WTA Stuttgart: Radwańska żegna się z Porsche

Agnieszka Radwańska (WTA 8) uległa 3:6, 7:6, 2:6 Shahar Pe'er (WTA 20) w trwającym 124 minuty środowym meczu 1/8 finału halowego turnieju WTA Tour na kortach ziemnych w Stuttgarcie.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

W swojej pierwszej w sezonie imprezie na mączce (choć pod dachem) Radwańska nie wypełniła celu minimum, jakim był ćwierćfinał. W mieście Mercedesa pokonała Anę Ivanović, a dzień potem nie zachwyciła w pojedynku z niezwykle regularną Pe'er. Izraelka prowadzi teraz w bezpośrednim bilansie gier 3-1.

Już u progu najtrudniejszej, jak sama twierdzi, części sezonu najlepsza polska tenisistka napotyka na schody i traci punkty za ubiegłoroczny ćwierćfinał. W Stuttgarcie nie wystąpi w grze podwójnej; jej kolejnym turniejem będą otwarte mistrzostwa Włoch w Rzymie (od niedzieli).

Pojedynku z Pe'er do najlepszych w karierze nie zaliczy, bo popełniła zbyt wiele jak na siebie niewymuszonych błędów. Wyższego poziomu tenisowego udowodnić nie potrafiła i pozwoliła wykorzystać szanse nieograniczającej się do jednostajnego rytmu Izraelce. Ta miała meczbola już w drugim secie, kiedy zepsuła kros bekhendowy - zagranie generalnie siejące postrach po drugiej stronie siatki.

Grająca falami Radwańska po dobrym początku (2:0) przegrała dziewięć kolejnych piłek, w sumie pięć kolejnych gemów. Czerwonym światłem także u obserwującego córkę trenera Radwańskiego powinien być przegrany do zera serwis, który dał Pe'er prowadzenie 4:2. Otwierającego seta uratować się nie dało.

W kolejne tarapaty Polka wplątała się już na starcie kolejnej partii, kiedy jak na patelni wyłożyła rywalce piłkę breakpointową. Powrotne przełamanie było w gemie szóstym, gdy Isia zanotowała trzy wygrywające uderzenia (tyle, co w całym pierwszym secie). Krakowianka stanęła pod ścianą, gdy nie zdobyła żadnego punktu, podając przy 5:5, ale wybroniła się przed serwującą na mecz rywalką. W tie breaku triumfowała, bo... jako jedyna podająca wygrała jakąś piłkę.

Chimeryczna Radwańska postawiła się w dramatycznej sytuacji w decydującej partii (0:4), a obrazem jej gry był gem serwisowy, w którym po dwóch asach oddała inicjatywę. Nadzieja była jeszcze po popisowym odrobieniu jednego przełamania (na 2:5), ale szansy na trzecie w sezonie zwycięstwo nad zawodniczką z Top 10 nie wypuściła Pe'er, kończąc mecz atakiem po linii. Brawa.


Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy)
WTA Premier, kort ziemny w hali, pula nagród 700 tys. dol.
środa, 28 kwietnia

II runda (1/8 finału):

Shahar Pe'er
(Izrael)
6:3, 6:7(4), 6:2
Agnieszka Radwańska
(Polska, 5)
statystyki
4
asy
3
4
podwójne błędy serwisowe
0
63%
skuteczność 1. serwisu
68%
38/60
punkty z 1. serwisu
31/54
7/8
wykorzystane break pointy
4/7
94 (55/39)
suma punktów (serwis/odbiór)
80 (40/40)
czas gry: 2:04 godz.

Program i wyniki turnieju

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×