był w 1998 roku Thomas Muster. - Nie był moim wzorem, bo mamy zupełnie inne style gry. Ale był idolem, bo jeżeli w moim kraju ktoś nie miał lidera rankingu za idola, znaczy, że z tym kimś jest coś nie tak.

13:28 NOVAK W 1/4. Coraz bardziej oddala Đoković pamięć o ubiegłorocznej porażce w III rundzie. W Paryżu dwa razy był w półfinale i teraz będzie faworytem w walce o tę fazę, gdzie to już na jego drodze może stanąć Nadal. Popularny Nole w pojedynku z nieoczekiwanym na tym poziomie Gineprim stracił drugiego seta, który jest trzecim upuszczonym przez niego w turnieju. Kuriozalnie, to właśnie ten mecz, w którym partii żadnej nie przegrał (z Nishikorim w 1/32 finału) był bodaj najcięższym. - Nie jestem rannym ptaszkiem, więc trochę zajmuje mi, by wejść w rytm meczowy. Co innego Nadal: kiedykolwiek go obudzisz, zawsze będzie grał to samo - tłumaczył swoją dyspozycję diesel-Novak. - Jestem zadowolony z gry w trzecim i czwartym secie: byłem agresywny, dobrze serwowałem, dobrze poruszałem się po korcie i myślę, że mam szansę wygrać z każdym - stwierdził. Ginepri, półfinalista US Open sprzed pięciu lat, zdobył w sumie tylko 10 pkt mniej od faworyta, zupełnie jednak gubiąc rytm od początku trzeciego seta, w którym szybko zrobiło się 0:5. Robby może żałować otwierającego seta: - Zabrakło szczęścia, bo radziłem sobie z rywalem, ale po prostu nie postawiłem kropki nad "i" przy break pointach - powiedział o trzech straconych szansach na przełamanie. - Nawet po przegraniu tego seta czułem się pewnie, bo czułem, że dyktuje warunki w wymianach. Gdy w gemie serwisowym na początku trzeciej partii stracił prowadzenie 30-0, pośliznął się i... zrobił kilka pompek. - Chciałem zwrócić na siebie uwagę publiczności. Ale już nigdy więcej - zapowiedział. Đoković, który nigdy nie przegrał na mączce z żadnym Amerykaninem, zanotował nieco lepsze statystyki (36 kończących uderzeń / 29 niewymuszonych błędów) od próbującego wykorzystać nową szansę życia rywala (31/32). - W trzecim i czwartym secie wyglądało na to, że wychodzi mu wszystko. Czapki z głów! - powiedział Ginepri, który przegrał wszystkie 15 meczów z rywalami z czołowej trójki, ale z występu w Paryżu musi być zadowolony. - Przyjechałem tutaj z paskudną statystyką: jednym zwycięstwem w sezonie. Ale teraz z ekstazą patrzę na to, co osiągnąłem: pokonałem Ferrero w pięciu setach, odebrałem seta Novakowi i miałem przeciw niemu szansę na coś więcej. Uczę się także z porażek. Na Đokovicia czeka Melzer: - Jest agresywny. Może grać defensywnie i ofensywnie w tym samym czasie. To jest to, co czyni go bardzo niebezpiecznym - ocenił Novak.

Wyniki międzynarodowych mistrzostw Francji

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×