Roland Garros: Federer na raty, błyskawica Söderling, Monfils po ćmoku

Broniący tytułu Roger Federer, lider listy ATP, awansował do 1/16 finału Roland Garros dzięki zwycięstwu 7:6, 6:2, 6:4 nad Alejandrem Fallą (ATP 70). Jako pierwszy zameldował się w III rundzie Robin Söderling, ubiegłoroczny finalista. Ostatni mecz dnia, między Gaëlem Monfilsem (ATP 15) i Fabio Fogninim (ATP 92) został przerwany przy stanie 6:2, 6:4, 5:7, 4:6, 5:5. Wcześniej z powodu ciemności przerwano pojedynek Andy'ego Murraya z Juanem Ignacio Chelą (6:2, 3:3).

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

22:00 CIEMNOŚĆ WIDZĘ. Grać na niewyposażonym w oświetlenie stadionie po godz. 21 to niekoniecznie dobra decyzja. Na kort im. Chatrier wszedł supervisor i zaproponował przerwanie spotkania, na co jednak nie zgodzili się Monfils i publiczność. Na zakończenie gry nalegał debiutujący na korcie centralnym Fognini (za protesty wobec decyzji o kontynuacji dostał ostrzeżenie, potem karny punkt). Grano dalej, przy zapadającym zmroku, gdy sędzia nieodwołalnie przerwał mecz po 3 godzinach i 45 minutach przy 5:5 w piątym secie. Mający problemy z ramieniem Monfils (59 wygrywających piłek, 47 niewymuszonych błędów) wcześniej obronił trzy meczbole.

16:24 FEDERER NA RATY. W dwukrotnie przerywanym przez deszcz spotkaniu z potężnie bijącym piłkę leworęcznym Fallą obrońca tytułu popełnił znacznie więcej niewymuszonych błędów (34) od próbującego wszystko, by wykorzystać szansę życia kolumbijskiego rywala (20). Federer zaserwował sześć asów, z czego dwa w ostatnim gemie. Najwyższy poziom będzie miał jeszcze okazję zademonstrować: w III rundzie zagra albo z Olivierem Rochus, albo z Julianem Reisterem, a w 1/8 finału być może z Monfilsem. Roger pokonał Fallę w Paryżu także cztery lata temu. W otwierającym secie stracił podanie przy 5:5, ale zakończył partię w tie breaku. Przy 1:1 w drugim secie Federer zmienił rakietę i od razu zyskał przełamanie, ale spotkanie zostało po namyśle na kilka minut przerwane. Poważnie lało już na początku trzeciej partii: w drugim gemie rywale biegiem opuścili kort. - Wygląda na to, że Paryż jest teraz trochę pod presją, bo dach mają już Wimbledon i Australian Open. Ale tak grało się przez dekady. Dla mnie to do zaakceptowania, że musimy schodzić i znów wchodzić na kort - powiedział. Federer kolejny raz wyraził swój sprzeciw wobec przeniesienia Roland Garros: - Chciałbym wrócić w to samo miejsce i za 20, i za 40 lat.


14:04 BOMBY TSONGI. Jak w reklamie, w której Tsonga atomowymi serwisami odrywa rękę rzeźbie. Najlepszy francuski singlista w 79 minut zaserwował dziewięć asów, a w sumie skończył aż 41 piłek, wygrywając z Josselinem Ouanną 6:0, 6:1, 6:4. Tsonga stracił ledwie trzy pkt przy pierwszym podaniu i tyle samo przy siatce (12/15 skuteczności). Finalista Aussie Open sprzed dwóch lat miał w II rundzie o wiele łatwiejsze zadanie przeciw pogromcy Kubota niż w niedzielę w pięciosetowej batalii z Niemcem Brandsem. Teraz zagra (z Garcíą lub de Bakkerem) o wyrównanie najlepszego wyniku sprzed roku. Tymczasem w 1/16 finału w górnej połówce drabinki są także Michaił Jużnyj (w I rundzie wygrał z Przysiężnym) oraz Viktor Troicki, którzy staną teraz naprzeciw siebie.

13:40 AWANS ČILICIA. Swoje miejsce w III rundzie znalazł Marin Čilić (ATP 12), który odprawił 6:3, 7:6, 6:2 Daniela Gimeno (ATP 86). Rok po roku młody Chorwat dochodzi w Paryżu do dalszej rundy: w ubiegłym sezonie był w 1/8 finału. Teraz o tę fazę zmierzy się z Leonardem Mayerem (ATP 57), który wyeliminował 6:7, 6:3, 6:4, 6:4 Juliena Benneteau. Przeciw Gimeno obronił wszystkie sześć break pointów. Hiszpański rywal zaprezentował grę ryzykowną (33 kończące uderzenia - 7 asów, ale 41 niewymuszonych błędów) i po raz drugi z rzędu zakończył występ w turnieju w 1/32 finału.

12:26 ROBIN GROMI. Mecz się odbył - tyle można powiedzieć o pierwszym zakończonym spotkaniu II rundy, w którym Robin Söderling pokonał 6:0, 6:1, 6:1 Taylora Denta. - Wygrałem wiele meczów dzięki mojemu temperamentowi, ale też wiele przez niego przegrałem - powiedział Szwed, siódma rakieta świata, w wywiadzie dla El País. Robin mówił o roli trenera Normana, o opiniach ludzi o jego przystosowaniu raczej do szybkich nawierzchni ( - To, że mówi coś wiele osób, nie musi być prawdą), o swoim wizerunku w mediach ( - Mnie interesuje, co myślą o mnie ci, którzy naprawdę mnie znają), o niemal 20 według niego tenisistach, którzy mogą wygrać Roland Garros. Beznadziejny w środę Amerykanin Dent w otwierającym secie wygrał tylko pięć piłek, w tym jedną asem. - Nie spodziewałem się tak szybkiego meczu. Kluczem był mój dobry serwis - powiedział Szwed, który twierdzi, że Paryż to jego ulubiony turniej Wielkiego Szlema. W 1/16 finału zagra z Albertem Montañésem (ATP 34), który także łatwo poradził sobie z debiutującym Niemcem Kamke.

Wyniki międzynarodowych mistrzostw Francji

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×